 |
|
Każdego dnia uczę się żyć tak, jakby Ciebie nigdy nie było. Toczę walkę z myślami, z uderzeniami serca, z oddechem. Buduję wokół nich mur niepamięci. Czasami łapię się na tym, że bezwiednie, w chwilach zamyśleń piszę na kartce: "Ciebie nie było", "Ciebie nie było", "Ciebie nie było"... Patrzę potem na kartki zasypane drobnym piaskiem tych trzech słów. A gdy przychodzi wieczór...z ciemności i pustki mego domu materializuje się zapach Twoich włosów, dłoń gładząca mój policzek - delikatnie i czule, zarys bioder i ud, które szkicowałem każdym dotykiem ust, Twój uśmiech (ten smutniejszy), szyja wygięta w łuk w chwili, gdy niebo spadało nam na głowy. I cały dzień trafia szlag! I mimo że jutro pierwszą minutę dnia zacznę od uczenia się Twego "nie-bycia", żyję po to, by nadchodziły kolejne wieczory.
|
|
 |
|
Tak, to jest to miejsce. Wszystko jakby mniejsze. Zbliża się wieczór, a Ty wpatrujesz się w niebo, i widzisz horyzont, ale nie jest to zwykły horyzont... Otacza go magia, a potrafisz ją dostrzec dopiero teraz... Dopiero teraz zauważasz, że nie ma już słońca, a pojawiło się niebo... Jest ciemnobeżowe, przez jasną zieleń, aż do granatu. Widzisz, że nie ma już wierzby, która wtedy zasłaniała to piękno. Nagle dostrzegasz pierwszą gwiazdę na tym niebie... A obok niej leci samolot... Wprawdzie niewidoczny dla oka, ale możesz go rozpoznać po czerwonej, mrugającej lampce. Wtedy też kochałeś patrzeć na samoloty, ale wtedy... niebo było jakieś inne. ~ brejk
|
|
 |
|
to jest chłopak, który pisze mi o 4 nad ranem, że bardzo mnie kocha, który gdy widzi, że w to nie wierzę, dodaje wulgarne 'kurwa, kocham Cię bardzo mocno', który chce lać każdego, który się do mnie odezwie, zaczepi, napisze, który ciągle o mnie myśli, bo własnie jest 10:10, i chce jeść moje kanapki i wysłuchuje jak ciągle nadaję o swoich problemach, znosi moje przekleństwa, których są miliony dziennie, toleruje moje zachowanie, moją niezgrabność i docenia wielkie serce, które mu oddałam, uszanował moje motyle w brzuchu i świecące się ze szczęścia oczy. boję się kłótni z tym chłopakiem, bo wiem jaki jest porywczy, boję się że wstanie i wyjdzie i już nie wróci, cholernie boję się go stracić, bo jest cenniejszy niż miliony dolarów. ~`pf
|
|
 |
|
Wracasz i dostrzegasz, że wszystko się zmieniło. Nic już nie jest takie samo... Nie ma już starej zadbanej altany, w której rogu, na bujanym fotelu siedziała starsza pani paląca z lufki mocnego papierosa i po chwili wypuszczająca szary dym ze swych delikatnie pomarszczonych od pocałunków ust, które niegdyś całował jej drugi mąż, siedzący w pokoju obok, który już też nie jest taki sam... Nie ma już kasztanowej kukułki, która co jakiś czas wysuwała się ze starego zegara i wydawała denerwujące wtedy dźwięki, a on mimo to, siedział w swoim ogromnym fotelu i wsłuchiwał się w nią, jakby wygrywała cudowne melodie. Została tylko ich córka, która umiera każdego dnia, siedząc w swoim pokoiku i całymi dniami oglądająca stary telewizor. ~ brejk
|
|
 |
|
Słyszałem kiedyś, że każda spadająca gwiazda przybliża nas do miejsca, w którym chcielibyśmy być. Kilka lat temu, gdy byłem jeszcze dzieckiem, patrzyłem w niebo i czekałem tylko, aż będę o rok starszy. Kiedy już trochę dorosłem, chciałem choć na chwilę znaleźć się w miejscu, które przyniesie mi odrobinę szczęścia, uśmiechu. Teraz mam ponad dwadzieścia lat i siedzę godzinami pod gwiazdami prosząc, aby zabrały mnie stąd i zaprowadziły jak najprędzej do Ciebie.
|
|
 |
|
Czuję jak opadam w dół, a chwilę później znów unoszę się ku górze. Jestem niestabilna, a serce nie daje zapomnieć, że jest i ciągle bije właśnie dla niego. Już nawet nie wiem, który raz mówię sobie, że nie warto, że to czas aby odejść, ale jak to zrobić kiedy brak jakichkolwiek słów, które pozwoliłyby nam się pożegnać? Miłość jest piękna, ale jest też okrutna i trzyma mnie przy sobie jak więźnia, któremu brak perspektyw na wolność. Nie chcę tak dłużej, nie potrafię patrzeć na świat, który się zmienia, a ja, tylko ja tkwię w jednym punkcie. Chciałabym wiedzieć czy jest jakiś lek, który mógłby sprawić, że wreszcie zacznie się coś zmieniać. / napisana
|
|
 |
|
Nazywają to szaleństwem, bo według nich niemożliwa jest miłość do kogoś kogo od dawna już nie ma. Mówią, że powinnam zapomnieć, bo zdaje im się, że z pamięci można "od tak" wyciągnąć wszystkie wspomnienia. Nie wierzą, że czasem życie stawia człowieka w przeróżnych sytuacjach, że czasem powierza miłość osobie, która musi radzić sobie z nią sama. Przeważnie myślą, że robię to specjalnie, że na własne życzenie cierpię i tęsknie za tym co było kiedyś. Ale mylą się. Oni tak bardzo się mylą, bo gdyby tylko mogli zajrzeć wgłąb mnie to od razu dostrzegliby, że ja ciągle proszę o nowe życie. Mi wcale nie pasuje perspektywa marnowania kolejnych dni, a nawet tygodni na czekanie aż zdarzy się niemożliwe. Ja chciałabym wszystko zmienić, ale nic nie poradzę na to, że miłość wcale nie odchodzi wraz z upływającym czasem, że nie zawsze wszystko jest takie jakbyśmy tego pragnęli. / napisana
|
|
 |
|
Wiele razy przestawałam walczyć. Po prostu siadałam i dawałam spokój, odpuszczałam sobie tą miłość, bo wiedziałam, że już nic nie sprawi aby żyło nam się lepiej. Miałam tą świadomość, że Ciebie dla mnie już nie ma, że to co było między nami było tylko krótką chwilą, o której dawno temu powinnam zapomnieć. I ja próbowałam, naprawdę próbowałam zapomnieć, odkochać się, od tak pozbyć się wszystkiego co wiąże się z Tobą. Jednak za każdym razem było coś co mi na to nie pozwalało. Twoje słowa, one ciągle huczą mi w głowie, ja ciągle słyszę jak mówisz mi, że jestem dla Ciebie ważna, że mnie potrzebujesz i nie wyobrażasz sobie życia beze mnie. Twój uśmiech, Twoje roześmiane oczy. Ja to wszystko ciągle widzę i nie umiem, no nie umiem rozkazać swojemu sercu, aby właśnie teraz tak definitywnie przestało Cię kochać. / napisana
|
|
 |
|
Kocham Cię. Mam nadzieję, że chodzisz spać wiedząc o tym.
|
|
 |
|
to nieprawdopodobne, że można kogoś tak bardzo kochać ~`pf
|
|
 |
|
"Bo każdy z nas przecież tego chcę, zatrzymać się i być szczęśliwym" / KaeN
|
|
|
|