czytam stare posty i normalnie lzy naplywaja mi do oczu.. to takie.. dziwne.. takie nie wiem, nie potrafie tego opisac. zreszta dzis mam dzien nazwany przeze mnie - Dzień wyżywania się. nie dosc ze pocisnelam przez przypadek Piotrowi to na dodatek na gokartach bylam tak bezlitosna, ze dwa razy wjechalam komus " w dupe" niechcący . chyba.. tak mi sie wydaje. a moze chcacy.. kto to wie. okres mi sie zbliza, i nie dosc ze sama siebie soba sie denerwuje to jeszcze wszytskich wokolo. nie mam juz na siebie sily, nie mam sily by myslec i wgl. w sumie oceniam ze jestem na skraju załamania. tak sie czuje jakby zycie ze mnie wypompowano . chujjowo. moze jutro bedzie lepiej.
eh
|