głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika intruss

Wyrywając mi serce krzyczał  że mam dalej jakoś żyć.    napisana

napisana dodano: 8 marca 2013

Wyrywając mi serce krzyczał, że mam dalej jakoś żyć. / napisana

Najbardziej bałam się  że któregoś dnia powie mi  że wyjeżdża za granicę. I stało się. Nie jesteśmy już razem  ale to  że jest jeszcze w Polsce dodaje mi jakiejś nadziei na lepsze jutro. Teraz gdy dowiedziałam się  że chce wyjechać definitywnie zawaliło mój świat. Teraz to ostateczny koniec. On wyjedzie i nie będzie czego już zbierać. Nie będzie nic. Ale mam nadzieję  że tam odnajdzie szczęście. Że tam dostanie to czego nie dostał tutaj. Życzę mu jak najlepiej.    napisana

napisana dodano: 8 marca 2013

Najbardziej bałam się, że któregoś dnia powie mi, że wyjeżdża za granicę. I stało się. Nie jesteśmy już razem, ale to, że jest jeszcze w Polsce dodaje mi jakiejś nadziei na lepsze jutro. Teraz gdy dowiedziałam się, że chce wyjechać definitywnie zawaliło mój świat. Teraz to ostateczny koniec. On wyjedzie i nie będzie czego już zbierać. Nie będzie nic. Ale mam nadzieję, że tam odnajdzie szczęście. Że tam dostanie to czego nie dostał tutaj. Życzę mu jak najlepiej. / napisana

Ktoś nowy próbuje wejść w moje życie. A ja nie mogę  nie potrafię  nie chcę go wpuścić.    napisana

napisana dodano: 8 marca 2013

Ktoś nowy próbuje wejść w moje życie. A ja nie mogę, nie potrafię, nie chcę go wpuścić. / napisana

A co jeżeli zapomnę oddychać? Przecież mojego powietrza już nie ma  więc nie mam pojęcia czym karmią się płuca. A co jeżeli zapomnę o moralności? Przecież duszy już nie mam  więc nie wiem jak być dobrym człowiekiem. A co jeżeli ostatecznie przestanę żyć? Przecież serca już nie mam  więc nie wiem  co toczy krew w moich żyłach. No co wtedy zrobisz?    napisana

napisana dodano: 8 marca 2013

A co jeżeli zapomnę oddychać? Przecież mojego powietrza już nie ma, więc nie mam pojęcia czym karmią się płuca. A co jeżeli zapomnę o moralności? Przecież duszy już nie mam, więc nie wiem jak być dobrym człowiekiem. A co jeżeli ostatecznie przestanę żyć? Przecież serca już nie mam, więc nie wiem, co toczy krew w moich żyłach. No co wtedy zrobisz? / napisana

I gdybyś został  każdego dnia udowadniałabym Ci jeszcze mocniej  że moje serce bije tylko dla Ciebie.    napisana

napisana dodano: 7 marca 2013

I gdybyś został, każdego dnia udowadniałabym Ci jeszcze mocniej, że moje serce bije tylko dla Ciebie. / napisana

Przyjdź do mnie dziś bo nie mam już nic.Zostały tylko łzy nie mam nic ale muszę żyć przede mną puste dni i jeszcze jedna z mil którą muszę przejść sama dla siebie bo nie ma już Ciebie i nie mam już serca które było Twoje czas to morderca ale wciąż to czuję kocham za nas dwoje.  longing kills

napisana dodano: 7 marca 2013

Przyjdź do mnie,dziś,bo nie mam już nic.Zostały tylko łzy,nie mam nic,ale muszę żyć,przede mną puste dni,i jeszcze jedna z mil,którą muszę przejść,sama dla siebie,bo nie ma już Ciebie,i nie mam już serca,które było Twoje,czas to morderca,ale wciąż to czuję,kocham za nas dwoje.| longing_kills
Autor cytatu: longing_kills

Zniszczyłeś mnie swoim odejściem. Zrujnowałeś wszystko.    napisana

napisana dodano: 7 marca 2013

Zniszczyłeś mnie swoim odejściem. Zrujnowałeś wszystko. / napisana

Cmentarz i Twój grób. To jedyne miejsce  gdzie mogę być sobą  gdzie mogę mówić o wszystkim i nie przejmować się tym  że ludzie przechodzą wokół mnie  a na Twój grób spływają słone krople łez. Tam mogę mówić o wszystkim  mogę wyrzucać z siebie każdy smutek  każdą radość. Mogę komentować to wszystko co mi się nie podoba  co zadaje mi ból. Mogę cieszyć się przy Tobie każdą chwilą. Mogę prowadzić monolog  bo wiem  że tylko ja będę mówić  a Ty będziesz jedynie mnie słuchał. Nie odpowiesz nigdy słowami na mój przekaz  ale zawsze przyjdziesz w czasie snu i dasz jakiś znak. Zawsze tak robiłeś. Pojawiałeś się wtedy  gdy kompletnie traciłam grunt pod nogami. Wyciągałeś do mnie rękę  ale ja nie chciałam Cię słuchać  nie chciałam wykonywać tego kroku  który miał wiele rzeczy zakończyć.

fucking_artist dodano: 7 marca 2013

Cmentarz i Twój grób. To jedyne miejsce, gdzie mogę być sobą, gdzie mogę mówić o wszystkim i nie przejmować się tym, że ludzie przechodzą wokół mnie, a na Twój grób spływają słone krople łez. Tam mogę mówić o wszystkim, mogę wyrzucać z siebie każdy smutek, każdą radość. Mogę komentować to wszystko co mi się nie podoba, co zadaje mi ból. Mogę cieszyć się przy Tobie każdą chwilą. Mogę prowadzić monolog, bo wiem, że tylko ja będę mówić, a Ty będziesz jedynie mnie słuchał. Nie odpowiesz nigdy słowami na mój przekaz, ale zawsze przyjdziesz w czasie snu i dasz jakiś znak. Zawsze tak robiłeś. Pojawiałeś się wtedy, gdy kompletnie traciłam grunt pod nogami. Wyciągałeś do mnie rękę, ale ja nie chciałam Cię słuchać, nie chciałam wykonywać tego kroku, który miał wiele rzeczy zakończyć.

Mieliśmy być nierozłączni. Mieliśmy razem korzystać z życia. Mieliśmy razem zamieszkać. W przyszłości mieliśmy mieć dwójkę ślicznych dzieci. Mieliśmy być na zawsze  tylko Ty i ja. Więc  co się stało  że dziś jesteś taki obcy?    napisana

napisana dodano: 7 marca 2013

Mieliśmy być nierozłączni. Mieliśmy razem korzystać z życia. Mieliśmy razem zamieszkać. W przyszłości mieliśmy mieć dwójkę ślicznych dzieci. Mieliśmy być na zawsze, tylko Ty i ja. Więc, co się stało, że dziś jesteś taki obcy? / napisana

Jak mam się zachować  jak mam mu powiedzieć tą szczerą prawdę skoro wszystko we mnie jest opętane strachem  niepewnością? Jak mam wykonać ten pierwszy krok  kiedy brakuje w ciele pełnej odwagi  która zmobilizuje do dalszego działania? Wygłupianie się  robienie z siebie wariatki nie jest zawsze dobre  ale jak mówi moja dziewczyna  z której czerpię przykład ' jest ryzyko  jest zabawa'  to powinno się ryzykować i nie przejmować tym co będzie. A coś jednak mnie powstrzymuje. I wiem  że ciągle się powtarzam  że piszę nadal o jednym  o wiecznej niepewności  ale inaczej się tego określić nie da. Przynajmniej ja nie potrafię określić tego innymi słowami. To coś jest zbyt silne. Nie wiem  czy potrafię to pokonać...

fucking_artist dodano: 7 marca 2013

Jak mam się zachować, jak mam mu powiedzieć tą szczerą prawdę skoro wszystko we mnie jest opętane strachem, niepewnością? Jak mam wykonać ten pierwszy krok, kiedy brakuje w ciele pełnej odwagi, która zmobilizuje do dalszego działania? Wygłupianie się, robienie z siebie wariatki nie jest zawsze dobre, ale jak mówi moja dziewczyna, z której czerpię przykład ' jest ryzyko, jest zabawa', to powinno się ryzykować i nie przejmować tym co będzie. A coś jednak mnie powstrzymuje. I wiem, że ciągle się powtarzam, że piszę nadal o jednym, o wiecznej niepewności, ale inaczej się tego określić nie da. Przynajmniej ja nie potrafię określić tego innymi słowami. To coś jest zbyt silne. Nie wiem, czy potrafię to pokonać...

A co jeżeli kiedyś zapomnę  ale mimo to nie będę potrafiła kogoś tak mocno pokochać?    napisana

napisana dodano: 7 marca 2013

A co jeżeli kiedyś zapomnę, ale mimo to nie będę potrafiła kogoś tak mocno pokochać? / napisana

Nie mogę się już doczekać  jak wejdzie na gadu  a na dole pojawi się okienko z Jego imieniem. Wiem  że jeszcze jakiś czas muszę poczekać  ale każda chwila coraz bardziej się dla mnie dłuży. Nie potrafię tego określić  ile trwa dla mnie minuta  czy nawet sama sekunda. To jest coś  jak wieczność. Jak wieczne czekanie na coś  co może nie nastąpić zbyt szybko. A jednak mam nadzieję  że tak nie będzie  że ta chwila nastąpi już niedługo. Przecież On się zjawia bardzo często w mało oczekiwanych momentach. Może nie zapomni o tym  że miał dzisiaj wejść  że Ona go specjalnie prosiła o to by się pojawił. Chociaż powinnam brać wszystkie opcje pod uwagę. Wiem  że jest bardzo zalatany i zabiegany  że ma jeszcze wiele spraw do załatwienia przed wyjazdem  ale jeżeli nie zdążę mu powiedzieć tego  co chcę... To nie wiem  czy kiedykolwiek zdobędę się jeszcze na tą odwagę. Nie wiem  czy uda mi się jeszcze wydusić chociażby jedno słowo w Jego kierunku  aby nie poczuć strachu przed odrzuceniem.

fucking_artist dodano: 7 marca 2013

Nie mogę się już doczekać, jak wejdzie na gadu, a na dole pojawi się okienko z Jego imieniem. Wiem, że jeszcze jakiś czas muszę poczekać, ale każda chwila coraz bardziej się dla mnie dłuży. Nie potrafię tego określić, ile trwa dla mnie minuta, czy nawet sama sekunda. To jest coś, jak wieczność. Jak wieczne czekanie na coś, co może nie nastąpić zbyt szybko. A jednak mam nadzieję, że tak nie będzie, że ta chwila nastąpi już niedługo. Przecież On się zjawia bardzo często w mało oczekiwanych momentach. Może nie zapomni o tym, że miał dzisiaj wejść, że Ona go specjalnie prosiła o to by się pojawił. Chociaż powinnam brać wszystkie opcje pod uwagę. Wiem, że jest bardzo zalatany i zabiegany, że ma jeszcze wiele spraw do załatwienia przed wyjazdem, ale jeżeli nie zdążę mu powiedzieć tego, co chcę... To nie wiem, czy kiedykolwiek zdobędę się jeszcze na tą odwagę. Nie wiem, czy uda mi się jeszcze wydusić chociażby jedno słowo w Jego kierunku, aby nie poczuć strachu przed odrzuceniem.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć