|
Troszkę się boję samotności.Boję się braku Ciebie w moim życiu.
|
|
|
Powiedz mu,że tęsknię za naszymi pogawędkami.
|
|
|
Boli,gdy wyobrażam sobie,że rozbierasz ją,że rozbierasz się dla niej.Że zasypiając to o niej myślisz,a gdy się budzisz to jej wizerunek staje Ci przed oczami.Nie chcę myśleć,że spacerujecie wieczorami trzymając się za dłonie,że ogrzewasz ją,gdy marznie.Wyciągając telefon,szukasz jej kontaktu,by napisać słodkiego smsa.Nie chcę myśleć,że przyprowadzasz ją do domu,by przedstawić ją swoim rodzicom,że prosisz kolegę,by Ci doradził jaki prezent masz jej kupić.Boję się pomyśleć,że możesz myśleć o innej,marzyć o innej.Że ktoś inny może Cię dotykać,całować,rozmawiać z Tobą.
|
|
|
Nie lubiłeś,gdy paliłam.Robiłeś wtedy tę specyficzną minę mówiącą,że Cię zawodzę.Ty też mnie zawodziłeś.Robiliśmy to na zmianę.Doskonale pamiętam jak pięknie zachodziliśmy sobie za skórę.Ciche dni trwały długo,zwykle dłużej niż powinny,później patrzyliśmy siebie z tym wzrokiem pełnym wyrzutów.Żyliśmy szybko,czasem za szybko.Gubiliśmy się często,ale wracaliśmy.Teraz zapomnieliśmy powiedzieć sobie jak wiele dla siebie znaczymy.Jak te papierosy i kłótnie nie są ważne.
|
|
|
Kwiaty w moich włosach i Twój oddech miały zapach whisky.
|
|
|
Nigdy nie sądziłam,że będzie mi dane spotkać kogoś takiego jak on.Jest jak postać fantastyczna pochodząca z dziwnej,nierealnej bajki. Jego kosmiczne oczy,tak uwodzicielskie,jakby pochodziły od samego szatana. Jego ciało,ciepłe i niespokojne.Jest silny i dumny. I sposób w jaki wypowiada moje imię- do tej pory wywołuje u mnie zimne dreszcze. Nawet to jak się porusza powoduje,że moje oczy płoną ogniem w najczystszej postaci.Unosi mnie.Ta krótka,acz intensywna znajomość zabrała mnie do dziwnej krainy,z z której już nie ma wyjścia.Zostałam tam sama.Naprawdę nigdy bym nie uwierzyła,że spotkam kogoś takiego jak on.
|
|
|
Wszystko płonie i tylko Ty możesz mnie uratować.
|
|
|
I będę Cię kochać dłużej,mocniej i namiętniej niż wszystkie te co były i te co będą.Uwierz mi, nie znajdziesz drugiej takiej jak ja.
|
|
|
Nawet nie wiesz jak trudno jest mi być tuż obok Ciebie.Twój zapach,uśmiech,sposób w jaki poprawiasz włosy nie pomagają mi.Wyglądasz pięknie i jeszcze piękniej nie ma Cię przy mnie.Ją masz na tacy.Wodzi za Tobą wzrokiem,dotyka Cię nieproszona,szuka Twojego wzroku.Ja tego nie robię.Przechodzę obojętnie,pozornie bije ode mnie chłód. Wystarczyłoby jednak jedno Twoje spojrzenie,jeden gest,a obudziłby się we mnie ten ogień,do którego tak tęsknimy.Ona nigdy nie będzie mną.Możesz ją mieć,ale wiem,że nie o to Ci chodzi.Dotykasz ją,ale to nie to samo.Czujesz jej zapach,ale on nie pieści Twoich zmysłów.Widać to w Twoich głodnych oczach,słychać w Twoim głosie,gdy wypowiadasz moje imię.Ona jest obok,ale to o mnie marzysz co noc.
|
|
|
Poza tym, że tęsknisz, poza tym, że rozpada się cały ten mały świat , że wszystko co widzisz albo robisz przypomina Ci o tej osobie, najgorsza jest myśl, że była to próba jakości i teraz wszystkie części, z których się składasz, noszą stempel ODRZUT.
|
|
|
|