 |
|
wiedz, że to łamie mi serce, ale kurwa nie chcę widzieć Ciebie więcej, nigdy więcej.
|
|
 |
|
czemu mi to robisz, kiedy kocham Cię?
przez Ciebie będę pić, alkohol wykończy mnie.
|
|
 |
|
Twój uśmiech to lekarstwo, kiedy wokół wszystko zdycha
|
|
 |
|
moje łokcie nie są po to, żeby przepychać się w tłumie - są po to żeby się podnieść, gdy upadam, gdy nie rozumiem
|
|
 |
|
Twoja siła nie pozwala mi pójść na dno
|
|
 |
|
Twoje usta są słodkie, Twoje łzy są gorzkie, nigdy przeze mnie ich już nie wylewaj, proszę.
|
|
 |
|
moje serce, moje myśli, mój gniew, moje płuca - to jest już Twoje
|
|
 |
|
trzymam cię w ramionach ale na koniec wypuszczam. muzyka przestaje grać, gasną światła, milkną usta. sala jest pusta, trzymasz mnie za rękę, ale puszczam twoją dłoń i nie złapię nigdy więcej. mocno bije serce, lecz nie wymieniamy zdania, więc odwracam się na pięcie odchodząc bez pożegnania. / B.R.O
|
|
 |
|
Wspomnienia spychane na margines świadomości. przyduszone głazem, spętane i przywiązane do kotwicy, byleby tylko nie zdołały wydostać się na powierzchnię i dopłynąć do statku w kształcie serca.
|
|
 |
|
jest moją świątynią. świątynią spokoju, świątynią szczęścia, świątynią bezpieczeństwa, świątynią czułości, świątynią miłości i świątynią życia./emilsoon
|
|
 |
|
czuje się ostatnio beznadziejnie. to nie ta sama dziewczyna co rok, lub dwa lata temu, albo chociażby dwa miesiące temu. gdzie ona sie podziała? schowała się w samym środku siebie i znowu boi sie ludzi, i znowu boi się żyć./emilsoon
|
|
 |
|
to śmieszne, ale postawiłam mu wybór. pomiędzy mną a tą dziewczyną. dość śmieszny wybór, bo dziewczyna ta nie jest mu bliska, nie jest Jego przyjaciółką. jest nikim. ale dałam mu wybór. albo ja, albo ona. albo jest ze mną, albo woli iść z nią gadać , albo przebywać w jej towarzystwie. dlaczego tak zrobiłam ? odpowiedź jest prosta. znam ją, i wiem że prędzej czy później przez nią wszystko by się zjebało. o On, przebywając w towarzystwie gdzie jest ona, idąc z nią, lub gadając, wbija mi sztylet w serce./emilsoon
|
|
|
|