 |
Nie pozwolę więcej robić z serca tarczy do lotek.
|
|
 |
Nienawidzę świata. Nie chce mi się żyć. Chyba się pochlastam, albo zacznę wyć. Wszystko jest chujowe. Świat się rozpierdala. Po co mam coś robić, gdy nikt się nie stara? Nikt mnie nie rozumie. Dłużej nie wytrzymam. Chyba nie ma boga, bo się nie odzywa. Zabieraj nadzieję. Lepiej kup mi trumnę. Pocałuj mnie w dupę. Jutro rano umrę.
|
|
 |
Podarowałeś mi coś, co nawet trudno nazwać. Poruszyłeś we mnie coś, o istnieniu czego nawet nie wiedziałam. Jesteś i zawsze będziesz częścią mojego życia. Zawsze. / Janusz Leon Wiśniewski.
|
|
 |
Jeśli śnię, nie budźcie mnie. Jeśli nie śpię, nie pozwólcie bym zasnął. / Karate Kid.
|
|
 |
' Bo to co Cię uskrzydla, potrafi być jak morderca...' / Hemp Gru.
|
|
 |
Nauczyli nas regułek i dat. Nawbijali nam mądrości do łba. Powtarzali co nam wolno, co nie. Przekonali co jest dobre, co złe. Odmierzyli jedną miarą nasz dzień. Wyznaczyli czas na pracę i sen. Nie zostało pominięte już nic. Tylko jakoś wciąż nie wiemy, jak żyć...
|
|
 |
Panować na swoim ciałem. Panować nad swoim duchem. Panować nad sytuacją, nad słowem, uczuciem.
|
|
 |
Tęsknota we mnie siedzi. Jak drucik z miedzi. Się żarzy. Rzęsy mi parzy. / M. Peszek
|
|
 |
Uwielbiam jego zachrypnięty od papierosów głos, radosne niebieskie oczy, szeroki uśmiech, duże, pełne usta, zapach perfum wymieszany z aromatem kawy i szlugów, krótkie jasne włosy, ogromną szarą bluzę którą mu ukradłam, za nisko założone jeansy i czerwone bokserki wystające spod spodni, lubię jego dłonie, lubię jak jest na mnie zły. Lubię wszystko co robi i jak to robi. Mimo, że nie jest ideałem, nie chcę nikogo innego...
|
|
 |
Po Jego odejściu nie uroniłam ani jednej łzy. Nie żałuję, nie tęsknię, nie rozpaczam. Wiem, że to nie było to. On po prostu nie był dla mnie. On nie jest dla nikogo.To jest taki melanż playboya i taniego romantyka z wiecznym chłopcem. Melanż wybuchowy i totalnie beznadziejny.
|
|
 |
Tak szybko i niespodziewanie pojawiłeś się w moim życiu. Niedługo potem zaczęliśmy się spotykać. Było cudownie. Nie wierzyłam we własne szczęście. Jednak wszystkie Twoje słowa i obietnice wspólnej przyszłości były zbyt piękne, aby mogły się spełnić. Z każdym wypitym piwem, przechylonym w górę kielonkiem, czy wciągniętą kreską oddalałam się od Ciebie. To nie był mój świat. Nie pasowałam tam. Wiedziałam, że to powinno się skończyć. Byliśmy ze sobą na przekór wszystkim. Teraz wiem, że mieli rację. a Twoje zachowanie utwierdza mnie w przekonaniu, że to była słuszna decyzja, której nie warto żałować. Nie tak to wszystko miało być, ale przecież nigdy tak nie jest...
|
|
|
|