 |
Wygoniłam moich dwóch przyjaciół Rozum i Serce... Teraz stałam się obojętna i pusta. Nie sadziłam ze tych dwoje
przyjaciół byli mi tak bliscy i dawali tyle szczęścia. Teraz miejsce serca zajął wielki głaz. A miejsce rozumu opanowała
pustka. Tych dwóch przyjaciół wysłałam do Ciebie... Zauważyłam ze urodziłeś się bez nich... Teraz bądź szczęśliwy i
uszczęśliwiaj innych. A ja postaram się tak jak Ty wcześniej...szukać przyjemności w krzywdzeniu innych...
|
|
 |
Jak żyć kiedy każdy dzień jest walką o godne przetrwanie ? Jak żyć kiedy serce szlocha a rozum szyderczo się z niego
śmieje ? Jak żyć kiedy w głowie tysiące pytań bez odpowiedzi ? Jak żyć kiedy miłość jest poza zasięgiem możliwości ?
Jak żyć...wśród szarości dnia codziennego?
|
|
 |
Moneta jest w powietrzu. Widzisz jak wiruje? Zbliżasz sie do podjęcia decyzji... Nie jest łatwa, przyznaję, ale życia ubywa
z każdą chwilą. Więc co wybierasz? Orzeł czy reszka? Chociaż to wcale nie tak, to co innego : rozum czy serce? Oj,
ciężko wybrać, ciężko... Zawsze tak było. Ale tylko to chwilami nam zostaje: tykanie zegara, moneta podrzucona w
powietrze i świadomość, że trzeba podjąć decyzję. Mieć odwagę zajrzeć we własne serce. Gdy to zrobimy, dylemat
rozwiąże się sam...
|
|
 |
Jakże ogłupiała jest dusza przepełniona tęsknotą... Jakże cichy staje się rozum kiedy miłość nie niesie spełnienia... Jakże
zachłanne jest serce, gdy nadzieja wkracza na scenę, rodząc własna interpretację rzeczywistości... Bo kiedy kocha się
bez wzajemności, wówczas tylko strzępki złudy i iluzja odczuć sprawia, że jakoś tam jeszcze jest... Ze jakoś tam, choć
nielogicznie , ale jednak się trwa...
|
|
 |
Najbardziej zmysłowy jest dotyk. Ale przecież nie... To smak i zapach skóry doprowadza do obłędu. Niewolnik zmysłów,
kłaniam się. Spokój w głowie. Serce i pragnienie uśpione. Cisza bezpowrotna i ciepły uśmiech wypływający na twarz. Nie
ma o czym mówić. Nie ma o czym... Zmysły wspominają. Rozum śpi. Bezpancerzowość chwilowa, ale totalna...
|
|
 |
Oddaję Ci siebie. Moje małe serce wyciągam ku Tobie na ręce. Pozbawione ochrony rozumu, który uciekł czując jego drganie, gdyż wiedział co się stanie. Zostawił tylko prośbę do Ciebie byś z jego przyjacielem czyli moim sercem obchodził się delikatnie, bo mimo iż często się kłócą to potrafią także sobie pomagać i usuwać w cień bym mogła popadać w swoje skrajności. Oddaję Ci siebie. Duszę. Każdą myśl. Wspomnienia. Uśmiech. Łzę. Serce. I rozum który odszedł od zmysłów by nie zwariować ze szczęścia na myśl, że jesteś obok. Tak wspaniale się uśmiechasz...prosto do mojego serca, które w sumie jest już Twoje. A Twe oczy mają kolor majowego nieba przed burzą usta zaś, są jak płatki cudnych herbacianych róż. Jesteś więcej niż tlenem, jesteś gazem rozweselającym i łzawiącym w jednym, poprawiasz mi humor i wzruszasz rozmowami. Telefon- zwykła rzecz a gdy wibruje wyświetlając Twoje imię moje serce drży sto razy bardziej niż on. Kiedy patrzysz na mnie z pobłażliwością śmiejąc się
|
|
 |
z tego co robię lub mówię i kiedy czuję Twój zapach gdzieś obok mnie nie boję się być sobą. Wierzę, że zrozumiesz moją beztroskę przeplatającą się ze stanami depresyjnymi... ot taki mój artystyczny żywot. Oddaję Ci siebie. Zrób co uważasz.
Mogę Cię jedynie prosić o człowieczeństwo w osądzaniu moich uczuć. Kocham Cię.
|
|
 |
Nie pije. Nie pali. Mało przeklina. Szkoda tylko, że jest najbardziej wkurwiającym człowiekiem jakiego poznałam. Bezczelny. Niezdecydowany. Popierdolony maksymalnie. Ale kurwa człowieku ogarnij i napisz.
|
|
 |
Wkurwiasz mnie tak, że z chęcią zamieniłabym nazwę twojego kontakt na 'Idiota'. Więc, czemu gdy próbuję to zrobić wpisując literka po literce na wyświetlaczu wyskakuje 'Kotek.'...?
|
|
 |
A to, że po raz enty mówię, że zabawką to jest tamta szmata, a nie osobą, z którą w chwili obecnej piszesz to nadal nie trafia Ci do tej zrytej bani. Zrozum w końcu. Szanuj.
|
|
 |
chciałabym być ze stali. bez uczuć.
|
|
 |
Każdy sms jak ostry sztylet wbijany w moje serce. Krwawię od środka. Nie mam już sił.
|
|
|
|