 |
|
Mogłabym Ci opowiedzieć o takim strachu i bólu jakiego nawet sobie nie wyobrażasz. Mogłabym, gdybym tylko można było ubrać to w sensowne słowa.
|
|
 |
|
bycie samym jest w sumie przyzwoite, bo nic nie musisz, nic nie możesz stracić i robisz to, co Ci się tylko spodoba. chodzisz tam gdzie chcesz i nie zastanawiasz się nad tym, co mówisz. z tym, że każdego wieczoru są te zimne dłonie i ta cholerna pustka.
|
|
 |
|
złe moce [czyt. fizyczka] ogarnięte, dzięki za pomoc/próby pomocy :*
|
|
 |
|
muzyka jest odpowiedzą na wszystko, jest jak rada na całe życie .
|
|
 |
|
bo jeśli tu nie pasuję, jeżeli to nie jest moje miejsce, tutaj przy Tobie, z twarzą otuloną Twoim ciepłym oddechem, w Twoich ramionach - to gdzie ja mam żyć?
|
|
 |
|
a kiedy z uśmiechem na twarzy, życzyłam Mu szczęścia z tamtą dziewczyną patrząc prosto w oczy, w Jego źrenicach ujrzałam swoje odbicie, którego od tak dawna tam brakowało. przez moment staliśmy w ciszy przyglądając się tylko sobie nawzajem, poczułam jak do oczu powoli napływają łzy, jak coś od środka zaczyna zgniatać klatkę piersiową. opuściłam wzrok w dół zdając sobie sprawę, że w tak krótkiej chwili straciłam z życia, człowieka, który kiedyś był tak cholernie ważny. nie chciałam żeby zobaczył jaki ból sprawiają mi wspomnienia. kiedy lekko cofając się do tyłu nagle złapał mnie w talii, lekko przytulił do siebie ocierając twarz z łez, dał do zrozumienia, że bez względu na to co się stanie, dla Niego zawsze będę kimś więcej. z ust wypuszczając tylko ciche 'mała, przecież wiesz jak jest' pozwolił zatracić się w zapachu ciała, trzymając kurczowo przy sobie. | endoftime.
|
|
 |
|
czasami wolę być zupełnie sama, niezdarnie tańczyć na granicy zła
i nawet stoczyć się na samo dno - czasami wolę to,
niż czułość waszych obcych rąk.
|
|
 |
|
Mam popękane wargi i rozmazany tusz pod oczami. Moje problemy są zbyt dojrzałe, a moje relacje międzyludzkie zbyt chłodne. Wzięłam już pół opakowania przeciwbólowych, ale to nic nie pomaga, muzyka nadal mnie dobija a Bóg wciąż ma mnie w głębokim poważaniu.
|
|
 |
|
a kiedy opowiada mi, jak cudownie im jest, jak wspaniale się dogadują, jak cholernie do siebie pasują - milczę, choć ciśnie mi się na usta krótkie 'będziesz cierpieć'.
|
|
 |
|
tak delikatnie dotykałeś mnie w miejsca, gdzie byłam najbardziej wyczulona. twój gorący i przyspieszony oddech muskał me piersi. czułam Cię tak namiętnie. słyszałam bicie naszych serc, kiedy w gorącym pożądaniu łączyliśmy się wargami. opierając się o łóżko, wpierałeś mnie w nie z taką siłą, ale jednocześnie z taką miłością, że wiedziałam, że to właśnie Ty możesz skosztować mojego ciała w całej okazałości. wiedziałam, że dając Ci siebie daję Ci moje serce, okazuje Ci miłość. wiedziałam, że nasze złączenie się było przepełnione miłością, a nie tylko samym pożądaniem ciał.
|
|
 |
|
muskałam delikatnymi opuszkami twoje ciało, czując jak każdy mój dotyk sprawia, że twoje mięśnie napinają się, a przez ciało przechodzą ciary. wtedy ty dotykałeś palcami moich warg, powoli zbliżałeś się, tak, że byłam w stanie czuć twój oddech na mych ustach. byłeś wtedy taki delikatny, kiedy stykaliśmy się w pocałunku. przygryzałeś mi wargi, w taki sposób, że nawet najmniejsza część ciała czuła tą namiętność, jaką we mnie budziłeś. wtedy otwierałeś mi oczy, kładłeś mi zimną dłoń na policzku, i patrzyłeś w głębię moich oczu, póki znów nasze wargi nie połączyły się w pożądaniu.
|
|
|
|