 |
Był szary listopadowy dzień. Krople deszczu obijały się o parapet,a gałęzie drzew uginały od wiejącego wiatru. Kłóciliśmy się,kolejny już raz.-Podnosisz mi ciśnienie gorzej niż te pierdolone dragi-krzyczał,nerwowo chodząc po pokoju.-Ja Cię przynajmniej nie zabiję-pyskowałam,łażąc w kółko za Nim. Zatrzymał się,i przytknął mnie do chłodnej ściany. Patrzył na mnie wzrokiem pełnym nienawiści. Zaczął krzyczeć,po czym zamachnął się uderzając pięścią w ścianę obok mnie. Nogi mi się ugięły,a przed oczami zrobiło się ciemno. Do oczu podeszły mi łzy. Nagle oprzytomniał,zrozumiał co zrobił.-Jezu. Przepraszam.-krzyknął,przytulając mnie. Wyrwałam się z uścisku,odchodząc na drugą stronę pokoju.-Wyjdź.-wyszeptałam.-Przepraszam kochanie.-powiedział,obejmując mnie. Odwróciłam się w jego stronę i krzyknęłam:-Wyjdź kurwa!. Nie miałeś prawa!. Wziął kurtkę,i trzaskając drzwiami wyszedł. Usiadłam na podłodze zalewając się łzami, a w głowie miałam obraz przeszłości,o której właśnie mi przypomniał...
|
|
 |
|
tęskniłam,tak cholernie tęskniłam. a dziś Cię nienawidzę.
|
|
 |
Zawsze go pocieszałam, byłam na każde jego zawołanie, miał tą jebaną pewność, że zawsze przy nim będę.. i wiesz co? i może ją mieć nadal... / Stostostopro .
|
|
 |
Nie wyobrażam sobie świata bez Ciebie, choć nigdy tak naprawdę do końca Cię w nim nie było.. ironia losu. / Stostostopro .
|
|
 |
Nie oddalaj się.. nie psuj tego wspólnego idealnego świata. / Stostostopro .
|
|
 |
Wierzyłem w karme, mój Boże to normane, gdy szło mi trochę lepiej wted pijałem z diabłem. / Raca
|
|
 |
Jakie to smutne, że boli ich moje szczęście. / Stostostopro .
|
|
 |
Jestem okropna. Zaczęłam bezczelnie się śmiać, gdy On płacząc powiedział że rozstał się 'z miłością swojego życia'. / Stostostopro .
|
|
 |
Jaki żal za grzechy? dawaj koke, dawaj kobiety. / KaeN
|
|
 |
Zawsze byłeś nieprzewidywalny. Możesz napisać jutro, zadzwonić o czwartej nad ranem za miesiąc, ale możesz także nie odezwać się do mnie już nigdy w życiu. ale wiesz, ja zawsze będę czekać. / Stostostopro
|
|
 |
Kolejna lala pusta opuszcza moje wyro, na nogach nie mogę ustać, zbitę lustra - jebać miłość! / KaeN
|
|
 |
Czuję że cały płonę, spadam ze skały, tonę. Bo opętały one, pozostawiły skazę, demony wyrwały szponem, bo wypuścilły płomień, złowrogiej siły omen... / KaeN !
|
|
|
|