 |
mandat stu złotowy i życie staje się lepsze :)
|
|
 |
przeszłość często boli . można przed nią uciekać lub też wyciągnąć z niej jakieś wnioski -Rafiki :*
|
|
 |
kobieta dla faceta jest jak zabawka dla małego dziecka - musi pobawić sie wszystkimi , żeby zobaczyć , która jest najlepsza -.- / miodoowa
|
|
 |
tonę znów , milion słów. :*
|
|
 |
inni widzieli w nich tylko przyjaciół , oni w sobie - resztę życia. :* / miodoowa
|
|
 |
kochała Go , przestała gdy odszedł . lecz kiedy znów ujrzała Jego oczy , Jego uśmiech , pokochała Go od nowa. :* / miodoowa
|
|
 |
po Jego odejściu nie potrafiła zaufać już nikomu .. / miodoowa
|
|
 |
brakuje mi ciebie , KURWA. Brakuje... i nie wiem co mam zrobic. Nie mam pojecia tylko deszcz łez opadających na blat stołu mówi mi że nie mam juz sily, ze w takich momentach nie ma cie przy mnie, kiedy cie na prawde potrzebuje, w ciszy , na ucho , cichutko... powiem jak bardzo cie kocham , jak bardzo mi ciebie brakuje... ;(((
|
|
 |
nie wspominialam tez ze od tego czasu co moj dziadek zmarl , a zaraz dwa tyg po nim wujek, ze codziennie modle sie by nic sie nie stalo ani mojej rodzinie, znajomym ani Piotrkowi, ani nikomu z jego rodziny. Boze.. to jest takie dziwne, bo gdy ktos odchodzi czujesz sie bezsilny.. ja tak wlasnie sie czuje.. codziennie. moze modliwa tak mnie usilnie trzyma , i nadzieja ze nic sie nie wydarzy..
|
|
 |
czytam stare posty i normalnie lzy naplywaja mi do oczu.. to takie.. dziwne.. takie nie wiem, nie potrafie tego opisac. zreszta dzis mam dzien nazwany przeze mnie - Dzień wyżywania się. nie dosc ze pocisnelam przez przypadek Piotrowi to na dodatek na gokartach bylam tak bezlitosna, ze dwa razy wjechalam komus " w dupe" niechcący . chyba.. tak mi sie wydaje. a moze chcacy.. kto to wie. okres mi sie zbliza, i nie dosc ze sama siebie soba sie denerwuje to jeszcze wszytskich wokolo. nie mam juz na siebie sily, nie mam sily by myslec i wgl. w sumie oceniam ze jestem na skraju załamania. tak sie czuje jakby zycie ze mnie wypompowano . chujjowo. moze jutro bedzie lepiej.
eh
|
|
 |
matura zdana, na studia sie dostalam czego jeszcze mozna chciec... owszem ja bym chciala, chcialabym czuc jego obecnosc na codzien. narazie strasznie mi go brakuje. nie dlatego ze sie nie spotykamy, moze 2 razy na tydzien . chodzi glownie o to ze jezeli dochodzi do jakis powaznych spraw , cos co wydarzylo sie u niego czy u mnie nie mamy mozliwosci by pogadac, tylko te smsy, smsy, SMSYYY!!!! kuzwa a to cholera nie da sie tak przez te pierdolone smsy. rozmowa przez telefon ? dupa. dupa. DUPA. nie da sie rozmawiac o czyms powaznym przez telefon !!! a my po prostu chcemy celebrowac kazda chwile spedzona ze soba.. i nie dochodzi do POWAZNYCH rozmow. wiecie jak mi jest zle z tym? i znowu mam wrazenie ze wszystko staje przeciwko nam. nie ze rodzice. juz mi ten etap przeszedl zeby na nich wszytsko zwalac. tydzien temu docenilam to ze oni sa, i ze za nimi tesknie. nie umiem, nie potrafie tego wyjasnic czemu mi jest na duszy tak smutno... ;(
|
|
 |
te oczy , te włosy , te ruchy , ten uśmiech , to spojrzenie , ten On :*
|
|
|
|