 |
Miałeś głaskać mnie po policzku, a nie przypierdalać mi w niego z całej siły. Twoje ręce miały być dla mnie osłoną, a nie katem. Twoje usta miały wypowiadać ”Kocham Cię”, a nie kolejne wyzwiska. Obiecałeś prowadzić za rękę, a nie ciągnąć za nią z całej siły. Przyrzekałeś miłość, a nie kolejne ciosy.
|
|
 |
|
Kiedy osoba, którą kochasz, milczy, jest to najsilniejszy rodzaj bólu jaki ktokolwiek może Ci zadać. O tej sile świadczy chociażby fakt, że nie masz możliwości obrony – musisz po prostu czuć i pomału w tym bólu umierać.
|
|
 |
Poczułam zdradę – więc nie dziw się, że trudno mi zaufać. Uderzyła we mnie ze zdwojoną siłą – więc nie dziw się, że cofnęłam się kilka kroków od ludzi. Zabolała cholernie – więc nie dziw się, że czasem po policzkach lecą mi łzy. Dała dość ważną życiową lekcję – więc nie dziw się, że teraz jestem silna.
|
|
 |
Połączenie naszej chemii? Chore, widzę nas przed telewizorem, i wódę i cole. / VNM
|
|
 |
Poczuć pokusy poczuć zdradę, szukać sensu. Poznać uczucie lęku, sentymentu no i wstrętu. Popełnić masę błędów, daleko od obłędu. Najważniejsze to co w sercu, nie zatrzymuj pędu.. / KaeN
|
|
 |
Z obawy przed porażką, niszczymy swoje marzenia, stając się ludźmi niespełnionymi.
|
|
 |
Może zadzwoniłbym do Ciebie z budki, mówiąc że zależy mi na Tobie i jestem smutny.... / Pezet
|
|
 |
|
nie wiem czemu ale jesteś moim ulubionym błędem, który cholernie bardzo lubię popełniać.| choohe
|
|
 |
Chciałabym Ci to wszystko powiedzieć, naprawdę bym chciała. Powiedziałabym Ci, że zawsze gdy usłyszę dźwięk sms'a to sercę prawie podchodzi mi pod gardło, bo istnieję mała szansa że to Ty? Że codziennie śpię, z telefonem obok głowy bo istnieje możliwość połączenia od Ciebie? Że modlę się żeby nam się udało? Że znam każdy centymetr Twojej twarzy na pamięć, i wiem w którym miejscu masz pieprzyk? Że wyobrażam sobie nas razem, nasze wspólne dzieci, moich rodziców patrzących na Ciebie jak na 'margines' i mnie broniącą Cię za każdym razem, gotową zniszczyć wszystkich dla Ciebie? Że znam Cię na tyle, by wiedzieć po Twoich źrenicach kiedy masz złu humor? Że myślę o Tobie przynajmniej raz na godzinę? Że mam każdą Twoją wiadomość i połączenie, jakie kiedykolwiek istniało? I że Cię kocham najmocniej na świecie? Czy nie uznałbyś, że jestem chora? / Stostostopro .
|
|
 |
a ponownie wypowiedziane "przepraszam" nie miało już żadnego sensu. Każde objęcie, i słowa, że od dziś się zmieni, stały się czymś w rodzaju strzały, która przebijała środek serca i wstrzykiwała w nie truciznę w postaci kłamstwa. To spojrzenie, które kiedyś miało w sobie tak mnóstwo uczucia, dziś ukazywało tylko fałsz i złudną nadzieję. Nie było mowy o zmianie, nie było szansy na inne, lepsze życie. Nie było możliwości, by stał się tym człowiekiem, w którym kiedyś się zakochałam. Tamten "On" umarł. Umarł z dniem w którym pierwszy raz wypowiedział w moją stronę słowo "przepraszam".
|
|
 |
|
Zniszczyłam każdą rzecz, która sprawiała, że jest jaśniej, zgasiłam wszystkie światła nie chcąc widzieć niczego, co mogłoby mi przypominać o mojej stracie. Załamałam się./nieracjonalnie
|
|
|
|