![Człowiek najpierw zapewnia że ktoś w ich życiu jest naprawdę ważny. Jednak to tylko bajka. Jeden drugiego ma w dupie przynajmniej od momentu w którym wcześniejsze zapewnienia ulegną przedawnieniu.](http://files.moblo.pl/0/4/73/av65_47371_nadzieja.jpg) |
Człowiek najpierw zapewnia, że ktoś w ich życiu jest naprawdę ważny. Jednak to tylko bajka. Jeden drugiego ma w dupie, przynajmniej od momentu, w którym wcześniejsze zapewnienia ulegną przedawnieniu.
|
|
![Dziś nie mam już siły na życie. Przepraszam. Jutro będę normalny uśmiechnięty ale dzisiaj sobie odpuszczam. Chciałbym odpocząć. Zapalić. Pobyć z kimś. Szczerze porozmawiać. Tylko nic z tego. Głowa pęka uniemożliwiając odpoczynek skromny zapas fajek się skończył no i tradycyjnie nikogo przy mnie nie ma. Z każdym dniem mam coraz bardziej wyjebane na życie na ludzi na uczucia. Czuje jakbym przestawał być człowiekiem a życie miało coraz mniejszy sens.](http://files.moblo.pl/0/4/73/av65_47371_nadzieja.jpg) |
Dziś nie mam już siły na życie. Przepraszam. Jutro będę normalny, uśmiechnięty, ale dzisiaj sobie odpuszczam. Chciałbym odpocząć. Zapalić. Pobyć z kimś. Szczerze porozmawiać. Tylko nic z tego. Głowa pęka uniemożliwiając odpoczynek, skromny zapas fajek się skończył no i tradycyjnie nikogo przy mnie nie ma. Z każdym dniem mam coraz bardziej wyjebane na życie, na ludzi, na uczucia. Czuje, jakbym przestawał być człowiekiem, a życie miało coraz mniejszy sens.
|
|
!['W kuchni jest...' odpowiedziała cała się trzęsąc. Poszedłem do tej cholernej kuchni nic więcej nie mówiąc. Myślałem tylko o tym że to ja mogłem być na jej miejscu. Że sam tego chciałem. Że chciałem być ofiarą która będzie potrzebować pomocy. Obmyłem jej zakrwawione ręce i policzki zalane łzami. Nigdy wcześniej tak się nie bałem. Nigdy wcześniej nie czułem takiego obrzydzenia. Nie do niej tylko do tego co zrobiła. 'Nie rób tego więcej. Proszę. Żyj. Nie płacz już proszę.' zacząłem błagać. Zacząłem mówić o swoich uczuciach jeszcze goręcej niż zwykle. W odpowiedzi otrzymywałem tylko jej milczenie i płacz. Oboje nie wiedzieliśmy co dalej. Tak bardzo się teraz o Ciebie boję.](http://files.moblo.pl/0/4/73/av65_47371_nadzieja.jpg) |
-'W kuchni jest...' -odpowiedziała, cała się trzęsąc. Poszedłem do tej cholernej kuchni nic więcej nie mówiąc. Myślałem tylko o tym, że to ja mogłem być na jej miejscu. Że sam tego chciałem. Że chciałem być ofiarą, która będzie potrzebować pomocy. Obmyłem jej zakrwawione ręce i policzki zalane łzami. Nigdy wcześniej tak się nie bałem. Nigdy wcześniej nie czułem takiego obrzydzenia. Nie do niej, tylko do tego, co zrobiła. -'Nie rób tego więcej. Proszę. Żyj. Nie płacz już, proszę.' -zacząłem błagać. Zacząłem mówić o swoich uczuciach jeszcze goręcej niż zwykle. W odpowiedzi otrzymywałem tylko jej milczenie i płacz. Oboje nie wiedzieliśmy, co dalej. Tak bardzo się teraz o Ciebie boję.
|
|
![Widząc jej blizny chciało mi się wymiotować. Jej policzki skąpane w mieszance łez i krwi były dla mnie ciosem poniżej pasa. Jak ona mogła? Jak mogła zadzwonić do mnie żebym przyjechał to zobaczyć? Na co liczyła? Nie wiem za cholerę. Ledwo pamiętam tamte minuty. Blady jak ściana pomogłem jej zdjąć szeroki sweter skrywający obolałe ręce z szuflady biurka wziąłem żyletkę a następnie chciałem połączyć się z nią w tym bólu. Zamiast tego popłakałem się. Jak dziecko. Jak dziecko wołające mamy gdy się zgubi. Czułem się wtedy jeszcze bardziej bezbronny. Cały ból który skrywałem w środku wydawał się potęgować. 'Gdzie apteczka?' w jednej chwili zapytałem. 'Mów!' cdn.](http://files.moblo.pl/0/4/73/av65_47371_nadzieja.jpg) |
Widząc jej blizny chciało mi się wymiotować. Jej policzki skąpane w mieszance łez i krwi były dla mnie ciosem poniżej pasa. Jak ona mogła? Jak mogła zadzwonić do mnie, żebym przyjechał to zobaczyć? Na co liczyła? Nie wiem za cholerę. Ledwo pamiętam tamte minuty. Blady jak ściana pomogłem jej zdjąć szeroki sweter skrywający obolałe ręce, z szuflady biurka wziąłem żyletkę a następnie chciałem połączyć się z nią w tym bólu. Zamiast tego popłakałem się. Jak dziecko. Jak dziecko wołające mamy, gdy się zgubi. Czułem się wtedy jeszcze bardziej bezbronny. Cały ból, który skrywałem w środku wydawał się potęgować. -'Gdzie apteczka?' - w jednej chwili zapytałem. -'Mów!' (cdn.)
|
|
![Najlepsze momenty w moim życiu to te kiedy byłem kompletnie zajebany. Żadnych wspomnień. Żadnych zjebanych myśli. Zero obaw :a co będzie gdy wrócę? Po prostu mieć takie wyjebane na wszystko w życiu. Po prostu kiedyś tam zdechnąć i mieć to w dupie.](http://files.moblo.pl/0/4/73/av65_47371_nadzieja.jpg) |
Najlepsze momenty w moim życiu to te, kiedy byłem kompletnie zajebany. Żadnych wspomnień. Żadnych zjebanych myśli. Zero obaw :a co będzie, gdy wrócę? Po prostu mieć takie wyjebane na wszystko w życiu. Po prostu kiedyś tam zdechnąć i mieć to w dupie.
|
|
![Zdaję sobie sprawę że jestem idiotą. Tyle tylko że to ja jestem coś warty. Nie Ty. Nie będę idealny bo właśnie teraz mam czas na popełnianie najgłupszych błędów. I w chuj git!](http://files.moblo.pl/0/4/73/av65_47371_nadzieja.jpg) |
Zdaję sobie sprawę, że jestem idiotą. Tyle tylko, że to ja jestem coś warty. Nie Ty. Nie będę idealny, bo właśnie teraz mam czas na popełnianie najgłupszych błędów. I w chuj git!
|
|
![Muzyka. Mróz. Trochę wódki. Czekoladowo chujowa fajka. Płacz. I cholernie długie czekanie.](http://files.moblo.pl/0/4/73/av65_47371_nadzieja.jpg) |
Muzyka. Mróz. Trochę wódki. Czekoladowo-chujowa fajka. Płacz. I cholernie długie czekanie.
|
|
![Zmiany następują. Nawet w ludziach. Zaakceptuj to. Mówi się trudno.](http://files.moblo.pl/0/4/73/av65_47371_nadzieja.jpg) |
Zmiany następują. Nawet w ludziach. Zaakceptuj to. Mówi się trudno.
|
|
![Przytul mnie dzisiaj i jutro i w przyszłym tygodniu. Zawsze wtedy gdy będę tego potrzebował. To najlepsza forma mojej terapii. Twoja bliskość. Twoja miłość. Nie zniknij jak inni. Zostań na zawsze. Do końca. Przytul na wieki.](http://files.moblo.pl/0/4/73/av65_47371_nadzieja.jpg) |
Przytul mnie dzisiaj i jutro i w przyszłym tygodniu. Zawsze wtedy, gdy będę tego potrzebował. To najlepsza forma mojej terapii. Twoja bliskość. Twoja miłość. Nie zniknij jak inni. Zostań na zawsze. Do końca. Przytul na wieki.
|
|
![Czasami mam ochotę tak po prostu zacząć narzekać na swoje życie wśród tych wszystkich otaczających mnie osób. Niech się martwią o mnie. Niech pocieszają. Niech przytulają. Po chwili zdaję sobie jednak sprawę że ich to gówno obchodzi.](http://files.moblo.pl/0/4/73/av65_47371_nadzieja.jpg) |
Czasami mam ochotę tak po prostu zacząć narzekać na swoje życie wśród tych wszystkich otaczających mnie osób. Niech się martwią o mnie. Niech pocieszają. Niech przytulają. Po chwili zdaję sobie jednak sprawę, że ich to gówno obchodzi.
|
|
![Mówi o szczęściu w taki sposób którego ja nie pojmuję. Opowiada o swoich zmartwieniach i smutkach z taką pustką w głosie. Bez charakterystycznego drżenia. Bez strachu. Jedyne co jej towarzyszy to pewność z jaką patrzy na świat na ludzi na mnie. Dziękuję.](http://files.moblo.pl/0/4/73/av65_47371_nadzieja.jpg) |
Mówi o szczęściu w taki sposób, którego ja nie pojmuję. Opowiada o swoich zmartwieniach i smutkach z taką pustką w głosie. Bez charakterystycznego drżenia. Bez strachu. Jedyne, co jej towarzyszy to pewność, z jaką patrzy na świat, na ludzi, na mnie. Dziękuję.
|
|
![Minęło ponad pół roku. Oni zapomnieli. A ból w moim sercu na dobre się zakorzenił. Myśli znowu zaczynają ze sobą walczyć. Ja pamiętam. Tego nic nie zmieni. A czas? On za chuja nie goi ran. Bez takiego pierdolenia. Nie będzie lepiej. Będzie tylko prościej z tym żyć. Tylko tyle.](http://files.moblo.pl/0/4/73/av65_47371_nadzieja.jpg) |
Minęło ponad pół roku. Oni zapomnieli. A ból w moim sercu na dobre się zakorzenił. Myśli znowu zaczynają ze sobą walczyć. Ja pamiętam. Tego nic nie zmieni. A czas? On za chuja nie goi ran. Bez takiego pierdolenia. Nie będzie lepiej. Będzie tylko prościej z tym żyć. Tylko tyle.
|
|
|
|