głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika inna_niz_inne8

Najgorsze jest to   gdy opuszcza Cię przyjaciel . Po tylu wspólnych odjebach   nocach   dniach   łzach   śmiechu   smutku   radości   szczęścia czy depresji . Najgorsze jest to jak wymienia Cię na innych   nowszych . Tych popularnych   znanych w całym mieście   bo Ty po prostu może jesteś już nudna . Zajebiste uczucie  nie .?  diasfelices

niedopieszczona dodano: 21 maja 2013

Najgorsze jest to , gdy opuszcza Cię przyjaciel . Po tylu wspólnych odjebach , nocach , dniach , łzach , śmiechu , smutku , radości , szczęścia czy depresji . Najgorsze jest to jak wymienia Cię na innych , nowszych . Tych popularnych , znanych w całym mieście , bo Ty po prostu może jesteś już nudna . Zajebiste uczucie, nie .? /diasfelices

Wyjazd za kilka dni  czyli znów założę kolejną maskę. W końcu muszę zdać kolejny rok w szkole zachowując się normalnie. Za to na wakacje pokaże na co mnie stać. Muszę się wyżyć i wyszaleć. W końcu jestem młoda.

niedopieszczona dodano: 21 maja 2013

Wyjazd za kilka dni, czyli znów założę kolejną maskę. W końcu muszę zdać kolejny rok w szkole zachowując się normalnie. Za to na wakacje pokaże na co mnie stać. Muszę się wyżyć i wyszaleć. W końcu jestem młoda.

Mówisz ogarnij się  a tak na prawdę ogarnęłam się tak bardzo  że więcej nie potrafię. Nie siedzę w domu  z moich nadgarstków nie kapie krew  ani z oczu nie płyną kolejne łzy. Rozsypałam się tak bardzo w roku 2012  że cały kolejny poświęcę na zbieranie kawałeczków mojej świadomości. Więc nie mów mi  że nawet nie próbuje.

niedopieszczona dodano: 21 maja 2013

Mówisz ogarnij się, a tak na prawdę ogarnęłam się tak bardzo, że więcej nie potrafię. Nie siedzę w domu, z moich nadgarstków nie kapie krew, ani z oczu nie płyną kolejne łzy. Rozsypałam się tak bardzo w roku 2012, że cały kolejny poświęcę na zbieranie kawałeczków mojej świadomości. Więc nie mów mi, że nawet nie próbuje.

To wszystko nie jest już dla mnie. Muszę wrócić do starego bycia sobą. Wskoczyć w szerokie ciuchy  usiąść w kącie z fajką i mieć po prostu  zdrowo wyjebane.

niedopieszczona dodano: 21 maja 2013

To wszystko nie jest już dla mnie. Muszę wrócić do starego bycia sobą. Wskoczyć w szerokie ciuchy, usiąść w kącie z fajką i mieć po prostu, zdrowo wyjebane.

Nie daje już rady. Z każdym dniem wykańczam się coraz bardziej. Ból żołądka  ciągła migrena i zły humor mnie dobijają. Nie radzę sobie z tym syfem w głowie. Ty jesteś daleko  a ramiona ukochanej osoby działają łagodząco  podobno. Chcę być w końcu w pełni szczęśliwa. Niech coś uśmierzy mój ból  bo siada mi psychika.

niedopieszczona dodano: 21 maja 2013

Nie daje już rady. Z każdym dniem wykańczam się coraz bardziej. Ból żołądka, ciągła migrena i zły humor mnie dobijają. Nie radzę sobie z tym syfem w głowie. Ty jesteś daleko, a ramiona ukochanej osoby działają łagodząco, podobno. Chcę być w końcu w pełni szczęśliwa. Niech coś uśmierzy mój ból, bo siada mi psychika.

pływaliśmy w jeziorze gdy nagle Mateusz wyskoczył z misją: skaczemy ze skały .na początku opierałam się temu pomysłowi ale za jakieś pięć minut stałam już na skarpie.kilku kumpli i Damian skoczyli już a ja panikowałam błagając Mateusza by mnie stąd sprowadził.  No dawaj Żaki  bo Cię zepchnę  zagroził przyjaciel. nawet nie próbuj  spanikowałam odsuwając się. złapał mnie  po czym objął  i podał swoją rękę. skoczymy razem  oznajmił. patrzyłam z przerażeniem na Niego i wodę  która była tak bardzo oddalona od Nas. zaufaj mi  powiedział. ufam Ci  zdążyłam powiedzieć  a po chwili leciałam już w dół  drąc się w niebogłosy.gdy już wynurzyłam się z wody zauważyłam że nadal trzymam rękę Mateusza.uśmiechnął się pytając jak było. zaufałam Ci już milion lat temu  i dobrze zrobiłam  bo nie przejadę się nigdy.było świetnie  powiedziałam  po czym lekko Go podtopiłam uśmiechając się sama do siebie  na myśl o tym  że wiem że zawsze gdy trzeba  poda mi rękę i poprowadzi do samego końca.   kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 21 maja 2013

pływaliśmy w jeziorze,gdy nagle Mateusz wyskoczył z misją:"skaczemy ze skały".na początku opierałam się temu pomysłowi,ale za jakieś pięć minut stałam już na skarpie.kilku kumpli,i Damian skoczyli już,a ja panikowałam,błagając Mateusza by mnie stąd sprowadził. "No dawaj Żaki, bo Cię zepchnę"-zagroził przyjaciel."nawet nie próbuj"-spanikowałam,odsuwając się. złapał mnie, po czym objął, i podał swoją rękę."skoczymy razem"-oznajmił. patrzyłam z przerażeniem na Niego i wodę, która była tak bardzo oddalona od Nas."zaufaj mi"-powiedział."ufam Ci"-zdążyłam powiedzieć, a po chwili leciałam już w dół, drąc się w niebogłosy.gdy już wynurzyłam się z wody,zauważyłam,że nadal trzymam rękę Mateusza.uśmiechnął się pytając jak było."zaufałam Ci już milion lat temu, i dobrze zrobiłam, bo nie przejadę się nigdy.było świetnie"-powiedziałam, po czym lekko Go podtopiłam,uśmiechając się sama do siebie, na myśl o tym, że wiem,że zawsze,gdy trzeba, poda mi rękę,i poprowadzi-do samego końca.|| kissmyshoes

 cz.1 wracałam z  treningu przez park. była zima jakoś około 22. byłam na tyle zmęczona  że ledwie podnosiłam nogi. nagle zauważyłam pewną typiarę z koleżankami  która obiecała mi wpierdol za pewien incydent z imprezy.  kurwa  tylko nie dzisiaj    burknęłam pod nosem wybierając numer Mateusza  i wkładając telefon do torby   wiedziałam  co mnie czeka. liczyłam na to  że jak już mnie dorwie  to sama  ale przeliczyłam się. poszło pare wyzwisk  i po chwili poczułam uderzenie prosto w twarz. oddałam Jej  zaczęłyśmy się szarpać  i nagle zostałam wywrócona przez jedną z Jej kumpeli. skuliłam się  czując jak dostaję buty na żebra i po chwili   na twarz. miałam wrażenie  że to się nie kończy  trwa wieki  a ból stawał się coraz większy i większy. modliłam się o to  by Mateusz odebrał telefon i słyszał to wszystko   nagle pojawił się  a One zniknęły. podbiegł do mnie panikując  i dzwoniąc po karetkę.

kissmyshoes dodano: 21 maja 2013

[cz.1]wracałam z treningu przez park. była zima,jakoś około 22. byłam na tyle zmęczona, że ledwie podnosiłam nogi. nagle zauważyłam pewną typiarę z koleżankami, która obiecała mi wpierdol za pewien incydent z imprezy. "kurwa, tylko nie dzisiaj" - burknęłam pod nosem,wybierając numer Mateusza, i wkładając telefon do torby - wiedziałam, co mnie czeka. liczyłam na to, że jak już mnie dorwie, to sama, ale przeliczyłam się. poszło pare wyzwisk, i po chwili poczułam uderzenie prosto w twarz. oddałam Jej, zaczęłyśmy się szarpać, i nagle zostałam wywrócona przez jedną z Jej kumpeli. skuliłam się, czując jak dostaję buty na żebra i po chwili - na twarz. miałam wrażenie, że to się nie kończy, trwa wieki, a ból stawał się coraz większy i większy. modliłam się o to, by Mateusz odebrał telefon i słyszał to wszystko - nagle pojawił się, a One zniknęły. podbiegł do mnie panikując, i dzwoniąc po karetkę.

 cz.2  błagał mnie  bym nie odlatywała  a ja zwijałam się z bólu do tego stopnia  że dłonie ścisnęłam w pięści  a paznokcie przebijały mi skórę. modliłam się o to by w końcu usłyszeć sygnał karetki  i o to by ten pieprzony ból się skończył   na darmo. ból towarzyszył mi jeszcze przez dwa miesiące  a od tamtego dnia moja szczęka jest bogatsza o dwie tytanowe płytki  a moja siła i doświadczenie   o kilka treningów boksu więcej  bo właśnie to obiecałam sobie podczas gdy ta szmata kopała mnie po twarzy.    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 21 maja 2013

[cz.2] błagał mnie, bym nie odlatywała, a ja zwijałam się z bólu do tego stopnia, że dłonie ścisnęłam w pięści, a paznokcie przebijały mi skórę. modliłam się o to by w końcu usłyszeć sygnał karetki, i o to by ten pieprzony ból się skończył - na darmo. ból towarzyszył mi jeszcze przez dwa miesiące, a od tamtego dnia moja szczęka jest bogatsza o dwie tytanowe płytki, a moja siła i doświadczenie - o kilka treningów boksu więcej, bo właśnie to obiecałam sobie podczas gdy ta szmata kopała mnie po twarzy. || kissmyshoes

Nie ma mnie dla nikogo...  Nie ma mnie dla nikogo...  Znasz to  nie?  Bo ogólnie dostępne na bieżąco  Istne życie na gorąco Załatwiam sprawę pieklącą Jak zwykle nowe się wtrącą Mą głowę zmącą Często z równowagi wytrącą  Nie ma mnie dla nikogo.

niedopieszczona dodano: 20 maja 2013

Nie ma mnie dla nikogo... Nie ma mnie dla nikogo... Znasz to, nie? Bo ogólnie dostępne na bieżąco Istne życie na gorąco Załatwiam sprawę pieklącą Jak zwykle nowe się wtrącą Mą głowę zmącą Często z równowagi wytrącą/ Nie ma mnie dla nikogo.

W głowie znów ten syf  jedna myśl przerasta drugą. Na policzkach słone łzy  płaczę  bo nie potrafię inaczej. Życie staje się nie do zniesienia  jest dla mnie za trudne. Nie umiem dobić w nim kolejnego levelu. Fałsz i kłamstwo otaczające mnie zabija  po kawałku zatracam cząsteczki siebie.

niedopieszczona dodano: 20 maja 2013

W głowie znów ten syf, jedna myśl przerasta drugą. Na policzkach słone łzy, płaczę, bo nie potrafię inaczej. Życie staje się nie do zniesienia, jest dla mnie za trudne. Nie umiem dobić w nim kolejnego levelu. Fałsz i kłamstwo otaczające mnie zabija, po kawałku zatracam cząsteczki siebie.

Małe gesty a najbardziej cieszą. Niby nic  a najbardziej zapadają w pamięć. Zakochałam się w tym miejscu  w tych widokach  w tym jak stałeś za mną tuląc mnie tak mocno na tej tamie. Jak całowałeś w szyję i szeptałeś do ucha jak bardzo mnie kochasz i pragniesz  właśnie w tym momencie. To robiło na mnie ogromne wrażenie  nigdy nie byłam taka szczęśliwa jak z Tobą.

niedopieszczona dodano: 20 maja 2013

Małe gesty a najbardziej cieszą. Niby nic, a najbardziej zapadają w pamięć. Zakochałam się w tym miejscu, w tych widokach, w tym jak stałeś za mną tuląc mnie tak mocno na tej tamie. Jak całowałeś w szyję i szeptałeś do ucha jak bardzo mnie kochasz i pragniesz, właśnie w tym momencie. To robiło na mnie ogromne wrażenie, nigdy nie byłam taka szczęśliwa jak z Tobą.

odebrałam telefon  i nagle w słuchawce usłyszała cichy głos ojca:  Żaklina  Ty mnie nienawidzisz prawda?   zapytał. przez chwilę nie mogłam wydobyć z siebie słowa  zastanawiając się  jakim prawe wogóle do mnie zadzwonił.  przecież wiesz. po co dzwonisz?    w końcu coś z siebie wydusiłam.  jestem w szpitalu  ale to już wiesz. mój stan jest ciężki  i po prostu chciałem wiedzieć..chciałem Cię usłyszeć    powiedział powoli. słuchałam jak mówi  czując nie współczucie  nie miłość   a obrzydzenie.  powiedz mi coś  proszę Cię. pewnie życzysz mi śmierci..    ponownie się odezwał. wzięłam głęboki oddech  po czym spokojnie odpowiedziałam:   Nie  nie życzę Ci śmierci. Życzę Ci  żeby ktoś jeszcze zdążył Cię w życiu zranić tak mocno  jak Ty zraniłeś mnie  tato    po czym rozłączyłam się  siadając na fotelu i próbując powstrzymać łzy  i wspomnienia  które zaczęły uderzać mnie z każdej strony serca  które tak bardzo bolało.   kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 20 maja 2013

odebrałam telefon, i nagle w słuchawce usłyszała cichy głos ojca: "Żaklina, Ty mnie nienawidzisz,prawda?"- zapytał. przez chwilę nie mogłam wydobyć z siebie słowa, zastanawiając się, jakim prawe wogóle do mnie zadzwonił. "przecież wiesz. po co dzwonisz?" - w końcu coś z siebie wydusiłam. "jestem w szpitalu, ale to już wiesz. mój stan jest ciężki, i po prostu chciałem wiedzieć..chciałem Cię usłyszeć" - powiedział,powoli. słuchałam jak mówi, czując nie współczucie, nie miłość - a obrzydzenie. "powiedz mi coś, proszę Cię. pewnie życzysz mi śmierci.." - ponownie się odezwał. wzięłam głęboki oddech, po czym spokojnie odpowiedziałam: " Nie, nie życzę Ci śmierci. Życzę Ci, żeby ktoś jeszcze zdążył Cię w życiu zranić tak mocno, jak Ty zraniłeś mnie, tato" , po czym rozłączyłam się, siadając na fotelu i próbując powstrzymać łzy, i wspomnienia, które zaczęły uderzać mnie z każdej strony serca, które tak bardzo bolało.|| kissmyshoes

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć