 |
rozmowa z młodszym bratem ; - no co chcesz ? - nie krzycz. ja.. widzę, że jesteś smutna. coś nie tak ? - mama cię przysłała ? wyjdź. - kulde. miało się nie wydać. nara smarkulo. _ ta.. to od lat pozostaje niezmienne.
|
|
 |
gorąca czekolada, muzyka na full, stan wy_ebania w kosmos. chyba znowu wracam na ziemię.
|
|
 |
uwielbiam naszego księdza. wczoraj na konkursie karaoke w naszym mieście zaśpiewał piosenkę Anny Jantar, po czym podszedł do mnie i rzucił ; ' wiem, że jestem przystojny i ładnie śpiewam, ale nie cykaj mi tyle fotek, bo to mnie oślepiło. ehh. a tak przy okazji - wyślij mi kilka zdjęć to sobie wstawię na enkusia i dzieciaki z młodszych klas będą miały zajawkę. hahah. ' ksiądz, człowiek który poświęcił się Bogu. ale to nadal normalny, wspaniały mężczyzna. nie żeby coś. ;d
|
|
 |
nauka, łyk gorącej czekolady, dobra komedia i dobranoc.
|
|
 |
w moim sercu jest ograniczona liczba miejsc. pech chce, że wciąż się zwalniają. mam takie wielkie marzenie, żeby ktoś w końcu na zawsze zapełnił jedno, honorowe miejsce. już na zawsze.
|
|
 |
jutro poniedziałek. jak ja uwielbiam poniedziałki ! tak. ze mną wszystko w porządku. po prostu chociaż tego dnia mogę się na niego patrzeć na prawie każdej przerwie, śmiać się z jego min i zacieszać jak puści mi oczko.
|
|
 |
szczerość, prawda, zaufanie. tego nie spotkasz na swojej drodze w dwudziestym pierwszym wieku.
|
|
 |
nienawidzę okłamywać znajomych, że już nic dla mnie nie znaczysz. .
|
|
 |
cd.:mogłam podejść, porozmawiać, ale rozsądek mówił mi coś innego. ' jak kocha to sam coś zrobi . ' była 19;19. właśnie wtedy tata zadzwonił, że zaraz będzie, więc poszłam cholera w ustalone miejsce. odprowadził mnie wzrokiem do samochodu. wszystko widziałam. pamiętam każdy Jego krok. każdy oddech i każde słowo. i to, że rzuciłam ' hej ' ze złowrogim uśmiechem do kumpla, który siedział obok Niego, a On kiwnął głową i patrzył na mnie tak długo jak ja na ' niego. ' tak, to był pretekst żeby móc się upić Tobą. wiem, ja to wszystko wiem. ale co z tego ? mam Mu to powiedzieć ? tak po prostu ? .. chciałabym..
|
|
 |
wracałam z kumpelami na imprezę andrzejkową. On był przed drzwiami lokalu i rozmawiał przez telefon. nie da się ukryć, że patrzył w moją stronę. to jedno czekoladowe spojrzenie może wszystko. po chwili musiałam wyjść, bo mama zadzwoniła, a nie chciałam rozmawiać przy ludziach. poza tym było za głośno. spojrzał na mnie zdziwiony a ja się po prostu uśmiechnęłam i przyłożyłam komórkę do ucha. pożegnałam się z ekipą i ruszyłam w stronę domu. czekałam aż samochód przejdzie. ostrożnie podchodził do mnie.. ale moje szczęście jest takie, że akurat nie było żadnego samochodu więc poszłam przed siebie. jednak szły jakieś niepewne typy, więc przystanęłam i wyciągnęłam fona. odruchowo się odwróciłam, żeby zobaczyć, czy nikt za mną nie idzie. to był szok nie do ogarnięcia. stał i patrzył na mnie jakbyś czekał na zbawienie. dresiarze byli już spory kawałek z przodu. wiedziałam, że coś chcesz. wiem, że chciał się odezwać, ale jest zbyt nieśmiały.
|
|
|
|