 |
Ból zaczyna się dopiero wtedy, kiedy boli nas calutkie serce i zdaje się nam, że zaraz przez to umrzemy i na dodatek nie możemy nikomu zdradzić naszego sekretu. Ból sprawia, że nie chce nam się ruszyć ani ręką, ani nogą, ani nawet przekręcić głowy na poduszce..
|
|
 |
Za dużo wspomnień by to wszystko jakoś udźwignąć..
|
|
 |
W pewnym momencie, człowiek jest tak przyzwyczajony do samotności, że boi się zakochać..
|
|
 |
Każdy ma takie chwile, że się po cichu żegna..
|
|
 |
najtrudniej jest się odzwyczaić..
|
|
 |
Mówią, że gdy ktoś nie docenia naszej obecności – trzeba pozwolić tej osobie poczuć, jak to jest bez nas. Cóż.. moja nieobecność chyba nie zrobiła na Nim wrażenia..
|
|
 |
Życie bez niego. DZIEŃ 1. rano wstałam w dobrym nastroju z podkrążonymi oczami, po tej męczącej nocy. brakowało mi wiadomości na ekranie telefonu, na który z przyzwyczajenia wciąż zerkałam. grałam w piłkę, skupiałam się, zapomniałam o nim i w ogóle o wszystkich. po południu poczułam, jak pustka delikatnie zapukała do drzwi mojego serca. powiedziałam komu trzeba, o tym, co się stało, humor poprawił mi się wręcz nienagannie, ale tak jakoś sztucznie. pustka wytarła buty na wycieraczce. zdecydowanie słabiej odczuwam ból fizyczny. wróciłam wspomnieniami rok do tyłu. zablokowało mnie. pękam. przykładam dłonie do twarzy i płaczę, uświadamiając sobie, że nie mam nic i jestem nikim. czekam, aż zasnę, aby jutro wstać i kolejny raz zanotować drugą fazę wyników tego doświadczenia.
|
|
 |
czekam tylko, aż ktoś mi wytłumaczy, po co w naszym życiu pojawiają się niektóre osoby, których albo muszę pozbyć się sama, mimo woli, choć je kocham, albo znikają, kiedy najbardziej ich potrzebuję.
|
|
 |
ciekawe kto pierwszy przejąłby się, gdyby coś mi się stało. kto popatrzył by na mnie ze współczuciem, a nie z zawistną radością. czy ktokolwiek miałby wyrzuty sumienia, czy kogoś przejął by żal, że nie zapytał, nie przeprosił, nie podał ręki, nie uśmiechnął się, czegoś nie powiedział tej no... jak jej było.
|
|
 |
to straszne uczucie, kiedy uświadamiasz sobie, że jesteś niczym i że świat doskonale radzi sobie bez ciebie. że jesteś zbędny i całkowicie nie potrzebny. że mogłoby cię tu nie być i nikt by tego nawet nie zauważył.
|
|
 |
w takich chwilach, jak ta, człowiek nie chce już niczego idealnego, nie chce bogactw, władzy, piękna. nie chce zaszczytów, popularności, sławy, podziwu, dumy. w takich momentach potrzebny jest jedynie ktoś, kto nie zadając żadnych pytać potrafi podejść i pozwolić, byś wytarł łzy o jego ramię i zostanie przy tobie, nic nie mówiąc otulając cię ciepłem swojego ciała i polewając w milczeniu kieliszek za kieliszkiem.
|
|
 |
przychodzi taki moment, kiedy przykładasz dłonie do twarzy zalanej łzami i uświadamiasz sobie, że tak naprawdę wszystko, do czego dążyłeś nie jest nic warte. że tak w pogoni za materialnością i ciągłym dążeniem do doskonałości, tak naprawdę nie masz nikogo...
|
|
|
|