głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika gaabio

nie mam planów na następne dwa oddechy!: .

debs0406 dodano: 18 marca 2011

nie mam planów na następne dwa oddechy!:*.

  to dlaczego wtedy chciałeś ze mną wracać  śmiałeś sie z moich słabych żartów  przytulałeś  uśmiechałeś sie  i pozwoliłeś żebym utopiła sie w twoich oczach i myślała że to nie twoje oczy mają kolor nieba tylko niebo ma kolor twoich oczy? dlaczego zrobiłeś mi nadzieje w jedną godzine?   Bo pasowałaś mi do bluzy

debs0406 dodano: 18 marca 2011

- to dlaczego wtedy chciałeś ze mną wracać, śmiałeś sie z moich słabych żartów, przytulałeś, uśmiechałeś sie i pozwoliłeś żebym utopiła sie w twoich oczach i myślała że to nie twoje oczy mają kolor nieba tylko niebo ma kolor twoich oczy? dlaczego zrobiłeś mi nadzieje w jedną godzine? -Bo pasowałaś mi do bluzy

nie mów mi  że już nic nie czujesz  bo gdybym ściągnęła koszulkę i pozwoliła Ci odpiąć stanik  byłbyś w siódmym niebie  Skarbie.

debs0406 dodano: 18 marca 2011

nie mów mi, że już nic nie czujesz, bo gdybym ściągnęła koszulkę i pozwoliła Ci odpiąć stanik, byłbyś w siódmym niebie, Skarbie.

siedziała w klasie podparta ręką  co chwila uderzała rytmicznie długopisem w ławkę  wystukując jakąś melodyjkę. nie zwracała już uwagi na lekcję  ani na znajomych  którzy co chwila o coś ją prosili. całe 45 minut wpatrywała się w jeden punkt  a na przerwie przyklejała sobie uśmiech do twarzy  bo przecież... trzeba grać

debs0406 dodano: 18 marca 2011

siedziała w klasie podparta ręką, co chwila uderzała rytmicznie długopisem w ławkę, wystukując jakąś melodyjkę. nie zwracała już uwagi na lekcję, ani na znajomych, którzy co chwila o coś ją prosili. całe 45 minut wpatrywała się w jeden punkt, a na przerwie przyklejała sobie uśmiech do twarzy, bo przecież... trzeba grać

Trzyletnia Jadzia płakała  rozpaczliwie wskazując na nóżkę.   Niania wzięła dziecko na ręce  zdjęła mały but  w którym znalazła drobny kamyk.    O  zobacz!   zawołała   to on zrobił ci tyle przykrości. Zły! Wyrzucimy go.  Matka  która była mimowolnym świadkiem zdarzenia  poprosiła opiekunkę dziewczynki:    Włóż jej kamyk z powrotem. Mówię poważnie: zrób  jak ci każę.  Z oporem bo z oporem  ale posłuchała. Matka podeszła do drzwi  odwróciła się   pochyliła i z serdecznym uśmiechem zawołała córkę do siebie:    Ty mnie kochasz  więc przyjdź mnie uściskać z kamykiem w buciku  tylko proszę nie płacz.  Dziecko poszło bez płaczu  nieco utykając. Matka przytulając małą wypowiedziała słowa    których wówczas córka nie zrozumiała  ale które jej potem nieraz przypominała:    Postępuj zawsze tak  jak teraz. Idź swoją drogą nie patrząc na przeszkody i cierpienia   których nie zabraknie ci w życiu

debs0406 dodano: 18 marca 2011

Trzyletnia Jadzia płakała, rozpaczliwie wskazując na nóżkę. Niania wzięła dziecko na ręce, zdjęła mały but, w którym znalazła drobny kamyk. - O, zobacz! - zawołała - to on zrobił ci tyle przykrości. Zły! Wyrzucimy go. Matka, która była mimowolnym świadkiem zdarzenia, poprosiła opiekunkę dziewczynki: - Włóż jej kamyk z powrotem. Mówię poważnie: zrób, jak ci każę. Z oporem bo z oporem, ale posłuchała. Matka podeszła do drzwi, odwróciła się, pochyliła i z serdecznym uśmiechem zawołała córkę do siebie: - Ty mnie kochasz, więc przyjdź mnie uściskać z kamykiem w buciku, tylko proszę nie płacz. Dziecko poszło bez płaczu, nieco utykając. Matka przytulając małą wypowiedziała słowa, których wówczas córka nie zrozumiała, ale które jej potem nieraz przypominała: - Postępuj zawsze tak, jak teraz. Idź swoją drogą nie patrząc na przeszkody i cierpienia, których nie zabraknie ci w życiu

przyjaźń..przyjaźń jest jak maliny! jak maliny i... pluszowy dywanik! a do tego kawa! i kilogram żelków. i niebo latem. tak właśnie taka jest przyjaźń !  Ale to bez sensu!   Tak właśnie! Przyjaźń nie ma sensu. Jest bezsensownym połączeniem najcudowniejszych rzeczy na świecie! I dlatego właśnie jest taka wspaniała. Nie musi mieć sensu!

debs0406 dodano: 18 marca 2011

przyjaźń..przyjaźń jest jak maliny! jak maliny i... pluszowy dywanik! a do tego kawa! i kilogram żelków. i niebo latem. tak właśnie taka jest przyjaźń !- Ale to bez sensu! - Tak właśnie! Przyjaźń nie ma sensu. Jest bezsensownym połączeniem najcudowniejszych rzeczy na świecie! I dlatego właśnie jest taka wspaniała. Nie musi mieć sensu! ;

Siedziała na ławce przy swoim bloku rozmazana.   Nie zwarzała na potężną ulewę wokół niej liczyło się tylko wino popijane przez nią..  Nagle ktoś dotknął jej dłoni..To był on   Zobaczył oczy pełne łez  czerwone policzki   i brudny mały zadarty nosek...  spytał   to przeze mnie ?    Nie no co ty...kooot mi zdechł ..

debs0406 dodano: 18 marca 2011

Siedziała na ławce przy swoim bloku rozmazana. Nie zwarzała na potężną ulewę wokół niej liczyło się tylko wino popijane przez nią.. Nagle ktoś dotknął jej dłoni..To był on Zobaczył oczy pełne łez ,czerwone policzki i brudny mały zadarty nosek... spytał - to przeze mnie ? - Nie no co ty...kooot mi zdechł ..

Włączam komputer. Wchodzę na gadu gadu. Jesteś ! Najpierw jestem na niewidocznym. Po pewnym czasie  nie pewnie pojawiam się na dostępnym.Nadal jesteś. Moje uczucie niepewności napisania do Ciebie coraz bardziej mnie przerasta. Siedzę z otwartym okienkiem rozmowy. Nagle przychodzi wiadomość. Otwieram.. nie to nie Ty. Zwątpiłam. Wyłączam gadu. Następnie komputer. Idę spać. Tak  taka pieprzona codzienność.

debs0406 dodano: 18 marca 2011

Włączam komputer. Wchodzę na gadu-gadu. Jesteś ! Najpierw jestem na niewidocznym. Po pewnym czasie, nie pewnie pojawiam się na dostępnym.Nadal jesteś. Moje uczucie niepewności napisania do Ciebie coraz bardziej mnie przerasta. Siedzę z otwartym okienkiem rozmowy. Nagle przychodzi wiadomość. Otwieram.. nie to nie Ty. Zwątpiłam. Wyłączam gadu. Następnie komputer. Idę spać. Tak, taka pieprzona codzienność.

' Siedzimy obok siebie  a ja tłumaczę Ci cicho chemię  . Równania reakcji. Trudne  nie możesz tego pojąć.    Czyli  że teoretycznie zawsze wszystko  wychodzi  a w praktyce bywa różnie?   pytasz.  A ja myślę wtedy o życiu. O Nas. O naszej Miłości.  Tej  której nie ma. A wg obliczeń powinna być.  Miała być szalenie namiętna  wzruszająco romantyczna  i nieskończenie długa. I w sumie  to te trzy  cechy się zgadzają  ale tylko u jednej strony.    Taak... W praktyce bywa różnie.   odpowiadam  cicho  nie mając w tej chwili wcale na myśli chemii. '

debs0406 dodano: 18 marca 2011

' Siedzimy obok siebie, a ja tłumaczę Ci cicho chemię . Równania reakcji. Trudne, nie możesz tego pojąć. - Czyli, że teoretycznie zawsze wszystko wychodzi, a w praktyce bywa różnie? - pytasz. A ja myślę wtedy o życiu. O Nas. O naszej Miłości. Tej, której nie ma. A wg obliczeń powinna być. Miała być szalenie namiętna, wzruszająco romantyczna i nieskończenie długa. I w sumie, to te trzy cechy się zgadzają, ale tylko u jednej strony. - Taak... W praktyce bywa różnie. - odpowiadam cicho, nie mając w tej chwili wcale na myśli chemii. '

Kiedy pięcioletnia córeczka zaczęła wypytywać mamę o to skąd się wzięła na świecie  ta delikatnie jej opowiedziała. Po paru dniach dziewczynka dalej zafascynowana nowo zdobyta wiedzą pyta mamę:   A więc nasionko tatusia zapładnia jajeczko u mamy i mama nosi dziecko w w brzuszku?   Właśnie tak to jest  kochanie   odpowiada mama.   Ale jak nasionko dostaje się tam?   pyta córeczka   Czy mamusia je połyka? Mama odpowiada:   Tylko wtedy gdy chcę nową sukienkę...

debs0406 dodano: 18 marca 2011

Kiedy pięcioletnia córeczka zaczęła wypytywać mamę o to skąd się wzięła na świecie, ta delikatnie jej opowiedziała. Po paru dniach dziewczynka dalej zafascynowana nowo zdobyta wiedzą pyta mamę: - A więc nasionko tatusia zapładnia jajeczko u mamy i mama nosi dziecko w w brzuszku? - Właśnie tak to jest, kochanie - odpowiada mama. - Ale jak nasionko dostaje się tam? - pyta córeczka - Czy mamusia je połyka? Mama odpowiada: - Tylko wtedy gdy chcę nową sukienkę...

Proszę o usprawiedliwienie.. Powód?   Ten blondyn z przystanku. Dziś spóźnił się na autobus. Zostałam żeby popatrzeć jak czeka na następny.

debs0406 dodano: 18 marca 2011

Proszę o usprawiedliwienie.. Powód? - Ten blondyn z przystanku. Dziś spóźnił się na autobus. Zostałam żeby popatrzeć jak czeka na następny.

Zakochałam się w magii słów  w tym  w jaki sposób mnie dotykał i co mówił  kiedy mnie dotykał. Pociągnął mnie za sobą jak wiatr pociąga nasionka dmuchawca. Ja   bez woli... on jak żywioł.

debs0406 dodano: 18 marca 2011

Zakochałam się w magii słów, w tym, w jaki sposób mnie dotykał i co mówił, kiedy mnie dotykał. Pociągnął mnie za sobą jak wiatr pociąga nasionka dmuchawca. Ja - bez woli... on jak żywioł.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć