 |
siedząc na ławce i patrząc w gwiazdy, podchodzi do nas mała dziewczynka i pyta się mojego chłopaka ` to jest twoja księżniczka` ?
|
|
 |
jesteś pierdolonym debilem, bo doprowadziłeś mnie do takiego stanu, że nie zasnę bez Twojego zdjęcia. myślę o Tobie ok.50 minut na godzinę, a pozostały czas staram się o Tobie nie myśleć. nie wiesz, że mam dobry dzień gdy powiesz mi "cześć" i uśmiechniesz się szerzej niż do przeciętnej, szkolnej koleżanki. to cholernie ciężkie, że mimo wszystkich Twoich wad dalej wieczorem chcę, abyś mi się śnił. zasypiam, myśląc gdzie mam iść, by na Ciebie wpaść. i nienawidzę czasem i siebie i Ciebie, za to że jestem w tym pieprzonym martwym punkcie i żadne z nas nic z tym nie zrobi. będziemy tak w tym tkwić, ja będę dla Ciebie koleżanką ze szkoły, a Ty będziesz sprawiał, że szybciej oddycham.
|
|
 |
Został tylko napis "love forever" pod ich zdjęciem...
|
|
 |
Odeszło to co najpiękniejsze. Twoje usta błądzące po mojej szyi, obojczyku, karku. Wspólne nocne spacery na boso po parku. Wchodzenie wieczorem na dach mojego wieżowca i podziwianie zachodu słońca, szeptanie do ucha najsłodszych komplementów. Twoja ręka rysująca po moim nagim udzie najpiękniejsze wzory, beztroskie śmianie się w głos, uciekanie w wózkach przed ochroną supermarketu, odrywanie guzików przy zajebistych bluzkach w galerii, dziurawienie gwoździami worków z cementem w budowlanym sklepie. Odeszło to, co kocham. Momenty, kiedy stoimy przed pasami na czerwonym świetle, a Ty nie patrząc na innych nagle prosisz mnie do tańca nucąc naszą piosenkę. Twój uśmiech, który cały dzień mam przed oczami. Ten, który dawał mi siły do trwania w tym co razem stworzyliśmy. Byliśmy idealną kombinacją. Byliśmy..
|
|
 |
- Cii.. słyszysz ? Coś jakby drapie o drzwi. - Nie przejmuj się, to moja miłość. Zamknęłam kur*ę w łazience, bo mnie drażniła.
|
|
 |
każdego wieczoru, przez te parę długich miesięcy, dławiła się wspomnieniami.. nie potrafiła zapomnieć jego troskliwego uśmiechu i błyszczących oczu. tak bardzo chciała wykrzyczeć mu kiedyś prosto w oczy jak się na nim cholernie zawiodła, jak ją skrzywdził..i dać mu do zrozumienia jak wiele żalu musiała w sobie przez niego tłumić.. ale gdy Go tylko ujrzała, na jej twarzy pojawił się najpiękniejszy z uśmiechów, wiedziała, że znowu będzie cierpieć.. a jednak uśmiechała się, uśmiechała się tylko dla niego.
|
|
 |
“Czasami, wieczorem, leżąc na łóżku, wszystko wraca niczym bumerang. Te niechciane wspomnienia, które sprawiają taki ból. Twoje obietnice, dotyk, usta, oczy. Wszystko wraca z podwojoną siłą. Oddałabym wszystko, abym mogła wlać do mózgu jakiś kwas, który wypaliłby te wspomnienia i byłoby znowu tak pięknie, jak przed tym gdy Cię poznałam. Jesteś tylko człowiekiem, człowiekiem najważniejszym w moim świecie, a jednocześnie największym błędem mojego życia.”
|
|
 |
Pada deszcz. Moknę. nie wzięłam ze sobą nawet bluzy. W oddali widzę jakomś postać. Zawsze poznam ten zarys sylwetki. To Ty. Idziesz trzymając w jednej ręce parasolkę, w drugiej swoją bluzę, tą która mi się najbardziej podoba. Uśmiechasz się łobuzersko zakładając mi bluzę. Całujesz w czoło i chwytasz mocno za rękę. I powiedz jak można Cię nie kochać?
|
|
 |
kiedyś mu opowiem jak bardzo go kochałam. jak bardzo tęskniłam i cierpiałam. kiedy wieczorami płakałam trzymając w ręku kakao i cukierki. jak spałam z jego zdjęciem. jak serce mi pękało gdy robił opisy do jakiejś dziewczyny. opowiem mu, pośmiejemy się razem.
|
|
 |
- Mamo, on mnie kocha.- Skąd ta pewność?- Napisał mi.- Oj, córeczko. Jak Ty mało wiesz o miłości...
|
|
 |
I czasem mam ochotę po prostu do Ciebie podejść, wyjebać Ci w twarz i powiedzieć: Kurwa! Spójrz na mnie choć raz.
|
|
 |
Zamknięta w czterech ścianach w swoim ponurym pokoju, z chusteczką w dłoni, rozmazanym makijażem i słuchawkami na uszach zastanawiała się jak by to było gdyby go nie spotkała. Modliła się by był choć jeden argument mówiący o tym, że był on jej porażką, życiowym błędem. Na głos wymawiała jego imię i wszystkie przekleństwa jakie przyszły jej na myśl. Lecz żadnego argumentu nie znalazła. Nie znalazła ani jednej rzeczy za którą mogła by być na niego zła. Słuchając 'ich' piosenki wzięła głęboki wdech i zaczęła myśleć co on dla niej takiego zrobił, że nie potrafi go znienawidzić. Przecież nigdy jej nie kochał..
|
|
|
|