ciekawe kto pierwszy przejąłby się, gdyby coś mi się stało. kto popatrzył by na mnie ze współczuciem, a nie z zawistną radością. czy ktokolwiek miałby wyrzuty sumienia, czy kogoś przejął by żal, że nie zapytał, nie przeprosił, nie podał ręki, nie uśmiechnął się, czegoś nie powiedział tej no... jak jej było.
|