głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika greenup

i lubię czuć Jego gorącą dłoń pod koszulką w środku lekcji  i lubię  kiedy mruczy mi do ucha wyuzdane propozycje połączone z planami na dzisiejszy wieczór  które posiada względem mnie. niemoralne? mała  po prostu przyznaj  że boli  bo niedostępne.

definicjamiloscii dodano: 18 października 2011

i lubię czuć Jego gorącą dłoń pod koszulką w środku lekcji, i lubię, kiedy mruczy mi do ucha wyuzdane propozycje połączone z planami na dzisiejszy wieczór, które posiada względem mnie. niemoralne? mała, po prostu przyznaj, że boli, bo niedostępne.

co z tego  że mogę powiedzieć Ci prawdę  że powiem jak kocham skoro Ty i tak nigdy nie będziesz w stanie być tylko dla mnie. nie będziesz w stanie kochać jedynie mnie  ogrzewać me zmarznięte ciało i rozpływać się w mych wargach  szepcząc przy tym jakie to szczęście mieć mnie na własność.   endoftime.

endoftime dodano: 18 października 2011

co z tego, że mogę powiedzieć Ci prawdę, że powiem jak kocham skoro Ty i tak nigdy nie będziesz w stanie być tylko dla mnie. nie będziesz w stanie kochać jedynie mnie, ogrzewać me zmarznięte ciało i rozpływać się w mych wargach, szepcząc przy tym jakie to szczęście mieć mnie na własność. | endoftime.

To co piękne już minęło  to co złe się zakończyło. Życie zabiło tą miłość.  Pih.

pierdolisz dodano: 17 października 2011

To co piękne już minęło, to co złe się zakończyło. Życie zabiło tą miłość. /Pih.

Może grypa zaczyna mnie łapać  bo jakoś dziwnie wszystko nagle straciło sens. I świat tak jakby brudniejszy niż wczoraj.

pierdolisz dodano: 17 października 2011

Może grypa zaczyna mnie łapać, bo jakoś dziwnie wszystko nagle straciło sens. I świat tak jakby brudniejszy niż wczoraj.

świetnie piszesz :  teksty sosicksosad dodał komentarz: świetnie piszesz :) do wpisu 17 października 2011
Tęsknie  za spacerem Twoich spojrzeń po moim ciele.

zakochana_wtobie dodano: 17 października 2011

Tęsknie, za spacerem Twoich spojrzeń po moim ciele.

Bez Ciebie nie mam po co żyć. Jestem jak bezdomny wędrowiec albo samotny ptak lecący donikąd.

zakochana_wtobie dodano: 17 października 2011

Bez Ciebie nie mam po co żyć. Jestem jak bezdomny wędrowiec albo samotny ptak lecący donikąd.

powietrze jest wciąż takie samo.

zakochana_wtobie dodano: 17 października 2011

powietrze jest wciąż takie samo.

Pamiętam każdą wspólnie spędzoną chwilę. A w każdej było coś wspaniałego. Nie potrafię wybrać żadnej z nich i powiedzieć: ta znaczyła więcej niż pozostałe.

zakochana_wtobie dodano: 17 października 2011

Pamiętam każdą wspólnie spędzoną chwilę. A w każdej było coś wspaniałego. Nie potrafię wybrać żadnej z nich i powiedzieć: ta znaczyła więcej niż pozostałe.

Dla Ciebie zrobiłabym wiele  ale nigdy nie zmienię się w różową landrynkę z toną tapety na japie ubierającą się jak pospolita dziwka. paradoksalnie jestem wulgarna i chyba z każdym dniem bardziej.

zakochana_wtobie dodano: 17 października 2011

Dla Ciebie zrobiłabym wiele, ale nigdy nie zmienię się w różową landrynkę z toną tapety na japie ubierającą się jak pospolita dziwka. paradoksalnie jestem wulgarna i chyba z każdym dniem bardziej.

sobota  popołudnie  zwykły dom na zwykłej ulicy w zupełnie zwyczajnym mieście. wsłuchana w odgłosy zbliżającej się nocy spojrzałam na zachodzące słońce. słuchawki najściślej wciśnięte w moje uszy odgrywały utwór  który każdego przyprawiłby o chociażby skrawek łzy wzruszenia. z moich oczu natomiast wydobywała się tylko tęsknota. źrenice niespokojnie rozszerzały się za każdym razem  kiedy słychać było przypadkiem Twoje imię. w jednej chwili postanowiłam zignorować zakazy rodziców i zapalić w domu. usiadłam na parapecie  otworzyłam okno  a chłodny powiew jesiennego powietrza otulił moją blada twarz. dym papierosowy intensywnie wydobywający się z mojego okna mieszał się z powietrzem  zatruwając zarówno mnie  jak i płuca Ziemi. niszczyłam swój organizm  doprowadzony już do stanu klęski  niszcząc tym samym wszystko wokół. ale przecież prosiłam Cię  żebyś został.

sosicksosad dodano: 17 października 2011

sobota, popołudnie, zwykły dom na zwykłej ulicy w zupełnie zwyczajnym mieście. wsłuchana w odgłosy zbliżającej się nocy spojrzałam na zachodzące słońce. słuchawki najściślej wciśnięte w moje uszy odgrywały utwór, który każdego przyprawiłby o chociażby skrawek łzy wzruszenia. z moich oczu natomiast wydobywała się tylko tęsknota. źrenice niespokojnie rozszerzały się za każdym razem, kiedy słychać było przypadkiem Twoje imię. w jednej chwili postanowiłam zignorować zakazy rodziców i zapalić w domu. usiadłam na parapecie, otworzyłam okno, a chłodny powiew jesiennego powietrza otulił moją blada twarz. dym papierosowy intensywnie wydobywający się z mojego okna mieszał się z powietrzem, zatruwając zarówno mnie, jak i płuca Ziemi. niszczyłam swój organizm, doprowadzony już do stanu klęski, niszcząc tym samym wszystko wokół. ale przecież prosiłam Cię, żebyś został.

Dziś nie będzie ani zdania więcej.

niecalkiemludzka dodano: 17 października 2011

Dziś nie będzie ani zdania więcej.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć