Zadzwoniła do najdroższej kwiaciarni, by sprawić mu miłą niespodzianę. Pragnęła by ten dzien stał się wyjątkowym , od tych których każdego dia wrcała do domu zmęczon i nie w chumorze. Na stole zawsze czekał ciepły posiłek, a on tłumacząc iż zjadł już coś na mieście z powodu ogromnego nawału na zamówienia , poszedł spać. Teraz zamarzyłą o tym, by ją przytuli, pocałował i rozebrał. Za 1h powinien zadzwonić do drzwi. Tak zatem , ubrała się ciepło, wyszła zamykjąc drzwi i krocząc powoli wzdłuż niewielkiej uliczki podążyła po bukiet czerwonych róż. Przyozdobione bogatą , błyszczącą wstążka z promiennymi łakotkami czerwonych serduszek , otoczona przezroczystą folią wokół i udekowoana nade wszystko dużą wiśniową kokardą. Do domu dziewczyna miała zaledwie dwie przecznice. Wracając zabrała się na szczery uśmiech, który przwował jej na myśl o ich ślubie. Czuła się wspaniale - tego nie można było ukryć...
|