 |
|
Ciągle jesteś powodem dla jakiego wstaję rano z łóżka . Wierzyłam , że to będzie trwać wiecznie . Trudno jest mi uwierzyć w to , że ja już nie jestem dla Ciebie najważniejsza , to nie dla mnie żyjesz . Nawet nie wiesz jak bardzo można zmienić się przez obojętność . Codzienność mnie rozpierdala . Nie ma Cię już przy mnie . Nic nie jest w porządku i nie będzie . / szlugiii
|
|
 |
|
Żyjesz? Zastanów się dobrze nad tym pytaniem. Czy żyjesz? Siedzisz wieczorem sam/sama w pokoju, słuchasz dobijających piosenek i myślisz o tym co wydarzyło się w ciągu dnia, kilku dni, tygodnia lub miesięcy? W dzień chodzisz uśmiechnięty/ta , ale tak naprawdę to tylko perfekcyjna gra pozorów? Odliczasz godziny do końca dnia, zachodu słońca? Wieczorem ból rozrywa Twoje serce i obolałą duszę? Rozmawiając z kimś w pewnym momencie wydaje Ci się, że ta osoba mówi do Ciebie w obcym języku? Tęsknisz za utraconymi szansami, ludźmi? Oddychasz i chodzisz, ale nie widzisz sensu w tym? Utraciłeś/aś to na czym Ci zależało? Rozpaczasz, gdy nikt nie widzisz? Płaczesz? Czy trafiłam, z którymś stwierdzeniem? Tak? To nie żyjesz, Ty udajesz osobę żywą.
|
|
 |
|
Nie zostało mi nic więcej do zrobienia niż to, by napisać co na sercu leży. Wiedz, że cholernie staram się naprawić moje wszystkie błędy. Ale ciebie już to nie obchodzi, ciebie jakby nie ma. Masz w sobie tylko złe wspomnienia. Tych dobrych nie chcesz. Dlaczego ja wciąż myslę, o tych dobrych, o złych zapominając? Zdaję sobie sprawę, że źle zrobiłam. Własnie to najtrudniej mi znieść. Nie chce cię zostawić bo trudno wciąż żyć w samotności ale jeśli chcesz żebym cię zostawiła samego - zrobię to. Nie powinnam wciąż mówić ci dzisiaj jak cię kocham ale nic się nie liczy więcej, bo nic nie ma ważniejszego od ciebie. Wróć i pokaż jak żyć na nowo bo świat jest zupełnie inny kiedy odszedłeś. Wiem, że jesteś wszystkim czego potrzebuję ale zrezygnuję z tego jeśli tylko powiesz, że chcesz być sam. / i.need.you
|
|
 |
|
Nie po to się urodziliśmy, by uciekać. Nie po to się urodziliśmy, by być nieszczęśliwymi, a nikt nam szczęścia na tacy nie przyniesie. Trzeba sobie o nie zawalczyć. Walczyć i wygrać.
|
|
 |
|
Wiem, że to chore, ale czułem, ze się uda, to silniejsze niż ja, zrozum, serce nie sługa.
|
|
 |
|
Chcę Cię takiego jak kiedyś.
|
|
 |
|
''łatwo powiedzieć - nie przejmuj się, zacznij żyć, zacznij się uśmiechać, jak będzie chciał to napiszę. ha, serio? myślisz, że gdyby to było możliwe, już dawno bym tego nie zrobiła? sęk w tym, że nie potrafię. nie umiem w magiczny sposób, jak za pstryknięciem palców wymazać jego osobę z pamięci. to jak trucizna płynąca w moim krwiobiegu, a jedynym lekarstwem jest on sam. gdybym posiadała w sobie choć trochę rozumu, choć trochę determinacji, już dawno wyleczyłabym się z tego stanu, zapomniała o wspólnych chwilach już na drugi dzień. niestety, nie jestem ani silna, ani stanowcza. od zawsze tak było.''
|
|
 |
nie mów mi, że cierpiałeś - bo to nie Ty krzyczałeś z bólu i bezsilności, w niebogłosy. nie mów mi, że tęskniłeś - bo to nie Ty każdego dnia przesiadywałeś przy oknie, spoglądając na ekran telefonu. nie mów mi, że straciłeś nadzieję - bo to nie Ty słuchałeś głosu pielęgniarki, która oznajmiała, że straciłeś najukochańszą osobę. nie mów mi, że brakowało Ci sił - bo to nie Ty siedziałeś z garścią tabletek na rękach, bijąc się z myślami czy w końcu je połknąć. nie mówi mi, że wiesz jaka jestem - bo nikt nie ma pojęcia co czuję, co skyrwa w środku moje serce, i jaka tak na prawdę jestem. / veriolla
|
|
 |
zawalczyłam o Ciebie - dwa razy. walczyłam o Ciebie każdego pieprzonego dnia, każdej godziny, minuty i sekundy. dawałam z siebie dwieście procent, tylko po to by przekonać się, że gdy nadeszła pora na Twoją walkę, nie dałeś z siebie nawet jednego, skurwiałego procenta? / veriolla
|
|
 |
nie miałam możliwości powiedzenia mu o mojej pierwszej, prawdziwej miłości. nie mogłam przytulić się do Niego, gdy moje serce było złamane. nie miałam okazji, by przyjść do Niego, i poprosić żeby przemówił 'temu czy tamtemu' do rozsądku, bo nie dają mi spokoju. nie mógł stać obok mnie, podczas gdy zdmuchiwałam świeczki z osiemnastkowego tortu. nie miał okazji nauczyć mnie jeździć autem. nie mógł pogratulować mi zdanej matury i egzaminu zawodowego. nie dałeś mu szansy Boże, by tak na prawdę był moim bratem.. / veriolla
|
|
 |
podawałam mu prawą dłoń, gdy On uporczywie łapał mnie za lewą. robiłam dla Niego rano herbatę, On jednak przyzwyczajony był do kawy.pisałam długie smsy, na które On odpwiadał jednym słowem. przytulałam się do Niego przed snem, by po chwili zorientować się, że to On woli być przytulony do mnie. włączałam Nasz ulubiony kawałek, tylko po to by za chwilę przełączył na inny. próbowałam dać mu nowe życie, z moją osobą - nie potrafiąc zorientować się, że żyje jeszcze tamtym,w którym jeszcze nie tak dawno towarzyszyła mu inna kobieta. / veriolla
|
|
|
|