|
Wdechem wypełniasz się miłością. Wydechem odrzucasz wszystko, co nie jest zgodne z Twoją prawdą.
|
|
|
Chciałabym myśleć, że jeśli nigdy więcej nie odezwiemy się do siebie, czule spojrzysz wstecz jak na kogoś kto nie bał się przyszłości, kiedy wyobrażał sobie Ciebie u swojego boku. Myśleć, że zapamiętasz mnie jako kogoś z kim mogłeś spędzić życie, gdyby tylko czas był odpowiedni, gdybyśmy tylko trochę na to zapracowali...
|
|
|
Jeśli miłość jest prawdziwa to do zobaczenia ponownie. Może nie za tydzień czy za miesiąc lub nawet kilka lat. Ale w pewnym momencie połączymy się ponownie.
|
|
|
A ja myślę, że jeszcze się spotkamy. Może nie dzisiaj, może nie za tydzień - to by było za wcześnie. Myślę, że za jakieś pięć lat się spotkamy. Będę szła wieczorem dokądkolwiek. Ty gdzieś tam też i w tym całym tłumie ludzi dostrzeżesz tylko mnie. Mam nadzieję, że jak zobaczysz moją twarz, to złamie Ci się serce i posypie na chodnik, który chwilę później podeptam myśląc o nowej miłości.
|
|
|
Nie jestem już jego, ale nadal do niego należę.
|
|
|
Jest spora różnica pomiędzy poddaniem się, a podjęciem decyzji, że wreszcie masz dość. Nie przenoście gór dla tych, którzy nie podniosą dla was kamienia.
|
|
|
Zawsze byłam sama. Nawet jako dziecko. Obawiam się, że zawsze będę sama. Bo nie wiem jak inaczej być.
|
|
|
Dopóki do mnie nie wróci, będę po prostu udawała, że wszystko jest w porządku. Będę udawała, że płynę, choć tak naprawdę tylko dryfuję. Z trudem trzymam głowę nad powierzchnią wody.
|
|
|
Spędzam kolejną noc wpatrując się w niebo. Spomiędzy warg wydmuchuje powoli dym z papierosa. Czuję jak mocna dawka nikotyny wypełnia moje płuca. Moje myśli wędrują swobodnie. Nie usiłuje ich zatrzymać. Szybują wśród gwiazd. Zaglądają nieśmiało do okien ludzi, których już przy mnie nie ma. Przy jednym z nich zatrzymują się bezwiednie, niewinnie, niepewnie. Przed oczami miga mi kalejdoskop wspomnień. Ty też dzisiaj wyglądasz na nocne niebo. To jedno tylko jeszcze łączy nas, nie dzieli.
|
|
|
Wolę dostosować swoje życie do Twojego braku niż dostosować swoje granice do braku Twojego szacunku.
|
|
|
Śpię bez 'dobranoc', budzę się bez 'dzień dobry'. Mogę żyć bez 'jestem z Ciebie dumny' ponieważ na koniec dnia wszystko co mam to tylko siebie.
|
|
|
Nie jestem kobietą, którą będziesz kochał wiecznie. Pojawię się w Twoim życiu i zanim się zorientujesz przez nie przemknę. Pewnego dnia nie zostanę Twoją żoną i nie dam Ci dzieci. Ja zwyczajnie jestem lekcją. Po prostu jestem tą, która pokaże Ci jak bardzo możesz być kochany. Tą, która pokaże Ci, że nie każdy Cię skrzywdzi. Nie wszyscy złamią Ci serce. Jestem 'etapem', bo kocham bezwarunkowo. W pewnym momencie złamiesz mi serce, a ja pójdę naprzód by stać się etapem dla kogoś innego.
|
|
|
|