 |
tak, umieram. dziś przez ciebie odchodzę z tego świata. czuję się taka słaba. nie mam skąd brać sił. brakuje mi tlenu. nie potrafię walczyć z bólem, który niszczy mój organizm. boję się cholernie tego. wiem, że nie dam rady walczyć o dalsze życie. ono nie ma najmniejszego sensu, gdy ciebie nie ma tu przy mnie. a jednak wiem, że są ludzie, którzy chcą, aby się pozbierała i pokazała co znaczy walczyć o siebie. a ja? zwyczajnie się poddaje. nie wiem, z której strony uderzyć, aby było dobrze. strach, niepewność powoli mnie niszczą. sprawiają, że nie potrafię ot tak się zmienić. chociaż w głębi duszy powstaje mętlik. zaczynam błądzić między życiem, a śmiercią. nagle muszę wybrać... pytam siebie czego naprawdę chcę. ale ja nie wiem. nie jestem w stanie decydować teraz o tym wszystkim. nie myślę racjonalnie. dobiłeś mnie, odebrałeś mi to wszystko co się dla mnie liczyło.
|
|
 |
Nic nie było tak dobrym lekiem jak twój uśmiech na jakikolwiek ból. / j.
|
|
 |
2.''Wszędzie kwiaty tak cudowne, że nie da się na nich nie zawiesić oka. Rozkoszujesz się tą wolnością, wdychasz zapachy rosy, kwiatów, zieleni, czystości natury. Przez chwilę zapominasz o sercowych rozterkach, bólu doskwierającemu rozumowi jak i uczuciom. Jest Ci tak cholernie dobrze. Po czym gdy nadchodzi odpowiedni moment jakaś pozaziemska siła porywa Cię w kierunku drzwi i przenosi na ich drugą stronę. Jaki Ci tak bardzo żal, bo masz wrażenie że czas tam spędzony trwał zaledwie kilka marnych minut. Przyrzekasz jednak sobie, że wrócisz tam kolejnej nocy gdy sen znów zatryumfuje i tym razem postarasz się zamienić choć kilka słów z mężczyzną, który tylko w tej nieobliczalnej krainie jest znów do Twojej dyspozycji.''~leeaa
|
|
 |
1.''Odgłos przekręcanego klucza otwierającego potężne, mosiężne drzwi, które otwierane wdzierają się ze swoim niemiłosiernym skrzypieniem do wnętrza uszu i doprowadzają do mimowolnego wzdrygnięcia. Przekraczając ich próg ma się wrażenie bycia oszukanym, tuż za nimi nie ma jakiegokolwiek pomieszczenia, którego można się było spodziewać, którego obecność była tak oczywista, że aż się nawet o niej nie myślało, a jednak teraz jest się zaskoczonym. Zaskoczonym, lecz nie rozczarowanym. Środek, a raczej nie można nazwać środkiem, pomieszczeniem, izbą, pokojem tego miejsca. Ziemia, szczeliny między kamieniami, konary i pnie drzew porośnięta przyjaznym dla stóp mchem, powietrze spowite w mglistej poświacie, która zdaje się mienić wszystkimi kolorami tęczy, a gdzieś opodal bujnego krzaku bzu mała gromadka tańczących świetlików.''~leeaa
|
|
 |
''Mam nadzieję, że o mnie myślisz i czujesz moją obecność przy sobie nawet gdy mnie nie ma.Łudzę się, że kiedy się zamyślasz pojawiam się w Twoich wspomnieniach i że rozczulasz się wtedy nad nami i tym co nas łączyło. Oboje byliśmy tak samo samotni i zagubieni,rozdzielić nas mogła któraś z klęsk żywiołowych,bo nasza miłość była nierozerwalna,grubymi nićmi szyta.Przyłapuję się na tym,że moje serce przyspiesza gwałtownie gdy myśli o Tobie wplatają się między inne,że zdesperowana czekam aż pojawisz się znów,choć na chwilę, tylko po to by uprawiać szalony sex,palić jointy,słuchać Twojej najlepszej muzyki klasycznej i jednej z piosenek bliskiego mi rock and rollu,całowałbyś mnie jak dawniej w szyję,ale bez dawnych obietnic,że na zawsze będziemy już tylko MY.Tym razem to wszystko byłoby tylko by zaspokoić pragnienie,które rośnie w nas z miesiąca na miesiąc coraz większe,a następnie Ty powróciłbyś do swojej dziewczyny,a ja zostałabym z mężczyzną,który w moim sercu ma miano przyjaciela.''~leeaa
|
|
 |
wiesz co nas zniszczyło? brak odpowiedniej komunikacji. zabrakło nam tego czegoś, co powodowało, że potrafiliśmy się ze sobą dogadywać. zniszczyliśmy przez to samych siebie, bo oddaliliśmy się. to spowodowało, że zabrakło nam czasu na szczere rozmowy. a to zaczęło mieć głębsze podłoże w naszej znajomości. rozdzielił nas brak szczerości i zaufania. oboje zapomnieliśmy, że szczerość w związku była podstawą wspólnej przyszłości. wzajemne zagubienie naszych ciał i dusz pogłebiło jedynie to wszystko co się wokół nas działo. powstała pustka i obojętność, a nasza znajomość została zniszczona na podstawie wzajemnych kłamstw...
|
|
 |
staram się jakoś żyć tak, aby nikt mi nie zarzucił, że sobie w życiu nie radzę. próbuję układać wszystko od nowa, aby odciąć się od przeszłości, lecz wiem, że to wszystko jest uniknione. ten powrót dawnych wspomnień, pojawiające się wypadki bliskich mi osób oraz nagłe ich odejścia. ciężko mi jest ot tak wymazać z pamięci, kiedy czasami przed oczami mam jeszcze mnóstwo tych negatywnych scen. to doprowadza mnie do wariacji i totalnego szaleństwa. znów przeszłość chce mi wejść na głowę, a ja muszę z tym walczyć. nie wiem skąd też mam brać na to siły, kiedy dawne sceny, które wciąż są przede mną odbierają mi to co mnie naprawdę motywowało.
|
|
 |
''Tak wiele niewiadomych stoi przede mną otworem, ale dotarła do mnie prawda o samej sobie. Zrozumiałam, że jestem tylko marnym okruszkiem nie mającym wystarczających sił by mierzyć się z potężnym światem, jestem taką marnością że nie przystoi mi wychylać się ponad swoje obowiązki, ale wiem, że ja zawszę będę przy sobie, że warto zawalczyć po raz dwudziesty piąty dla odzyskania szacunku jaki dawno zgubiłam we własnych oczach.''~leeaa
|
|
 |
noc, to ulubiona pora, kiedy można o wszystkim porozmyślać. powracają dawne wspomnienia. głowa przepełniona jest masą róźnych myśli, które z każdą minutą duszą coraz bardziej zaczynają dusić serce. powraca ból z przeszłości. wszystko to staje się takie szare, puste. cisza wypełnia pokój i ściany. czasami jedynie w tle słychać płynący kawałek zajebistego utworu, który nadaje sens głębokim myślą. na wszystko co jest wokół można patrzeć z innej perspektywy. czas pokazuje, jak wiele się straciło, a co zaś zyskało. pozwala się wybić z tej codziennej rutyny. zagłębiając się coraz bardziej można odczuć łzy, które spływają po twarzy, które nie są oznaką bezsilności. one jedynie są symbolem bólu, który zniszczył tak duzą część życia...
|
|
 |
''Po cichu, w tajemnicy żywię mityczne nadzieje na to, że przyszłość będzie kiedyś przeszłością. Potępiam się za wszystkie nieprzemyślane decyzje jakich się dopuściłam i łudzę się, że ten potężny, tam z góry, wyciągnie do mnie łaskawą rękę i pomoże mi ponownie stać się czystą i nie winną. Moja rzeczywistość przestałaby być czarno białym filmem z odpowiednio dramatycznym podkładem muzycznym dobrej muzyki klasycznej, ale jednak podniosłym i hiobowym. Moja codzienność zaczęłaby wreszcie podreperowanie mych podłamanych skrzydeł. Umożliwiłaby mi zbadanie tego co nie osiągalne i jest poza zasięgiem moich najśmielszych oczekiwań. Pomogłaby mi się wznieść ponad szczyty i odkryć zupełnie nowy świat, o nowym, zaskakującym wymiarze opartym na optymizmie. To tam rozwinęłabym skrzydła natchnienia mieszającego się z inspiracją do zaprojektowania zupełnie nowego scenariusza własnej egzystencji.''~leeaa
|
|
 |
''Nawet już nie próbuję i nie chcę wymuszać jak dawniej uśmiechu na swojej twarzy i przywdziewać maski gdy przebywam z kimś kto nie jest mną, przy kim wypadałoby zachować minimum z potencjalnej duszy towarzystwa i nie wprawiać w melancholię obcujących ze mną osób. Mój stan przygnębienia sięgnął już zenitu i nawet nie chcę wierzyć w to, że coś jeszcze pójdzie zgodnie z moją myślą bo dość mam rozczarowań. Wolę godnie przemierzać kręte tunele życia, smutnie ale świadomie. Bo ja jestem świadoma tego, że wszystko co miałam i mogłam mieć najlepsze spieprzyłam dawno temu i żadnym złotym słowem i czynem tego nie cofnę. Wolę pogrążać się w otchłani głębokiej rozpaczy, ona jest moim ukojeniem, opoką szarego poranka i światłem nadchodzącego zmierzchu. Dzięki niej..myślę..ona świadczy o tym, że mam jeszcze w sobie jakąś resztkę ludzkich uczuć.''~leeaa
|
|
 |
''I kolejna kłótnia z matką, kolejne łzy i powtarzające się jak mantra w głowie pytanie: ,,Dlaczego to mi zawsze świat musi legnąć w gruzach?'' Nie mogę się pozbierać, a ona nie pomaga mi, a wręcz przeciwnie. Ściągam pospiesznie kurtkę z wieszaka, w biegu zakładam buty i wybiegam z domu trzaskając teatralnie drzwiami. Chcę być sama, przejść się, pomyśleć, ale cisza jest tak przebiegłym kompanem, że nie zdążam zareagować, a zaczynam się od niej dusić. Wdziera się we mnie i swoim przenikliwym szeptem, który sprawia, że nie potrafię dłużej wytrzymać paradoksalnego zgiełku jaki zapanował odkąd znalazłam chwilową oazę spokoju. Orzeźwiający spacer jednak nie koniecznie jest lekarstwem, bo dzięki ciszy jaka panuje gdy kroczę tą wąską ścieżką, biegnącą wzdłuż rozległej łąki niedaleko domu, zaczyna do mnie docierać wszystko to, co zabijam świadomie na co dzień głośnym bitem w słuchawkach, szumem tłumu, po prostu hałasem. Gdy nic nie słychać, najbardziej słychać własne brudne sumienie.''~leeaa
|
|
|
|