Chłonę każde Twoje słowo, spojrzenie, całego Ciebie niczym gąbka. Nie potrafię inaczej. Każdy Twój gest skierowany w moją stronę jest dla mnie na wagę złota. I najgorsze jest to, że nie potrafię tego zmienić. Mimo iż ciągle ranisz mnie swoją obojętnością. Pozwalasz wzbić się w powietrze, szybować przez moment wysoko nad ziemią, by po chwili sprowadzić mnie boleśnie na dół. By pokazać mi jak ogromną władzę masz nade mną, jak potrafisz panować nad moimi uczuciami. Mimo bólu, który mi zadajesz, ja nadal jestem wpatrzona w Ciebie i nadal pragnę tych krótkich chwil szczęścia przy Tobie. Nawet za cenę przeżywanego później cierpienia. Czekam z niecierpliwością na ten dzień, gdy w końcu będę na tyle silna, aby pozwolić Ci odejść, wypuścić Cię z rąk i zapomnieć. Aby spróbować samej stanąć na nogi. Nie myśleć, nie marzyć, nie mieć złudnej nadziei, że się zmienisz. I wierzę, że kiedyś ten dzień nadejdzie, tylko nie wiem jak długo jeszcze to wszystko będzie trwało, jak długo będę w stanie to znosić...
|