 |
"Nie wiązałam z Nim jakichś szczególnych nadziei. Wiedziałam, że mamy inny charakter, sposób spędzania wolnego czasu, inne zdanie w wielu sprawach. Jednak gdzieś na dnie serca zabolało jak odszedł. Spędzałam z Nim sporo czasu, chyba nawet przyzwyczaiłam się do Jego obecności w swoim życiu, wiele się od Niego nauczyłam - tych złych i dobrych rzeczy. Dziś jest mi smutno bo wiem, że już nigdy nie zobaczę Jego źrenic wpatrzonych w moje. Czasami mi Go brakuje, tak po prostu."
|
|
 |
I idę tak przed siebie. Sama. Nie patrzę się na innych. Czuję się jak śmieć. Ale co tam. Przyzwyczaiłam się. Kiedyś tak MU przypierdolę, że ten kurewski uśmieszek zniknie wyzywając mnie od dziwek, kurw i suk. Zniszczę go. Zniszczę jego życie. Zniszczę jego świat, tak jak on mój. Dobrze, że ja mam osoby, które mnie kochają i zrobią wszystko, żeby już nigdy na mnie nie spojrzał.
|
|
 |
"Wiesz czego pragnę ? Żeby w końcu wszystko było okej. Żebym mogła zasypiać z myślą że jestem cholernie szczęśliwa, że już na drugi dzień znów będę mogła Cie zobaczyć, przytulić, złączymy swoje dłonie i powiemy ile dla siebie znaczymy."
|
|
 |
"Gdzieś w moim śnie, tulę chwile jak miłość, czuję pragnień milion, z kielicha gorycz pijąc. Ten świat mówi: "Ją kochaj, przeszłość depcz, niech zgaśnie w rzece łez, jak przeznaczenia cień."
|
|
 |
"Nie umiem, nienawidzę się rozstawać. Z nikim i z niczym, co niechcący pokochałam."
|
|
 |
"Teraz siebie przed tym głupim laptopem i nie wiem co mogę ze sobą zrobić. Mało dziś jadłam, ale mimo wszystko nie jestem głodna. Coś zaczyna we mnie pękać. Nawet internet zaczyna mnie nudzić. Czuję się samotna. Tak bardzo słaba. Nie chcę się nigdzie ruszać. Zapłacze zimną poduszkę, a potem potne biodra. To dziwne uczucie. To chyba samotność."
|
|
 |
"Przyjaciele są jak gwiazdy na niebie, czasami ich nie widać, ale zawsze wiesz, że tam są."
|
|
 |
Gdy komuś naprawdę zależy to nie pozwala odejść osobie, która wiele dla niego znaczy. Nie jest co do niej obojętny, tęskni, żałuje, walczy..
|
|
 |
Tak bardzo się boję, że przyjdzie taki dzień, gdy już Ciebie nie zobaczę, że znikniesz jak każdy, kto był dla mnie ważny..
|
|
 |
cd.
Przeklinam dzień, w którym to się zaczęło, ale czasu nie cofnę. Nienawidzę JEJ, a jednocześnie kocham..
|
|
 |
cd. Desperacko przyglądałam się nadgarstkom przechodniów i szukałam kogoś jak ja… kogoś z takimi samymi rzeczami w koszyku. Zaczęłam patrzeć na ludzi inaczej. Miałam nadzieje, ze nie będę już tak potwornie samotna…Ale nigdy się to nie zdarzyło. Medykamenty były tym, na co wydawałam najwięcej pieniędzy. No i nowe ubrania. Długie rękawy, zero szortów, bransoletki, opaski na nadgarstki, kozaki, rękawiczki. Zaczniesz patrzeć na wszystkich w inny sposób. Patrzyłam na ludzi i czułam pustkę… Większość codziennych czynności robiłam samotnie i w sekrecie. Sama prałam pościel, ręczniki… Do tej pory to robię. Wycieram swoją krew z podłogi w łazience, klawiatury, biurka.. nie jestem w stanie wytrzymać ani jednego dnia bez tego… Później zaczęło się zabezpieczanie. Trzymanie czegoś ostrego w portfelu… na wszelki wypadek. Wtedy nie obchodziło mnie miejsce, byleby odczuć ulgę. Nożyczki, długopisy, cyrkiel, klucze… Bez znaczenia. Zawsze się coś znajdzie. Wieczne swędzenia, podrapana skóra..
|
|
 |
cd.
Dziesiąte cięcie zmieniło się w setne, całe moje życie zaczęło krążyć wokół cięcia.. i ukrywania bólu.
I to tylko chwila, zanim przecięłam za głęboko. Chwila, za nim się przeraziłam, że krew nie chce przestać płynąć. Chwila, nim zaczęła uciekać ze mnie dusza… zaczęłam się trząść. Miałam atak paniki… Słabłam, ale przecież nie mogłam nikomu powiedzieć. Siedziałam samotnie… Obiecałam sobie, że ostatni raz tak mocno… Ale zrobiłam to.. nie raz. Nauczyłam się przecinać dalej i głębiej, żeby unikać pomocy lekarza. Im więcej czasu poświęcałam na trening tym głębiej się ciełam. Kłamałam i oszukiwałam sama siebie, gdy wydawałam coraz więcej na ostre rzeczy.. Za każdym razem drżały mi ręce i czułam kołatanie w sercu, gdy przyszedł moment płacenia. Nudności, skrępowanie. Betadyna. Solan. Bandaże. Kremy na blizny. Niecierpliwie przestąpywałam z nogi na nogę, w obawie, że ktoś się na mnie gapi i zastanawia, po co mi to wszystko…
cd.
|
|
|
|