 |
W jednej chwili zapomniałeś ile dla siebie znaczyliśmy :w jednej chwili całowałeś namiętnie moje usta, a już w następnej odwróciłes się na pięcie i odszedłeś..Tylko po to,by zawrócić,wtedy kiedy ja myślałam,że jestem szczęśliwa z innym..Nie byłam, ale Ty nie czekałeś długo..Znalazłeś tą, z którą jestes podobno szczęśliwy od 10 dłuuugich dla mnie miesięcy.. Więc dlaczego unikasz sytuacji, w której musielibyśmy zamienić chociażby jedno słowo? A myślac,że nie widze wlepiasz swój wzrok we mnie? Dlaczego jak widzę Cię z ta swoją nie jesteście rozgadani tak jak my byliśmy? Nie wygłupiacie się , tak jak myśmy to robili..Dlaczego nie jesteś uśmiechnięty z nią,tak jak byłeś przy mnie? Zmieniłeś się..Dlaczego więc wybrałeś ją..?
|
|
 |
Usiadłam mu na kolanach przodem do niego i zajrzałam głęboko w jego niebieskie tęczówki.Chciałam w nich dojrzeć to co widziałam w oczach tego brązowookiego, który kompletnie odmienił moje życie.Ale nie dostrzegłam w nich nic..Nic prócz smutku..Tak jak widzę go w moich,gdy spojrze w lustro.Nie łączyła nas miłość,nie kochaliśmy się wzajemnie,byliśmy dla siebie zupełnie obcy,ale mimo to nie potrafiliśmy ze sobą zerwać..A gdy kilka dni później napisał do mnie właściciel brązowych oczu prosząc o spotkanie,nie potrafiłam mu ulec i się zgodzic..Bo przecież miałam chłopaka i starałam się być wobec niego lojalna..Dziś tego żałuję..Był to największy błąd w moim życiu..Błąd,którego sobie nigdy nie wybaczę..Bo przecież dzis wszystko mogło wyglądać zupełnie inaczej..
|
|
 |
Od czasu naszego rozstania zmieniłeś się nie do poznania. I nie chodzi tylko o to,że zacząłeś spotykać się z inną.Ale o to, że stałeś się chamski,arogancki, zacząłeś wagarować i palić papierosy.. A przecież będąc ze mną całkowicie się ich brzydziłeś..Ale nawet mimo to,że nie wyobrażam sobie nas znów razem cholernie mnie do Ciebie ciągnie.. I nie mogę skupić się nawet na zawiązaniu sznurówek, kiedy jesteś w pobliżu..Tęsknie za Tobą cholernie.. I brakuje mi Twojego :"Witaj Aniołku.."
|
|
 |
A pamiętasz nasz pierwszy pocałunek?Zadałeś mi wtedy zagadkę o jakiś głupich kurczakach i powiedziałeś, że jeśli zgadnę to mnie pocałujesz, a jak nie to ja będę musiała to zrobić.Nie musiałeś mnie długo przekonywać.Ale oczywiście to ja zgadłam lecz mówiąc to innymi słowami.Chwilę sprzeczaliśmy się kto z nas wygrał,jednak w końcu niespodziewanie przyciągnąłeś mnie do siebie,objąłeś w tali i złożyłeś na moich ustach delikatny pocałunek.Czułam się jak księżniczka, chociaż nie było to w żadnym romantycznym miejscu.Było to na ścieżce prowadzącej na cmentarz, ale była to jedna z najpiękniejszych chwil w moim życiu. Do tej pory, gdy słyszę jak ktoś mówi o kurczakach uśmiecham się jak głupia sama do siebie,a ludzie nie rozumiejąc mnie patrzą na mnie jaka na wariatkę.I mają racje. Zwariowałam, bo pokochałam takiego kretyna,który użył jakiejś idiotycznej zagadki,by mnie pocałować..Ale kurde.. Zadaj mi jeszcze raz te zagadkę..
|
|
|
|