 |
|
To było... coś na wzór miłości. Nawet mi ją przypominało. Tobie najwyraźniej nie.
|
|
 |
|
Błahe zakochania są dzisiaj modne. Mało kto szuka jedynej, prawdziwej miłości... Chyba jestem staroświecki. W dwudziestym pierwszym wieku miłość to cud. A.V.
|
|
 |
|
Tracę życie... Czuję, jak wyślizguje mi się z rąk.
|
|
 |
|
Czuję ciężar rąk przeszłości na moich ramionach. Popycha mnie do przodu, pozbawia teraźniejszości i zmusza do myślenia o przyszłości. A.V.
|
|
 |
|
Są dni, w których człowiek naprawdę ma nadzieję na lepsze jutro... A następnego dnia, zadania, jakich się podjął albo wciela w życie, albo się z nich śmieje. Wczoraj po raz pierwszy od wielu miesięcy do mojego serca zawitała nadzieja, że kiedyś spełnię swoje marzenie. Zaczęłam podstawowy kurs fińskiego, a niektóre przedmioty w pokoju są oblepione karteczkami w języku fińskim, niemieckim i angielskim. Trzymajcie kciuki :>
|
|
 |
|
Przyzwyczaiłam się do Twoich odejść... Nawet moje serce, tak naiwne, tym razem nie załkało.
|
|
 |
|
Najbardziej boli, gdy się zakochasz.
|
|
 |
|
Wciąż uwielbiam to chamstwo w jego oczach.
|
|
 |
|
- rób jak uważasz. ja dam radę, jak zawsze - będzie dobrze, zobaczysz - co masz teraz na myśli? - zgadnij - nie wiem... już się w tym gubię - kocham Cię.
|
|
 |
|
perspektywa zakończenia całej tej farsy. kartka, ołówek, wódka i prochy. pisanie tych ostatnich liter, zapijając leki, odpływając. żegnanie się. przelanie na ten skrawek papieru tych najistotniejszych teraz słów. przeprosin do przyjaciółki za to, że nie zdążyła zrobić mi naleśników z nutellą, co planowałyśmy, że nie założyłyśmy albumu z wakacyjnymi zdjęciami, nie pojechałyśmy na obiecany basen, nie odwiedziłyśmy Mielna i Australii. zdania do Niego z podziękowaniem za tą niewielką ilość cudownych chwil, których miało być więcej i zapewnieniem, że to dla ułatwienia wyboru dalszego działania. do mamy - przeprosiny za ostatnią spinę i za to, że zostawiam bałagan w pokoju. i ostatni akapit do Niej o tym, że już nie musi krwawić, że nie musi się zabijać, bo ja zrobię to za nią.
|
|
 |
|
Twoje odejście bolało. Zakrwawione kartki z pamiętnika z rozmazanymi od łez słowami nie kłamią. Bolało. I zawsze, gdy Cię widzę, przypominam o tym mojemu sercu. Zwalnia natychmiast. Już nawet ono, tak naiwne, nie da się nabrać na Twoje sztuczne słowa.
|
|
|
|