 |
|
Osłupienie totalne.
idziesz ty, niesiesz ze sobą wiatr.
dotknęłam cię tyle razy
oparzyłam się, ale wciaż mam odwagę
|
|
 |
|
bo ty tak pięknie pachniesz... kocham cię..kocham, wciąż cię kocham
|
|
 |
|
za oknem świt
tak jak ja nie kochał nikt
|
|
 |
|
i jak już cały mój świat będzie się pierdolić
to wierz mi, że czy ty będziesz, czy odejdziesz
nic mi przeszłości nie zastąpi
|
|
 |
|
ja wcale nie chcę by on wrócił jako On. nie chcę by był obok, i nie chcę by mnie przytulał. nie chcę grać w jego grę, uzależnić się, uwierzyć, a później znów czuć ból pękającego serca. staram się uodpornić na niego jakby był po prostu zmutowanym szczepem grypy.
|
|
 |
|
dziewczyno, nie ufaj mu nigdy. możesz go kochać, lubić i cieszyć się kiedy jest obok
ale nie ufaj kiedy mówi
że czuje to samo co ty
|
|
 |
|
życie nie będzie czekało aż się pozbierasz, ono jest tu i teraz
|
|
 |
|
ona już taka jest, musisz jej wybaczyć, ona nie okazuje uczuć, jest opanowana i nie zobaczysz jak cię kocha póki nie odejdziesz, ona nigdy nie dzwoni a na sms odpisuje najszybciej po 10minutach, lubi się spóźniać na spotkania i robi wszystko, żebyś nie zauważył jak cholernie jej zależy. czasami strzela fochy, mówi że nie da ci buziaka, i odpycha kiedy chcesz ją objąć przed znajomymi
ale to wszystko dlatego, że boi się upokorzenia. boi się że przestaniesz ją kochać i załamiesz jej serce.
ona boi się tego co ludzie powiedzą
|
|
 |
|
mogę iść dokąd zechcę
ale w żadnym z miejsc
w których będę nigdy nie odnajdę siebie.
dlaczego? to proste.
ja to Ty.
zawsze będę szła bez Ciebie, i nigdy nie będę oczekiwała Twojej obecności na końcu mojej drogi. zawsze będzie mi towarzyszyła tęsknota za Tobą, ale mój rozsądek krzyczy głośniej od serca
|
|
 |
|
pamiętam jak leżeliśmy na tym dużym snopku siana, gdzieś na polu. zasnąłeś z głową na moich udach. słuchałam wtedy lifehouse-everything i wiedziałam że jesteś wynagrodzeniem za uprzednio złamane serce. gładziłam Twoje włosy i trwałam w bezruchu, poruszałam tylko palcami. i to tak delikatnie, byś się nie zbudził. obdarowałam cię całą miłością której on nie przyjął, a była to wielka miłość. ci, którzy się mną opiekowali dali mi Ciebie. moje serce... a ja je sobie znów wyrwałam.
|
|
 |
|
i wiesz, któregoś dnia budzisz się, i uświadamiasz sobie jak cholernie pusto jest w Twoim życiu . patrzysz na chłopaka leżącego obok, i zadajesz sobie pytanie po co z nim jesteś. żeby załatać dziurę ale tak naprawdę przez byle kogo dziura jest jeszcze szersza, a ty stajesz się dziwką.
|
|
 |
|
robiłam to wszystko po to
byś nigdy nie miał mnie za namolną.
wolałam byś odszedł
niż został być może z litości, albo na złość mi.
|
|
|
|