 |
|
Pod żadnym pozorem nie obracać się za siebie. Nie żyć wspomnieniami, nie rozpamiętywać. Nie rozdrapywać starych śmieci, starych ran i blizn. Tylko oddychać.
|
|
 |
Jestem z Tobą pomimo wszystko. Pomimo, że ranisz cholernie. Pomimo, że moje oczy codziennie zalewają się łzami. Pomimo, że to wszystko mnie niszczy. Pomimo, że kocham Cię tak cholernie mocno, tak bezgranicznie. Pomimo, że codziennie w moim żołądku lądują litry alkoholu. Pomimo, że płuca niedługo przestaną pracować przez każdy wciągany papierosowy dym. Pomimo, że męczy mnie bezsenność, bo każdej nocy z dokładnością oglądam jak zasypiasz. Pomimo, że jesteś zazdrosny o każdy szczegół. Pomimo, że tracimy kontrolę nad namiętnością. Pomimo, że wytykamy sobie błędy, które nigdy nie powinny być wypowiedziane z naszych ust. Pomimo, że staczasz się na dno, ja trafiam tam razem z Tobą. Pomimo, że gubimy ten wątek sensu życiowego, którego wartości nie są nam obce. Pomimo, że nadzieja zeszła już, gdzieś na drugi plan. Pomimo, że od dawna iluzja w naszych psychikach odbiegła od rzeczywistości. Pomimo, że.. Pomimo..
|
|
 |
Detalicznie, idealnie, delikatnie, czule, euforycznie, perfekcyjnie, sentymentalnie, cudownie. Radośnie, niesamowicie, beztrosko, namiętnie, intensywnie, romantycznie, przypadkowo, milcząco. Bezsilnie, grzesznie, charyzmatycznie, cieleśnie, bosko, naturalnie, tajemniczo, finezyjnie. Obsesyjnie, troskliwie, dyskretnie, cicho, magicznie, wyjątkowo, obłędnie, prawdziwie. Pusto, rozpaczliwie, wrażliwie, boleśnie, leniwie, bezradnie, doszczętnie, smutno. Bezgranicznie, pięknie, krucho, pamiętliwie, pewnie, niedostrzegalnie, doskonale, pięknie. Świadomie, silnie, burzliwie, bezpiecznie, szczęśliwie, przyjemnie, ulotnie, obojętnie. Emocjonalnie, bezustannie, odważnie, samotnie, płaczliwie, spokojnie, sprzecznie, skrycie.
|
|
 |
Twoje dłonie delikatnie wplatają się w moje tworząc jednolitą całość. Patrzysz na mnie obłędnym wzrokiem, który mówi: "Jestem przy Tobie, będę wiecznie". Mamy tą cholerną pewność, że to my tworzymy coś najpiękniejszego na świecie. Nasze serca bijące szalenie tylko dla nas dwojga. Ląduje w Twoich bezpiecznych ramionach wtulając się w Twoją klatkę piersiową. Muskasz moje czoło tak troskliwie, tak delikatnie. Mówisz na ucho szeptem: "Jesteś moim światem. Moim najważniejszym skarbem, w tym całym syfie. To Ty nadajesz mojemu życiu ten cholerny sens, w tej wyblakłej rzeczywistości. To Ty jesteś w moim sercu. Zamieszkałaś tam i nie pozwolę na to, byś z niego odeszła."
|
|
 |
Leżąc na łóżku zamknęłam oczy i płynęłam krainą wspomnień. Przypominałam sobie Ciebie. Każdy detal, który kiedyś znałam na pamięć. Twoje rozczochrane włosy, które tak bardzo lubiłam. Twoje niebieskie niczym ocean oczy, w które wpatrywałam się bez opamiętania. Twoja aksamitnie złocista skóra, którą dokładnie analizowałam stwardniałymi opuszkami palców. Twój radosny uśmiech, który automatycznie pojawiał się na mój widok. Nagle zniknąłeś, rozpłynąłeś się w powietrzu. W mojej wyobraźni pojawił się czarny obraz, czarna, pusta przestrzeń. Nie było tam Ciebie, nie było tam mnie. Tylko ta pieprzona tęsknota i cichutkie odgłosy płaczu gdzieś nieopodal. Zagubiłam się w tym całym syfie, przypominającym lawinę labiryntów. Nie pozostało mi już nic. Jest pusto, smutno, dziwnie...
|
|
 |
Istotka, która ma sto sześćdziesiąt centymetrów wzrostu. Niebieskooka, brązowowłosa istota, która kocha tak potężnie, że toksyczność uzależnienia trwa w niej od kilku dobrych lat. Istota, która uzależniła się tak mocno, że nie istnieje na świecie taka moc, która zdołałaby to zniszczyć. Istota, mała istota człowiecza, która uznała świat za ruinę wspomnień miłości zaprzyjaźnioną z cierpieniem. Istota, która chce kochać, ale nie potrafi zrzucić z swych ramion ciążącej na niej przeszłości. Istota, która marnuje swoje życie z każdym wdechem, spojrzeniem zawierającym w sobie stuprocentowy ból. Istota, która cierpienie uznała za swoją matkę, a płacz był jej bratem, który zawsze ją dobijał. Istota, która została pozbawiona jakiegokolwiek cholernego sensu życia. Istota, która ma przy sobie tylko złudne, niszczące ją emocje- nic po za tym. Istota, która się zgubiła drogę, kierując swoje stopy w złym kierunku. Istota, która potrzebuje Twojej pomocy, zrozum to w końcu.
|
|
|
|