 |
Niby trwam w szczęściu, ale wspominając Cię, ląduję gdzieś na dnie.
|
|
 |
Ilekroć ból tułaczki po świecie potępionych mnie przytłoczył, tyle razy szłam zapukać do Jego drzwi. Odwracał wzrok, ale nigdy nie odmówił. Zawsze mogłam tam wrócić, czasami zasypiałam z myślą, że to jest - to - miejsce. Nigdy nie było. A gdy alkohol i prochy przestawały rządzić moim umysłem i łuna szczęścia ciemniała. Wychodziłam z Jego mieszkania. Bo szatan zawsze szeptał mi do ucha, że moje miejsce jest w piekle...
|
|
 |
Jestem smutna. Nie wiem, czy tak dobrze udaję, czy nikt nie zwraca na mnie uwagi.
|
|
 |
"Była beznadziejna, wrzeszczała na mnie każdego dnia, trzaskała drzwiami, wyrzucała moje rzeczy przez okno, nienawidziła mnie, dużo wtedy piła i ostro imprezowała. Kokaina, Heroina ? Sam nie wiem co płynęło w jej krwi. Zawsze jednak gdy pukała do mojego mieszkania, zapłakana i mokra, od chodzenia godzinami po deszczu, i wyła z bólu egzystencji, że nie ma swojego miejsca, że czuje jakby umarła. Wpuszczałem ją do środka. Nawet nie chciałem na nią patrzeć, ale lubiłem się z nią pieprzyć. Wtedy na chwilę była moja i gdy zasypiała po wszystkim, wyglądała tak jakby znalazła swoje miejsce. Bóg jeden wie, dlaczego przed świtem wracała do tułaczki po świecie w którym była potępiona..."
|
|
 |
Większość zakochanych kobiet chyba tak ma, że raz na jakiś czas, muszą się porządnie zdołować, rozebrać uczucie na czynniki pierwsze i sięgnąć dna rozpaczy.
|
|
 |
Miłość nie wybiera, prawda? Kiedy się już zakochasz, kiedy ulegniesz miłości - tej obsesyjnej, wszechogarniającej i nieodwzajemnionej - cierpisz, ale nie potrafisz pozbyć się tego uczucia.
|
|
 |
Pierwszy raz w życiu chciałam czegoś tak bardzo. Nie mówię o pociągu fizycznym. Marzyłam tylko o bliższym poznaniu Ciebie.
|
|
 |
Chcę już zacząć inaczej żyć. Mieć kogoś, kto może nie tyle byłby dla mnie oparciem, ale kto by mnie potrzebował i dla kogo mogłabym żyć.
|
|
 |
Jadłam z nim śniadania, obiady i kolację. Zasypiałam i Budziłam się koło Niego. Był w całym moim dwudziestoczterogodzinnym systemie. Był przy orgazmie na kuchennym blacie i przy rozpaczy nad psią mogiłą. był, był i był. A teraz zostałam. Sama. Z pierdolonymi dwudziestoma czterema godzinami. I naprawdę nie wiem co mam zrobić i jak znaleźć w tym godzinę dla siebie. Jak w ogóle siebie w tym znaleźć...
|
|
 |
Pomyśl o mnie przed snem...
|
|
 |
"Nie mam odwagi pytać czy mi wybaczysz, nie mam odwagi, mam tylko strach w oczach, nie mam odwagi pytać czy mi wybaczysz, chcę Ci powiedzieć, że zawsze będę Cię kochał. Tak wiele mam Ci dziś do powiedzenia, wiem, tamten czas minął bezpowrotnie. Tak być musiało, Ty najlepiej sama wiesz, dziś to wszystko wraca... Przepraszam."
|
|
|
|