 |
|
Szlajam się po mieście i wiesz u mnie ogólnie luz.
|
|
|
|
Sram na opinię tych z klapkami na oczach, sam najlepiej wiem kim jestem.
|
|
|
|
Gadamy sobie w myślach: "siema, co tam? jak tam, morda? pojebało się bez Ciebie i tak to wygląda, ale mam nadzieję, że tam trochę lepiej, nara, dobra".
|
|
|
|
Nic nowego: szlugi, wóda, kumple, banknot.
|
|
|
|
I może chciałem coś powiedzieć, ale jeb się.
|
|
|
|
Nic mnie nie wkurwia bardziej niż ten tłok na mieście i jak ustawiasz z ziomem się i wpada ktoś tam jeszcze.
|
|
|
|
Każdy czasem musi iść się skończyć, nie miej mi za złe, że znów wyjdzie zwierze z nas.
|
|
|
|
I tak znowu ze mnie cham i w ogóle syf już straszny i znów się kłócę z nią, że jebać i że wytłumacz mi.
|
|
|
|
Męczy mi banię kilka ładnych lat, obok gdy kładę się i wstaję, kurwa cały czas i ciągle słyszę jej gadanie 'to jest źle, ma być tak', znasz ten temat, że już nerwy masz na max spięte? i nie pomaga nic, nawet strzał w gębę, kumple mówią: "walnij dwa wściekłe", ta, pewnie, tak się wciąć to się wyłożyć na wstępie, czasem siadamy, żeby może znaleźć złoty środek, a dla niej złoty środek to nie wychodzić w ogóle i w sumie nie ukrywam czasem nawet zrobi dobrze i zaraz jedna chwila darcie ryja kończy wątek.
|
|
|
|
Nie mam recepty na Twoje problemy, swoich mam od chuja, ale wychodzę z nich luźno, jakby w górze ktoś tam czuwał.
|
|
|
|
Wyszło jak wyszło, nie cofnąłbym się gdybym poznał przyszłość, choć dziś mam tylko nazwisko.
|
|
|
|
Czuję się zbyt dobrze i to chyba niezbyt dobrze.
|
|
|
|
Dodaj komentarz
