 |
Chociaż w moim pokoju było 25 stopni, miałam na sobie szlafrok i wełniane skarpety, owinięta byłam w kołdrę i koc... obudziłam się zwinięta w najmniejszą możliwą kulkę, tuż przy brzegu łóżka, tuląc się do oparcia.
Nie powinno mi być zimno, prawda?
A jednak Twoje ciepło jest mi najbardziej potrzebne i nie zastąpi go głupie 25 stopni i kawałek materiału.
|
|
 |
jesteś czynnikiem, dzięki któremu funkcjonuję.
|
|
 |
Jest ktoś kto grzeje moje serce w mroźne zimowe dni oby ich było więcej, w których będę ja i TY
|
|
 |
... i żyć tylko po to by uśmiech mój z Tobą zasypiał.
|
|
 |
Zaskocz mnie biciem serca, a zaskoczę Cię melodią która do niego pasuje.
|
|
 |
a z przyzwyczajenia zaczęłam robić dwie herbaty,
szkoda, że nie możesz jej wypić.
|
|
 |
Nie musicie mi opowiadać o śmierci. Widziałam ją na żywo.
|
|
 |
Czasami życie jest tak przewidywalne, że można by się z tego śmiać, gdyby to tak nie bolało.
|
|
 |
tylko nie mów mi, że chcieć, to móc.
|
|
 |
Strasznie krytycznie na siebie patrzysz.— Dlaczego musisz to usłyszeć od kogoś obcego, by zrozumieć jaka jest prawda i czemu tak się dzieje?
|
|
 |
Wiesz co jest jedną z nieodłącznych cech dorosłości?
Samotność.
W najważniejszych chwilach życia jesteśmy sami. Nikt za Ciebie nie zdecyduje co zrobić. Musisz to wziąć na siebie.
|
|
 |
|
A gdybyś któregoś pięknego dnia dostał telefon, że mnie już nie ma, czy załamałby Ci się grunt pod nogami? Gdybyś usłyszał, że kilka minut temu moje serce tak po prostu przestało bić, upuścił byś telefon osuwając się po ścianie? Czy krzyczałbyś waląc pięścią w ścianę by jakoś zabić ból rozrywający Cię od środka? Czy wpadłbyś w atak furii i zaczął rzucać wszystkim co miałbyś pod ręką, próbując zrozumieć, to co właśnie się stało? Czy wybiegłbyś z domu tak jak stałeś, po drodze paląc paczkę fajek, mimo tego, że ich nie lubisz? Do tego powtarzając, że to nie może być prawda, że to tylko sen? Nie wierzyłbyś? Dałbyś radę się z tym pogodzić? Oszalałbyś z tęsknoty za mną? Czy szybko zapomniałbyś o moim uśmiechu i jak szybko biło mi serce? Rzuciwszy na mój grób białą różę, pożegnałbyś się ze mną? A czy odchodząc potrafiłbyś dalej żyć, po prostu tak jak gdyby nigdy nic,żyć tak jak do tej pory. Normalnie funkcjonując, tylko tyle, że beze mnie. Potrafiłbyś?
|
|
|
|