 |
|
biegnę dać sobie radę. bez Ciebie. po drodze upadam, zahaczając obcasem o krawężnik. ale za każdym razem podnoszę się, prymitywnie otrzepując moją sukienkę. przecież leżenie plackiem na chodniku jest równie owocne co miłość względem Ciebie. równie korzystne.
|
|
 |
|
siedzę sobie znowu z butelką w dłoni, nie zastanawiam się czy to już alkoholizm..
|
|
 |
|
Wystarczy że wrócisz, usiądziesz obok. Wyciągniesz papierosa i odpalisz go, wtykając go następnie w moją dłoń. Mimo wszelkiego wstydu który w sobie kryjesz, spojrzysz na mnie. Kącik Twoich ust lekko się podniesie i z tą niepewnością przysuniesz się bliżej. Wiem że mogłabym wtedy rzucić Ci się na szyję, uderzyć w twarz, czy wykrzyczeć co leży mi na sercu. Cokolwiek bym nie zrobiła, mam pewność że nawet byś nie drgnął. Przeczekałbyś cierpliwie, pokazał skruchę. Następnie pobawiłbyś się moim sercem, by znów spektakularnie odejść. Ale co z tego. Wiedziałbyś, że zawsze będę czekać. / callrecording
|
|
 |
|
rozum zluzował lecz serce się spina.
|
|
 |
|
szacunek i respekt dla tych co już pomogli.
|
|
 |
|
nie tak miało być wiesz..
|
|
 |
|
zobaczywszy, spodobawszy, polubiwszy, zakochawszy. ♥
|
|
 |
|
są ludzie straszni. nie mów, że nie, przecież znasz ich.
|
|
 |
|
rozumiemy się bez słów i to nie raz, za nami przecież niejedna afera. jeśli przyjaźń ma być, niech będzie szczera.
|
|
 |
|
70% wypowiadanych słów człowieka nikogo nie obchodzi. uwierz i ogranicz.
|
|
 |
|
"nigdy nie składam obietnic od tak ii mimo, że było już parę, których złamałem to obiecuję, że w dniach, które jeszcze zostały będziemy spacerować wśród złotych pól." // sting-fields of gold.
|
|
 |
|
i kręciła jointy, sypała koks, robiła driny.
|
|
|
|