 |
fajnie , że wtedy jak jesteś mi potrzebna najbardziej świetnie się bawisz. /alfonsss
|
|
 |
kupię kolejne opakowanie malboro wyciągne z paczki fajkę, zaciągne się , lekko wypuszcze bucha i z chamskim uśmieszkiem powiem , że fajnie było cię mieć. /alfonsss
|
|
 |
bo nie czuje się zbyt dobrze bez Ciebie. /alfonsss
|
|
 |
Powiedz mi, jak to się mogło stać?
|
|
 |
To dzięki czemu oddychałam, nagle się schrzaniło roztrzaskując się na kawałki. Żyję w ciągłych cierpieniach bo codziennie mi się to przypomina.. Wolałabym umrzeć niż pamiętać to wszystko, bo do tej pory nie wiem, czym sobie tak naprawdę na to zasłużyłam.. cóż życie. Nienawidzę takich chwil jak ta – a takich chwilach nienawidzę też Ciebie. Dlaczego w z biegiem czasu nic nie wraca do normy? Dlaczego nic się nie zabliźnia? Chociaż nie wiem, czy kiedykolwiek o tym zapomnę. Mimo wszystko, moje uczucia do Ciebie nie zmieniły się tak radykalnie jak powinny. Nie wiem czy to dobrze czy też nie. Ale wiem, że Cię kocham…i póki co to się nie zmieni. Kocham Cię, tego jestem pewna.. i to jest najsmutniejsze, bo nie powinnam darzyć Cię żadnym uczuciem, nie licząc obojętności.
|
|
 |
I pomyśleć, że już niedługo miną dwa miesiące odkąd odebrałeś mi swoją miłość. Całe dwa miesiące, z każdym dniem powinno być coraz lepiej, to dlaczego jest coraz gorzej?
|
|
 |
Sama już nie wiem, po co oglądam nasze zdjęcia, które automatycznie wywołują uśmiech i łzy jednocześnie.. sama nie wiem, po co się tym katuje. Chyba jestem masochistką.
|
|
 |
Dobrze, że nie wiesz jak za Tobą tęsknię i jak mi Ciebie brak.. bo chyba sam byś nie uwierzył w to, jak bardzo Cię kochałam.
|
|
 |
Dzisiaj zgubie się w Twoich smutnych oczach.
|
|
 |
I pomyśleć, że to wszystko przez moją miłość do tej konkretnej osoby, tyle razy w ciągu nocy modlę się, żeby za mną zatęsknił, żeby poczuł się choć w połowie tak strasznie jak ja. I on jeszcze mówi, że chce dla mnie dobrze? – gówno chce, gdyby było tak jak mówi, nie siedziałabym teraz sama z papierosem w ręku.
|
|
 |
To wszystko jest straszne, a najgorsze jest to co się stało z nami.. Bo jak on mógł z taką łatwością przekreślić wszystko co nas łączyło? Teraz nie mogę nawet napisać do niego głupiego „Co tam?”, że już nie wspomnę o tym, aby móc go uściskać. Muszę pożegnać się z tą odrobiną ciepła, którą jeszcze niedawno był w stanie mi okazać.
|
|
|
|