 |
Mężczyzna powinien zawsze dotykać kobiety tak, jak gdyby to był pierwszy i ostatni raz.”
|
|
 |
tak napradwe nikt mnie nie zna. nikt nie wie dlaczego jednego dnia płacze i chodze na skraju załamania a drugiego cały czas się śmieje . Nikt nie dostrzega tej pustki w oczach i udawanego szczęścia.
|
|
 |
Pisk opon nie zrobi na mnie wrażenia.Kiedy zagwiżdżesz odwróce sie tylko po to by zajebać Ci liścia.Jeśli przy kolegach chwaląc sie powiesz'tak,to moja dupa'mozesz juz o mnie zapomnieć kochanie.Nie jestem jedną z tych,które na widok kasy rozbierają sie w pół minuty.Nie wskocze Ci do łożka za jakąś marną błyskotke.I zapamiętaaj skarbie,nigdy nie zapracuje sobie na przydomek'kurwa'ani tym podobne wytwory.Jestem jaka jestem,ale potrafie sie szanowac.Nie bd jedną z Twoich pustych lasek,których imion nawet nie pamiętasz.Jeśli coś Ci nie pasuje.Proste..wypierdalaj,ja płakać nie bd słońce.
|
|
 |
Siedziała na boisku. Ubrana w dresy i bluzę brata piła kolejne piwo. Z słuchawek dobiegał głos Ostrowskiego, a z jej ust ciche szepty. 'Gadasz do siebie?' Usłyszała nagle i jej ciało przeszył dreszcz. Ten głos rozpoznałaby wszędzie, nawet w najgorszym hałasie. Nie podniosła głowy. 'Nic Ci do tego.' Warknęła, wciąż patrząc w ziemię. Przykucnął i wtedy jego zapach oplótł się wokół jej ciała. Wstała, upuszczając butelkę. 'Po co przyszedłeś?!' Ryknęła na całe gardło. 'Uspokój się. Chciałem pogadać.' Szepnął, wyciągając rękę w jej stronę. 'Nie. Nie będziemy rozmawiać. A wiesz dlaczego? Bo kiedy Ty odwrócisz się i pójdziesz w swoją stronę, ja zostanę z dźwiękiem Twojego głosu w uszach i to ja będę wyć przez kolejne miesiące. A teraz spuść wzrok i wynoś się w końcu z mojego życia!' Brakowało jej powietrza. Chłopak zaczął iść w przeciwną stronę. 'Zostań.' Szepnęła z nadzieją, że nie usłyszy. Wrócił się. Zamknął jej ciało w żelaznym uścisku. Doskonale znała smak pożegnań.
|
|
 |
Nie wiem, jak mam się zachowywać,gdy jestem tak blisko ciebie-przyznał.
-Nie wiem,czy potrafię być tak blisko.
|
|
 |
a ona walczyła o to. walczyła o Niego. walczyła, choć wiedziała, że to ją niszczy.
|
|
 |
I kto by pomyślał, że dzień 18-stych urodzin, który miał być najpiękniejszym dniem w moim życiu okaże sie być najgorszymi urodzinami jakie tylko można sobie wyobrazić.
Już wyobrażam sobie swój dzisiejszy wieczór: jakieś pieprzone romansidło, z flaszka i papierosem w ręku w samotności...;(
|
|
 |
i nadchodzi chwila, gdy próbujesz opanować ten stan, ale zwyczajnie nie umiesz. w akcie desperacji rozbijasz kieliszek czerwonego wina stojący na komodzie, tuż obok waszego wspólnego zdjęcia. łzy podchodzą ci do oczu. upadasz. szkło wbija ci się w dłonie. bezradność nie pozwala ci wydobyć z siebie żadnego dźwięku. czujesz do Niego miłość i nienawiść, ale sama nie wiesz, które z tych uczuć jest silniejsze. wiesz, że przegrałaś. a on jako zwycięzca, przywłaszczył sobie połowę Twego serca.. na wieki..
|
|
 |
cały świat może mnie znienawidzić. ważne, żebyś Ty mnie kochał
|
|
|
|