głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika halcyon

Wiem co robiłem źle. Wiem ile spraw spieprzyłem  ale cię kochałem. Byłem autorem każdej twojej łzy ale miałem w zwyczaju każdą ocierać  bo nie potrafiłem patrzeć na to jak płaczesz. Największą hańbą dla faceta jest patrzenie na łzy ukochanej a jeszcze większą wywoływanie ich. Krzywdziłem cie. Wracałem późno od kumpli  obiecywałem że skończę pakować się w krzywe akcje  ale nie dotrzymywałem słowa. Przepraszam cię za każdy wybuch nerwów  gdy stawałem przed tobą zakrwawiony. Przepraszam za każdego szluga  którego obiecałem nie palić. Wiem jak cierpiałaś gdy kumpel dzwonił że jestem na komisariacie. Wybacz że rodził się w tobie strach o to czy wrócę  gdy wyjdę z mieszkania  nigdy nie chciałem żeby to opierało się na samych zmartwieniach. Wybacz mi to że nie zawsze byłem przy tobie gdy mnie potrzebowałaś. Przepraszam za każdy krzyk  złe słowo. Przepraszam za bezgraniczną i bezwarunkową miłość.

zakochany_skurwiel dodano: 13 czerwca 2013

Wiem co robiłem źle. Wiem ile spraw spieprzyłem, ale cię kochałem. Byłem autorem każdej twojej łzy ale miałem w zwyczaju każdą ocierać, bo nie potrafiłem patrzeć na to jak płaczesz. Największą hańbą dla faceta jest patrzenie na łzy ukochanej a jeszcze większą wywoływanie ich. Krzywdziłem cie. Wracałem późno od kumpli, obiecywałem że skończę pakować się w krzywe akcje, ale nie dotrzymywałem słowa. Przepraszam cię za każdy wybuch nerwów, gdy stawałem przed tobą zakrwawiony. Przepraszam za każdego szluga, którego obiecałem nie palić. Wiem jak cierpiałaś gdy kumpel dzwonił że jestem na komisariacie. Wybacz że rodził się w tobie strach o to czy wrócę, gdy wyjdę z mieszkania, nigdy nie chciałem żeby to opierało się na samych zmartwieniach. Wybacz mi to że nie zawsze byłem przy tobie gdy mnie potrzebowałaś. Przepraszam za każdy krzyk, złe słowo. Przepraszam za bezgraniczną i bezwarunkową miłość.

Bracie  czuję się beznadziejnie. Jakbym był wypruty z uczuć  czuję się jak śmieć  który nie jest nikomu potrzebny. Wszystko się popieprzyło chyba to zauważyłeś? Wymieniłem ci kwiaty na grobie bo tamte były już uschnięte  słońce nieźle przygrzewa chociaż jeszcze wczoraj szalała burz a przez kilka dni nieustannie padał deszcz. Chciałbym ci powiedzieć ile spierdoliłem  swoim życiu. Pewnie patrzysz na mnie i się załamujesz z powodu Karoliny  stary  bez ciebie się pogubiłem. Pewnie byś teraz próbował godzić obie strony chociaż byłeś młodszy to jednak równie doświadczony. Obstawiam że najpierw zrobiłbyś jej wojnę o to jak to wszystko rozegrała a mi o fakt bycia naiwnym i o to ze pozwoliłem jej po raz kolejny odejść. Sam rozumiesz nie mogę jej wybaczyć a ona nie potrafi wybaczyć mi. Tyle pięknych opcji i planów rozsypało się w drobny mak. Mógłbyś tu być  pewnie właśnie odpalałbyś kolejnego szluga i wyrzucał moje puszki po piwie i tłumaczył że jej szczęście jest najważniejsze  że mam odpuścić.

zakochany_skurwiel dodano: 13 czerwca 2013

Bracie, czuję się beznadziejnie. Jakbym był wypruty z uczuć, czuję się jak śmieć, który nie jest nikomu potrzebny. Wszystko się popieprzyło chyba to zauważyłeś? Wymieniłem ci kwiaty na grobie bo tamte były już uschnięte, słońce nieźle przygrzewa chociaż jeszcze wczoraj szalała burz a przez kilka dni nieustannie padał deszcz. Chciałbym ci powiedzieć ile spierdoliłem swoim życiu. Pewnie patrzysz na mnie i się załamujesz z powodu Karoliny, stary, bez ciebie się pogubiłem. Pewnie byś teraz próbował godzić obie strony chociaż byłeś młodszy to jednak równie doświadczony. Obstawiam że najpierw zrobiłbyś jej wojnę o to jak to wszystko rozegrała a mi o fakt bycia naiwnym i o to ze pozwoliłem jej po raz kolejny odejść. Sam rozumiesz nie mogę jej wybaczyć a ona nie potrafi wybaczyć mi. Tyle pięknych opcji i planów rozsypało się w drobny mak. Mógłbyś tu być, pewnie właśnie odpalałbyś kolejnego szluga i wyrzucał moje puszki po piwie i tłumaczył że jej szczęście jest najważniejsze, że mam odpuścić.

Nie możemy się tak łatwo rozłączyć  bo zbyt dużo wysiłku kosztowało nas połączenie się. Nie możemy spisać na stratę tego  co w ostatnim czasie stało się podporą naszego życia  co rozjaśniło niebo i pozwoliło zdobywać szczyty  o których wcześniej mogliśmy jedynie marzyć gdzieś w kącie swojego serca. Strzepmy kurz  z chwil  które przeminęły i zacznijmy powtarzać to  co warte było zapamiętania. Możemy kolejny raz wybrać się gdzieś za miasto tylko po to  by przez parę minut posiedzieć na łące i napawać się swoją obecnością. Jutro kolejny raz złożę pierwszy pocałunek na Twoich ustach i pierwszy raz dotknę Twojego serca. Od jutra wszystko będzie pierwsze. Pierwsi My  pierwsza miłość  pierwsze spojrzenie w oczy  pierwsze mocniejsze zabicie serc. Pierwsze życie  które wykorzystamy w pełni  byśmy na końcu drogi mogli złożyć na swoich ustach ten ostatni  pierwszy pożegnalny pocałunek. mr.lonely

mr.lonely dodano: 13 czerwca 2013

Nie możemy się tak łatwo rozłączyć, bo zbyt dużo wysiłku kosztowało nas połączenie się. Nie możemy spisać na stratę tego, co w ostatnim czasie stało się podporą naszego życia, co rozjaśniło niebo i pozwoliło zdobywać szczyty, o których wcześniej mogliśmy jedynie marzyć gdzieś w kącie swojego serca. Strzepmy kurz, z chwil, które przeminęły i zacznijmy powtarzać to, co warte było zapamiętania. Możemy kolejny raz wybrać się gdzieś za miasto tylko po to, by przez parę minut posiedzieć na łące i napawać się swoją obecnością. Jutro kolejny raz złożę pierwszy pocałunek na Twoich ustach i pierwszy raz dotknę Twojego serca. Od jutra wszystko będzie pierwsze. Pierwsi My, pierwsza miłość, pierwsze spojrzenie w oczy, pierwsze mocniejsze zabicie serc. Pierwsze życie, które wykorzystamy w pełni, byśmy na końcu drogi mogli złożyć na swoich ustach ten ostatni, pierwszy pożegnalny pocałunek./mr.lonely

Muszę się zastanowić czego tak naprawdę brakuje mi najbardziej. Czy aby na pewno jego? A może tylko tego  co czułam znajdując się w jego otoczeniu? Może najbardziej tęsknię za poczuciem bezpieczeństwa  za byciem najważniejszą i kochaną. Może po prostu brakuje mi spacerów po jego okolicy  bo najzwyczajniej w świecie uwielbiałam tamto miejsce i często czułam się tam lepiej niż u siebie. Może brakuje mi tych wieczorów kiedy cały świat zostawał w tyle  tego jak gubiłam niewinność  jak traciłam zmysły dla człowieka  który znaczył dla mnie wszystko. Może brakuje mi tego bezgranicznego szczęścia  które każdego dnia od nowa  razem z miłością  rodziło się w moim sercu. Tej pewności  że jest ktoś kto czeka i tęskni i wypatruje dnia kiedy pochłonie mnie wzrokiem i dotykiem. Może po prostu brakuje mi tych wszystkich doznań  a niekoniecznie jego? Jak się o tym wszystkim przekonać?    napisana

napisana dodano: 13 czerwca 2013

Muszę się zastanowić czego tak naprawdę brakuje mi najbardziej. Czy aby na pewno jego? A może tylko tego, co czułam znajdując się w jego otoczeniu? Może najbardziej tęsknię za poczuciem bezpieczeństwa, za byciem najważniejszą i kochaną. Może po prostu brakuje mi spacerów po jego okolicy, bo najzwyczajniej w świecie uwielbiałam tamto miejsce i często czułam się tam lepiej niż u siebie. Może brakuje mi tych wieczorów kiedy cały świat zostawał w tyle, tego jak gubiłam niewinność, jak traciłam zmysły dla człowieka, który znaczył dla mnie wszystko. Może brakuje mi tego bezgranicznego szczęścia, które każdego dnia od nowa, razem z miłością, rodziło się w moim sercu. Tej pewności, że jest ktoś kto czeka i tęskni i wypatruje dnia kiedy pochłonie mnie wzrokiem i dotykiem. Może po prostu brakuje mi tych wszystkich doznań, a niekoniecznie jego? Jak się o tym wszystkim przekonać? / napisana

posłuchaj: pytasz mnie co dalej robimy? nie wiem. gdzieś między twoim jednym a drugim piwem zgubiliśmy się. to już nie jest to co jeszcze niedawno nas do siebie przyciągało. zmieniłeś się. próbujesz być przez to bardziej męski? pokazać swoją siłę? mając do mnie pretensje i ciągłe uwagi? to tak nie działa. wiem  że nie jestem idealna. wad mam więcej niż zalet  ale jednak musi być we mnie coś dzięki czemu właśnie na mnie skupiła się twoja uwaga. chcę wiedzieć. jednak to nic nie zmieni  ty i tak nic nie rozumiesz. przyznaj  widzisz we mnie wroga. wredną sukę  która zabawiła się twoimi uczuciami. prawda? od początku podkreślałam  że nie jestem gotowa na coś poważniejszego  że najnormalniej się do tego nie nadaję  ale jak zwykłe ty nie słuchałeś. teraz też mówię do ciebie  wołam  ale nie dociera do ciebie żadne z moich słów. świat nie kończy się na tobie i twoich potrzebach  przykro mi. nie widzę dla nas szans. przepraszam  że zawracałam ci głowę i zajęłam trochę czasu.

briefly dodano: 12 czerwca 2013

posłuchaj: pytasz mnie co dalej robimy? nie wiem. gdzieś między twoim jednym a drugim piwem zgubiliśmy się. to już nie jest to co jeszcze niedawno nas do siebie przyciągało. zmieniłeś się. próbujesz być przez to bardziej męski? pokazać swoją siłę? mając do mnie pretensje i ciągłe uwagi? to tak nie działa. wiem, że nie jestem idealna. wad mam więcej niż zalet, ale jednak musi być we mnie coś dzięki czemu właśnie na mnie skupiła się twoja uwaga. chcę wiedzieć. jednak to nic nie zmieni, ty i tak nic nie rozumiesz. przyznaj, widzisz we mnie wroga. wredną sukę, która zabawiła się twoimi uczuciami. prawda? od początku podkreślałam, że nie jestem gotowa na coś poważniejszego, że najnormalniej się do tego nie nadaję, ale jak zwykłe ty nie słuchałeś. teraz też mówię do ciebie, wołam, ale nie dociera do ciebie żadne z moich słów. świat nie kończy się na tobie i twoich potrzebach, przykro mi. nie widzę dla nas szans. przepraszam, że zawracałam ci głowę i zajęłam trochę czasu.

nie chcę zasnąć dzisiejszej nocy. jest pusto i ciemno. ściany bardzo powolnie zaczynają się do mnie zbliżać  tak jakby chciały mnie zdusić w sobie. słucham Odell'a i z każdym jego kolejnym słowem coraz bardziej się zatracam. tracę kontakt z rzeczywistością. przechodzę do pięknego świata. świata bez kłamstw  wyzwisk  nienawiści. świata gdzie nikt nie widzi we mnie jedynie wroga  robaka do zniszczenia  a normalną dziewczynę  która także ma swoje potrzeby. w tym świecie jestem szczęśliwa  mam przy sobie przyjaciół  nie muszę się odchudzać  nigdy nie brakuje mi papierosów. jest pięknie. ale nie ma mnie tam. jestem tutaj i walczę o ostatni oddech. a jeśli rano także się nie obudzę? jeśli atak okaże się tym ostatnim? odejdę do mojego edenu  wspaniałej utopi  której tutaj nigdy nie zaznam. wokół jest zbyt wiele ludzi chętnych mnie zniszczyć. nie pasuję do tego systemu  nie pasuję do was. wiem to i dlatego odchodzę.

briefly dodano: 12 czerwca 2013

nie chcę zasnąć dzisiejszej nocy. jest pusto i ciemno. ściany bardzo powolnie zaczynają się do mnie zbliżać, tak jakby chciały mnie zdusić w sobie. słucham Odell'a i z każdym jego kolejnym słowem coraz bardziej się zatracam. tracę kontakt z rzeczywistością. przechodzę do pięknego świata. świata bez kłamstw, wyzwisk, nienawiści. świata gdzie nikt nie widzi we mnie jedynie wroga, robaka do zniszczenia, a normalną dziewczynę, która także ma swoje potrzeby. w tym świecie jestem szczęśliwa, mam przy sobie przyjaciół, nie muszę się odchudzać, nigdy nie brakuje mi papierosów. jest pięknie. ale nie ma mnie tam. jestem tutaj i walczę o ostatni oddech. a jeśli rano także się nie obudzę? jeśli atak okaże się tym ostatnim? odejdę do mojego edenu, wspaniałej utopi, której tutaj nigdy nie zaznam. wokół jest zbyt wiele ludzi chętnych mnie zniszczyć. nie pasuję do tego systemu, nie pasuję do was. wiem to i dlatego odchodzę.

Dziś znowu zauważyłem ją na mieście. Moje oczy uciekły w jej kierunku  a podświadomość kazała mi za nią iść. Nie powinienem jej śledzić  przecież to nie jest fair w stosunku do niej  ale musiałem zobaczyć czy znów do niego idzie. Tak bardzo chciałem żeby była wyłącznie dla mnie  żeby to do mnie przychodziła na południe i żeby to własnie ze mną siedziała nad nudną komedią romantyczną gdy na dworze lał by deszcz. Wtedy przystanęła podnosząc coś na ulicy a gdy zrobiła krok o mało nie potrącił ją samochód. Zadrżałem na moment czując jak serce zaczyna bić mi szybciej. Podbiegłem do niej łamiąc wszystkie swoje zasady i nie myśląc o tym co pomyśli. Podbiegłem by czuła się bezpieczna i by sprawdzić czy nic jej nie jest. Odetchnąłem z ulgą gdy była cała i zdrowa a jej oczy błyszczały w ten sam sposób co zawsze. Dopiero teraz  gdy trzymała mnie mocno za rękę w strachu  przez moment poczułem się że mogę być dla niej coś wart.   nic nieznaczacy

nic_nieznaczacy dodano: 12 czerwca 2013

Dziś znowu zauważyłem ją na mieście. Moje oczy uciekły w jej kierunku, a podświadomość kazała mi za nią iść. Nie powinienem jej śledzić, przecież to nie jest fair w stosunku do niej, ale musiałem zobaczyć czy znów do niego idzie. Tak bardzo chciałem żeby była wyłącznie dla mnie, żeby to do mnie przychodziła na południe i żeby to własnie ze mną siedziała nad nudną komedią romantyczną gdy na dworze lał by deszcz. Wtedy przystanęła podnosząc coś na ulicy a gdy zrobiła krok o mało nie potrącił ją samochód. Zadrżałem na moment czując jak serce zaczyna bić mi szybciej. Podbiegłem do niej łamiąc wszystkie swoje zasady i nie myśląc o tym co pomyśli. Podbiegłem by czuła się bezpieczna i by sprawdzić czy nic jej nie jest. Odetchnąłem z ulgą gdy była cała i zdrowa a jej oczy błyszczały w ten sam sposób co zawsze. Dopiero teraz, gdy trzymała mnie mocno za rękę w strachu, przez moment poczułem się że mogę być dla niej coś wart.// nic_nieznaczacy

Kurwa  widziałem ją już tyle razy  a ciągle czuję się jakby to był ten pierwszy. Unoszę dłoń do góry i sięgam nieba  by chwycić najjaśniejszą gwiazdę  a następnie umieścić ją w jej oczach. Drugą dłonią sięgam w dół i chwytam trochę ziemii w dłonie by pokazać jej jak brudne jest moje wnętrze  które tylko ona może oczyścić z toksyn. I kurwa kolejny raz zachowuję się jak głupek  jestem omotany uczuciem  które mną zawładnęło. I ciągle nie wiem jak się zachować by się nie zbłaźnić  dlatego postanowiłem się otworzyć już na starcie  by mogła poznać mnie od środka  jak jeszcze nikt nie poznał. mr.lonely

mr.lonely dodano: 12 czerwca 2013

Kurwa, widziałem ją już tyle razy, a ciągle czuję się jakby to był ten pierwszy. Unoszę dłoń do góry i sięgam nieba, by chwycić najjaśniejszą gwiazdę, a następnie umieścić ją w jej oczach. Drugą dłonią sięgam w dół i chwytam trochę ziemii w dłonie by pokazać jej jak brudne jest moje wnętrze, które tylko ona może oczyścić z toksyn. I kurwa kolejny raz zachowuję się jak głupek, jestem omotany uczuciem, które mną zawładnęło. I ciągle nie wiem jak się zachować by się nie zbłaźnić, dlatego postanowiłem się otworzyć już na starcie, by mogła poznać mnie od środka, jak jeszcze nikt nie poznał./mr.lonely

Znowu cię ujrzałem. Minęłaś mnie w sklepie nie zdając sobie nawet sprawy że to ja. Poślizgnęłaś się a ja chwyciłem cię za rękę żebyś nie upadła. Miałem kaptur i odwróconą głowę  nie domyśliłaś się kto właśnie cię dotyka. Przecież nawet nie zdajesz sobie sprawy z mojego pobytu w kraju.Wstrzymałem oddech. Znowu cię dotykałem  znowu przez minute czułem zapach twoich perfum. Nagle podziękowałaś wyrywając mnie z transu  ostrożnie puściłem i wyszedłem bez słowa siadając na pobliskiej ławce chciałem znowu ujrzeć twoją rozpromienioną twarz. Wyszłaś  podeszłaś do jakiegoś faceta  zacisnąłem pięści gdy nagle się do niego przytuliłaś  a później pocałowałaś. Odczułem bój i całkowitą stratę  ale ze smutkiem w oczach wymusiłem uśmiech gdy dostrzegłem twój szczery śmiech który jest dla mnie najważniejszy. Twoje szczęście mała  ponad wszystko. Mimo ze we mnie coś nieodwracalnie pękło.

zakochany_skurwiel dodano: 12 czerwca 2013

Znowu cię ujrzałem. Minęłaś mnie w sklepie nie zdając sobie nawet sprawy że to ja. Poślizgnęłaś się a ja chwyciłem cię za rękę żebyś nie upadła. Miałem kaptur i odwróconą głowę, nie domyśliłaś się kto właśnie cię dotyka. Przecież nawet nie zdajesz sobie sprawy z mojego pobytu w kraju.Wstrzymałem oddech. Znowu cię dotykałem, znowu przez minute czułem zapach twoich perfum. Nagle podziękowałaś wyrywając mnie z transu, ostrożnie puściłem i wyszedłem bez słowa siadając na pobliskiej ławce chciałem znowu ujrzeć twoją rozpromienioną twarz. Wyszłaś, podeszłaś do jakiegoś faceta, zacisnąłem pięści gdy nagle się do niego przytuliłaś a później pocałowałaś. Odczułem bój i całkowitą stratę, ale ze smutkiem w oczach wymusiłem uśmiech gdy dostrzegłem twój szczery śmiech który jest dla mnie najważniejszy. Twoje szczęście mała, ponad wszystko. Mimo ze we mnie coś nieodwracalnie pękło.

Pamiętam pierwsze spotkanie  a sądziłaś że nie stać mnie na zapamiętanie takich dat. Tylko  ze dla mnie to nie jest sama data. Dla mnie to dzień w którym poczułem się coś wart. Dworzec  godzina 20:15  listopad. Ja z kumplami siedziałem na ławce i popijałem piwem następnego z kolei skręta  chyba trzeciego  gdy nagle jeden mnie zaczepił i wskazał na ciebie. Miałaś być jego zdobyczą. Ubrana w niebieską sukienkę miałaś piękne kręcone włosy  które później zaczęłaś codziennie prostować. Kumpel zagwizdał  a ty się odwróciłaś pełna gracji i wdzięku. Nasze spojrzenia na siebie natrafiły  a ja poczułem uderzające ciepło chociaż nie miałem kurtki. Już wtedy rozpaliłaś moje wnętrze i ogrzałaś na wskroś zamarznięte serce. Uśmiechnęłaś się  nieznacznie  tylko ja to zauważyłem. Ekipa zaczęła ci machać a ja nawet nie potrafiłem z siebie słowa wydobyć. Ten który sobie ciebie upatrzył podszedł i zagadał chociaż doskonale widziałem ze podczas rozmowy z nim spoglądałaś właśnie na mnie. W tym tkwiła magia.

zakochany_skurwiel dodano: 12 czerwca 2013

Pamiętam pierwsze spotkanie, a sądziłaś że nie stać mnie na zapamiętanie takich dat. Tylko, ze dla mnie to nie jest sama data. Dla mnie to dzień w którym poczułem się coś wart. Dworzec, godzina 20:15, listopad. Ja z kumplami siedziałem na ławce i popijałem piwem następnego z kolei skręta, chyba trzeciego, gdy nagle jeden mnie zaczepił i wskazał na ciebie. Miałaś być jego zdobyczą. Ubrana w niebieską sukienkę miałaś piękne kręcone włosy, które później zaczęłaś codziennie prostować. Kumpel zagwizdał, a ty się odwróciłaś pełna gracji i wdzięku. Nasze spojrzenia na siebie natrafiły, a ja poczułem uderzające ciepło chociaż nie miałem kurtki. Już wtedy rozpaliłaś moje wnętrze i ogrzałaś na wskroś zamarznięte serce. Uśmiechnęłaś się, nieznacznie, tylko ja to zauważyłem. Ekipa zaczęła ci machać a ja nawet nie potrafiłem z siebie słowa wydobyć. Ten który sobie ciebie upatrzył podszedł i zagadał chociaż doskonale widziałem ze podczas rozmowy z nim spoglądałaś właśnie na mnie. W tym tkwiła magia.

Kocham Cię wkurzać  bo wtedy Twoja mimika twarzy zmienia się diametralnie i najbardziej ukazuje Twoje śliczne dołeczki w policzkach. Uwielbiam mówić Ci  że Cię kocham  bo mam okazję wtedy dotknąć Twojego policzka i całować usta  które są moją utopią. Nie wiem co zrobiłbym  gdyby Ciebie zabrakło. Pewnie zabrakłoby też mnie  i może to dziwnie brzmi  i może mi w to nie wierzysz  ale kurwa jesteś dla mnie wszystkim. Skradłbym dla Ciebie wszystkie gwiazdy z nieba  i każdą z nich nazwał Twoim imieniem. Imieniem  które za każdym razem oznacza coś innego. Raz szczęście  raz smutek  czasem rozczarowanie i zdziwienie. Jednak pamiętaj  że kiedy ja je wypowiadam w kierując wzrok na Ciebie  jest ono równoważne ze słowem 'Kocham Cię'. Bądź mała moją tajemnicą. Bądź sekretem. Bądź pożądaniem  które rośnie z dnia na dzień. Dziś odkrywam Twą duszę po raz kolejny i widzę  że Ty też coś czujesz do mnie. Nie skrywaj tego. Wtul się w moje ramiona i trwajmy tak do końca naszych dni. mr.lonely

mr.lonely dodano: 12 czerwca 2013

Kocham Cię wkurzać, bo wtedy Twoja mimika twarzy zmienia się diametralnie i najbardziej ukazuje Twoje śliczne dołeczki w policzkach. Uwielbiam mówić Ci, że Cię kocham, bo mam okazję wtedy dotknąć Twojego policzka i całować usta, które są moją utopią. Nie wiem co zrobiłbym, gdyby Ciebie zabrakło. Pewnie zabrakłoby też mnie, i może to dziwnie brzmi, i może mi w to nie wierzysz, ale kurwa jesteś dla mnie wszystkim. Skradłbym dla Ciebie wszystkie gwiazdy z nieba, i każdą z nich nazwał Twoim imieniem. Imieniem, które za każdym razem oznacza coś innego. Raz szczęście, raz smutek, czasem rozczarowanie i zdziwienie. Jednak pamiętaj, że kiedy ja je wypowiadam w kierując wzrok na Ciebie, jest ono równoważne ze słowem 'Kocham Cię'. Bądź mała moją tajemnicą. Bądź sekretem. Bądź pożądaniem, które rośnie z dnia na dzień. Dziś odkrywam Twą duszę po raz kolejny i widzę, że Ty też coś czujesz do mnie. Nie skrywaj tego. Wtul się w moje ramiona i trwajmy tak do końca naszych dni./mr.lonely

Nie mogę znieść tej myśli  że on marnuje sobie życie  że znów trafił do miejsca  które kiedyś go wyniszczyło  że tak bardzo błądzi udając  że mu to pasuje. Nie mogę się pogodzić z tym  że on nie może znaleźć swojego miejsca na ziemi  że to ja nie mogłam mu tego miejsca dać.   napisana

napisana dodano: 12 czerwca 2013

Nie mogę znieść tej myśli, że on marnuje sobie życie, że znów trafił do miejsca, które kiedyś go wyniszczyło, że tak bardzo błądzi udając, że mu to pasuje. Nie mogę się pogodzić z tym, że on nie może znaleźć swojego miejsca na ziemi, że to ja nie mogłam mu tego miejsca dać. / napisana

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć