 |
Nadchodzi dzień, kiedy cholernie zaczynasz żałować podjętych w przeszłości decyzji. Kiedy zdajesz sobie sprawę z tego, ile straciłas w wyniku jednej błędnej decyzji. Ile Cię ominęło, jak wiele przegrałas, ile szans zaprzepaściłas. A wszystko przez to, że kiedyś, w pewnym, wydawać by się mogło, mało znaczącym momencie życia, zabrakło Ci odwagi. Odwagi do życia na własną rękę, do sprzeciwienia się odgórnie narzuconej Ci decyzji. Odwagi do walki o to, czego od dawna pragnęłas - o samodzielność, spełnianie marzeń, rozwijanie pasji i szczęście. Wszystko przez to, że w pewnym momencie swojego życia okazałaś się być zwykłym tchórzem.
|
|
 |
Boję się jesieni. Boję się długich, samotnych, pustych wieczorów. Boję się, że znowu nie będę miała chęci do życia. Odebrałeś mi mój "zapas" radości, dzięki któremu zawsze udawało mi się przetrwać jesień i zimę. Był czas, kiedy udawało mi się to dzięki Tobie. Teraz nie radzę sobie z jedną ponurą niedzielą. A co kiedy przyjdą kolejne? Nie usiądziesz ze mną z kubkiem gorącej herbaty przed telewizorem. Nie będziesz trzymał mnie za rękę. Nie ogrzejesz mnie ciepłem swojego serca. Gdybyś tylko wiedział, jak bardzo Cię teraz potrzebuje...
|
|
 |
"Znowu czuje się jak przegrany śmieć, bo wszystko się wali prócz tej ściany przede mną..."
|
|
 |
Chłonę każde Twoje słowo, spojrzenie, całego Ciebie niczym gąbka. Nie potrafię inaczej. Każdy Twój gest skierowany w moją stronę jest dla mnie na wagę złota. I najgorsze jest to, że nie potrafię tego zmienić. Mimo iż ciągle ranisz mnie swoją obojętnością. Pozwalasz wzbić się w powietrze, szybować przez moment wysoko nad ziemią, by po chwili sprowadzić mnie boleśnie na dół. By pokazać mi jak ogromną władzę masz nade mną, jak potrafisz panować nad moimi uczuciami. Mimo bólu, który mi zadajesz, ja nadal jestem wpatrzona w Ciebie i nadal pragnę tych krótkich chwil szczęścia przy Tobie. Nawet za cenę przeżywanego później cierpienia. Czekam z niecierpliwością na ten dzień, gdy w końcu będę na tyle silna, aby pozwolić Ci odejść, wypuścić Cię z rąk i zapomnieć. Aby spróbować samej stanąć na nogi. Nie myśleć, nie marzyć, nie mieć złudnej nadziei, że się zmienisz. I wierzę, że kiedyś ten dzień nadejdzie, tylko nie wiem jak długo jeszcze to wszystko będzie trwało, jak długo będę w stanie to znosić...
|
|
 |
BO NIE DLA PIĘKNA TWEGO, JA ZAKOCHANY W TOBIE
|
|
 |
Pnę się w górę chociaż tak naprawdę każdego dnia czuję się coraz bardziej samotna. I nie mogę przed tym uciec, bo moje pokaleczone serce nie radzi sobie z pustką jaka w nim zapanowała. Tyle ludzi mówi, że kiedy minie zbyt wiele czasu to człowiek staje się uleczony, ale dlaczego nikt nie stwierdza ile tego czasu tak naprawdę musi minąć aby móc powiedzieć "zbyt wiele"? Nie rozumiem tego mechanizmu, mimo że w nim siedzę od miesięcy. Leczenie się z nieszczęśliwej miłości przerosło wszelkie moje domysły, bo nigdy wcześniej nawet nie spodziewałam się jak trudne może być to zadanie. Możesz już tak nie tęsknić, nie cierpieć, ale mimo to nadal będziesz czuła się tak okropnie samotna i opustoszała. To straszne, bo w takich chwilach życie i wszystko wokół nagle traci na wartości. / napisana
|
|
 |
Życie jest przewrotne, pierdolony rollercoster, nigdy nie zapomnę kto mi brat, a kto pozer, proste.
|
|
 |
Do przodu idę, nie zerkam za plecy, tak po latach zrozumiałem znaczenie słowa koledzy.
|
|
 |
And I've learned that love won't wait, now I've learned that love needs expression but I learned too late.
|
|
|
|