 |
po imprezie miałam wrócić prosto do domu oświetlonymi chodnikami, aby nic mi się nie stało. obiecałam mu to. ale idąc zupełnie sama, wsłuchując się w wersy Pezeta, stanęłam na skrzyżowaniu. mogłam wybrać dwie drogi. jedna prowadziła mnie prosto do domu, tak jak obiecałam, a druga była nieco dłuższa i przechodziła przez jego blok. normalnie bez zastanowienia wybrałabym tą pierwszą, ale była prawie 3 w nocy, a w mojej krwi alkohol wciąż dawał o sobie znać. niepewnie skręciłam w niemal ciemną uliczkę, ale szłam pewnie. nie dbałam o to czy mi się coś stanie, naiwnie uwierzyłam że być może akurat także będzie wracał do domu i się spotkamy. głupia, naiwna, nieodpowiedzialna gówniara. normalni ludzie o tej godzinie śpią, a nie robią sobie przechadzki ze słuchawkami w uszach, rycząc jak dziecko.
|
|
 |
Wiedział,że ma do czynienia z kobietą skomplikowaną,nieprzewidywalną,niezmiernie feministyczną,a zarazem tak kruchą,bezbronną i delikatną.Że ująwszy ją w dłonie jest w stanie się rozsypać na maleńkie kawałki,a nawet okruszki.Wiedział,że wiele ryzykuje wstępując na ścieżki,którymi ona podąża.Jednocześnie wcale tego ryzyka nie dostrzegał.Zawierzył jej wszystko.Bez wahania oddał jej serce,swój czas,swoje poświęcenie.Pokładał w niej przeogromną wiarę i niezliczone nakłady uczuć. Wierzył,że może być tym mężczyzną,który wyjmie jej z oka odłamek diabelskiego zwierciadła należącego do Królowej śniegu.I uda mu się zmienić jej spojrzenie na świat.Uwierzył,że nieczuła i lodowata pod dotykiem jego dłoni się ogrzeje.Chciał stopić cały lód jej serca nie mając nic.Prócz ciepłego,miękkiego ciała,gorącego serca i oddechu.A ona go zawiodła.I zaraziła swoim chłodem.Teraz i on zmienił się nie do poznania.Przekonał się na własnej skórze,że istnieją nieodwracalne skutki źle ulokowanego uczucia/hoyden
|
|
 |
Wiesz co Ci powiem? Na początku traktowałam Cię z dystansem, byłaś dla mnie okropna! Do dziś pamiętam jak wykłócałaś się o te pieprzone 11 dni "różnicy". Tak, właśnie tak było! Pamiętam nasze rozmowy na naszej-klasie, a potem moje piski i głupie śmiechy do telefonu gdy działo się w Twoim życiu coś pięknego. Oczywiście, że to pamiętam. Myślałaś, że zapomniałam? Tyle razy wyzywałyśmy się od najgorszych, tyle razy nasze kłótnie wywoływały łzy na policzkach, tyle razy błagałyśmy siebie nawzajem o ogarnięcie się..A teraz jesteśmy w takim miejscu, bogate o milion nowych doświadczeń i nie zamierzamy z siebie rezygnować. Prawda? Ja z Ciebie nie zamierzam, przysięgam że zawsze będę obok i że nasz wspólny dom, bliźniak będzie piękny ! [s.a.i.k]
|
|
 |
Przecież uprzedzałam,że przy mnie prędzej się zgubisz niż znajdziesz tę swoją bezpieczną przystań. Nigdy nie obiecywałam Ci oazy spokoju czy prawdziwego azylu. Wiedziałeś,że nie umiem zagrzać jednego miejsca. Najlepiej czuję się gdy biegnę,gdy jeżdżę szybko samochodem czy motorem czując ten wiatr we włosach. Jak więc mogłabym pokochać nasze powolne spacery? Leniwe wieczory na kanapie przy filmie i słodkościach? Rutynowe wyznania miłości? Nieśpieszne czułości? Kocham adrenalinę,a ona kocha mnie. Chyba pomiędzy naszą niezdrową miłością nie ma tu dla Ciebie miejsca. Wiem. Znów namieszałam. Znów narobiłam bałaganu w czyimś sercu. Powinno się mnie gdzieś zamknąć,odseparować od ludzi. Nie mogę dać nic dobrego. Sieje tylko spustoszenie na tym świecie/hoyden
|
|
 |
Mimo wszystkich szczerych chęci ciągle popełniam błędy i ją zawodzę. Ciągle przepraszam, choć to słowo już traci na wartości z każdym moim przewinieniem. Nie chce tego robić, ale nie mam na to żadnego wpływu. Coraz częściej wzruszam ramionami, gdy mówi mi co mogłabym robić, coraz częściej olewam to co się z nią dzieje. A mimo to zrobiłabym dla niej więcej niż dla kogokolwiek innego, jest dla mnie jedynym światłem w tym szarym i ciemnym świecie, które codziennie coraz bardziej mnie rani i coraz bardziej niszczy. Pomaga mi we wszystkim, choć ciągle pakuje się w kłopoty i płacze z bezsilności. I dziękuję za to, że jest. [s.a.i.k]
|
|
 |
tańczymy razem kolejną piosenkę, tym razem jest znacznie wolniejsza od poprzednich. ktoś gasi światło. powoli przybliża się do mnie i obejmuje ramieniem. nie czuję się z tym dobrze, ale zamykam oczy i kładę głowę na jego klatce piersiowej. słyszę jedynie dźwięki starej melodii. nic nie widzę, wszystko odeszło gdzieś daleko, a ja chociaż jestem w obcych objęciach, czuję jakby to właśnie on przytrzymywał mnie ramieniem. czuję jego zapach, tak intensywny jak zawsze. mimowolnie się uśmiecham, delikatnie brudząc mu koszulę szminką. przez te kilka minut trwam w swoim cudownym świecie, w którym on wciąż jest przy mnie. piosenka dobiega końca, minimalnie otwieram oczy. pyta się czy pójdziemy na dwór, na co mu przytakuję. wychodzimy i dopiero widząc zdziwione miny znajomych na widok nas trzymających się za ręce, odzyskuję przytomność. to nie jest on, mała. i już nigdy nim nie będzie, wbij to sobie wreszcie do główki.
|
|
 |
Naprawdę myślisz, że mogłabym za Tobą tęsknić? Nie żartuj sobie nawet. Czemu niby jakieś wspomnienia miałyby mnie ruszać? Czemu niby patrząc na prezent od Ciebie miałabym znowu mieć ochotę dziękować Ci za nie? Czemu niby miałabym cokolwiek zmieniać, znowu walczyć, potem znowu cierpieć? Czemu niby miałabym pragnąć szczęścia właśnie z Tobą, skoro go mi nie dajesz? Czemu niby miałabym sobie moczyć policzki falą łez z Twojego powodu? Czemu miałabym znowu wpuścić motylki do swojego brzucha? Czemu niby znowu miałabym czekać na sms'a od Ciebie? Czemu znowu miałabym znowu szczęśliwa biegać z Tobą po dzielnicowych działkach? Czemu niby miałabym niszczyć to, co osiągnęłam? Zobacz. Jakoś się trzymam, więc nie bądź śmieszny. Nasz związek jest martwy. Ty jesteś dla mnie martwy. Ja dla Ciebie jest martwa. Wybacz kochanie, po prostu ten świat nie był dla Nas. // kinia-96
|
|
 |
Klaudia - jesteś moim kochanym słoneczkiem, wiesz? uwielbiam te Twoje sceny zazdrości o Darię, uwielbiam jak się złościsz, jak krzyczysz i się śmiejesz gdy z nią rozmawiam. kocham rozmowy z Tobą, naprawdę! przysięgam! kocham, jak się o mnie troszczysz, jak się na mnie wkurzasz, jak się wykłócasz o różne rzeczy. kocham Twoją buźkę! :* kocham wszystko co w Tobie jest, bo dzięki temu mogę być sobą, nie muszę nikogo udawać, mogę mówić prawdę nie bojąc się o konsekwencje bo zawsze byłaś przy mnie gdy potrzebowałam tego. " Nie zważając na nic zawsze będę obok " < 3 [s.a.i.k]
|
|
 |
Tak wiele razy Cię zawiodłam, tak wiele razy nie mogłaś na mnie liczyć. I za to Cię przepraszam wiesz? Dobrze wiesz jak to z nami bywa, raz jest dobrze a raz źle i to chyba właśnie jest piękne. I Kocham Cię tak jak zawsze, tak samo mocno bo wiele razy mi udowodniłaś ile tak naprawdę znaczy dla Ciebie nasza przyjaźń. I dziękuję za wszystko, za płacz, smutek, krzyk, zdenerwowanie, żal.. Nauczyłaś mnie wiele rzeczy jejku nigdy Ci się nie odpłacę. Kocham Cię baaaaaardzo, calutkim moim małym serduszkiem wiesz? ♥ [s.a.i.k]
|
|
 |
Tak wiele rzeczy dostaliśmy w prezencie od losu, a tak często nie potrafimy docenić tego nawet w najmniejszym stopniu. Luksusy przyzwyczajają nas do nie mówienia " proszę " czy tez " dziękuję ", ale zaczynamy tego wymagać. I zapominając, że trzeba się o wszystko starać - tracimy ludzi, dla których znaczyliśmy niedawno tak wiele. I nagle coś się zmienia, świat internetu pochłania Cię do granic wszelkich możliwości. Poznajesz tam ludzi, wydawałoby się że to znajomości na chwilę, na teraz. I w końcu trafiasz na kogoś, przed kim otwierasz wszystkie swoje zakamarki, pozwalasz odkryć największe tajemnice. Poznajesz całą jej historię, wysyłasz kartki z wakacji, dzwonisz w każdym wolnym momencie.. I staje się osobą, którą zna historię każdej Twojej łzy i nie wymieniłabyś jej na nikogo innego. Bo nie ma po co, bo za wiele znaczy, bo w końcu ktoś Cię docenia i ktoś mimo Twych wad - kocha Cię taką jaką jesteś. [ s.a.i.k]
|
|
 |
Przychodzisz na świat. Dorastasz. Uczysz się pisać, czytać, żyć. Poznajesz swoich krewnych. Poznajesz nowych ludzi. Zaczynasz edukację. I nagle wszystko się zmienia, gdy poznajesz Ją. Tak Ją, nie Jego, Ją. Dziewczyna z pozoru taka sama, jak wszystkie inne. Niczym się nie wyróżnia. Zamieniasz z Nią pierwsze zdanie, potem drugie, a potem kolejne i kolejne. Mijają dni, poznajesz Ją bardziej. Zaczynasz Jej ufać. Dostrzegasz, że wiele Was łączy. Mija rok, odkąd Ją znasz. Potem drugi i jesteś już pewna, że nie chciałabyś Ją za nic oddać. Widzisz w Niej nie tylko przyjaciółkę, ale i siostrę. Możesz Jej się zwierzyć. Możesz wylać przy Niej morze łez i się tego nie wstydzić. Możesz być przy Niej sobą, tą stukniętą nastolatką, bo Ona w prawdzie rzeczy jest podobna. Łączy Was tak wiele, tylko krew macie inną. [s.a.i.k]
|
|
|
|