Chociaż w moim pokoju było 25 stopni, miałam na sobie szlafrok i wełniane skarpety, owinięta byłam w kołdrę i koc... obudziłam się zwinięta w najmniejszą możliwą kulkę, tuż przy brzegu łóżka, tuląc się do oparcia.
Nie powinno mi być zimno, prawda?
A jednak Twoje ciepło jest mi najbardziej potrzebne i nie zastąpi go głupie 25 stopni i kawałek materiału.
|