 |
|
Kiedyś zapytała mnie, czego nie toleruję. Odparłem, że kłamstwa, fałszu i niewierności. Dostosowała się, trafiła w mój czuły punkt, popełniając wszystkie te zbrodnie naraz.
|
|
 |
|
Wolałbym by splunęła mi w twarz i powiedziała, że jestem nikim. Tymczasem ona wybrała drugi wariant. Zniknęła bez pożegnania i bez wyjaśnienia. Miała tupet.
|
|
 |
|
Znów mi się śniła. Błagam, odejdź. Daj mi żyć, daj mi odetchnąć, pozwól zapomnieć.
|
|
 |
|
Chcę Cię takiego jak kiedyś.
|
|
 |
|
I nie pozwól aby odległość zniszczyła to co was dzieli. Bo uczucia to nie kilometry.
|
|
 |
|
Mam paru kumpli, którzy rzucą mi kwiaty na trumnę i paru skurwysynów, którzy czekają aż umrę.
|
|
 |
|
Wierność to sekrety, tajemnice, tajne spotkania, nic nie znacząca wymiana spojrzeń i ciche westchnienia. Wierność to kłamstwo, oszustwo i pozerstwo. Wierność to zdrada. To nic nie znaczące dziś słowo. To jedna wielka brednia, absurd. Czy to właśnie jest wierność? Tylko taką definicję tego słowa znam, kurwa.
|
|
 |
|
Pewnie patrzy na niego i tymi obłędnymi, prześlicznymi, hipnotyzującymi oczami wyznaje mu miłość. Trzyma dłonie na jego klatce piersiowej i szepcze jak bezpieczna się przy nim czuje. Jak jest szczęśliwa. Jak bardzo chce by to trwało i nigdy się nie kończyło. Mi też kiedyś tak mówiła.
|
|
 |
|
Nie miałem pojęcia, że ceni mnie tak nisko. Na tyle nisko, by odejść bez wyjaśnienia.
|
|
 |
|
Jak mam żyć ze świadomością, że już nigdy nie będzie moja?
|
|
 |
|
Kurwa, odeszła. Odeszła, zostawiając po sobie jedynie gorzki smak wspomnień.
|
|
|
|