 |
|
Może nie powinnam teraz iść.
Czuje, że to nie czas by z Tobą być.
Wybacz mi to, że dzisiaj proszę Cię,
o to byś beze mnie dalej szedł.
|
|
 |
|
Doszłam dziś do wniosku, że ideał mężczyzny musiałby wyglądać jak jeden, mieć charakter jak drugi, a traktować mnie jak trzeci znany mi chłopak. Nie znajdę takiego.
|
|
 |
|
Czy mi się wydaje, czy patrzysz na mnie inaczej, niż przed kilkoma miesiącami jeszcze? Wydaje mi się, czy uścisk dłoni trwa odrobinę dłużej, a zazdrość nie jest do końca na żarty? Wciąż mam wrażenie, że obydwoje udajemy, ale coś jest inaczej, niż było. Coś między nami.
|
|
 |
|
Mijając go na szkolnym korytarzu czuję jak przeszywa mnie dobrze znajome uczucie bólu. Czuję jak się rozpadam. Jak serce mi się ściska. Do oczu często napływają łzy. Ludzie myślą, że to wcale nie jest takie trudne. W końcu nie gadamy od kwietnia, powinnam się przyzwyczaić, powinno mi przejść. W końcu mam już swoje własne życie, bez niego. No właśnie. Więc dlaczego wciąż kocham? Nie wiem. Może dlatego, że miłość nie jest uczuciem i nigdy nie mija? A jeśli jest nieodwzajemniona to co? Nie jest miłością?
|
|
 |
|
Zrozumiałam. To już nie jest tak, że go nienawidzę po prostu. To nie jest czysta nienawiść. To ból, że go straciłam, że nie jest mój i właściwie nigdy nie był, że tęsknię i wciąż kocham, i co najważniejsze, że nie ma szans na poprawę. Nie ma nadziei, że będzie lepiej. To takie dziwne. Jako człowiekiem nim gardzę. Niczym mi nie imponuje. Wkurza mnie jego zjebany charakter. Ale wciąż kocham i wciąż tęsknię.
|
|
 |
|
Wiem... mogłem przemyśleć, nie iść na emocje,
czasu nie cofnę, stało się, sam za to odpowiem.
|
|
 |
|
I coraz częściej śmieję się w twarz happy end'om.
|
|
 |
|
tu chodzi właśnie o to by być wokół tych, co są cenniejsi niż złoto :*
|
|
 |
|
Nie ma ideałów na tym świecie.
Nikt nie żyje po raz drugi.
Każdy stara się iść prosto, ale czasem drogę gubi.
|
|
 |
|
Nie wiem jak ty, ale ja tu gram o wszystko
|
|
 |
|
Wiem, że jest ciężko, wiem, że ona jest tylko jedna.
I wiem, że każdy ma chwile, że się po cichu żegna,
ale trzeba je przetrwać...
|
|
 |
|
To takie dziwne. Ktoś żyje. Oddycha. jego skóra pachnie, włosy wypadają. Je. Myśli. Czuje. A potem umiera. Nie ma go. Nie żyje. Znika. Leży gdzieś w ziemi, nie można się przytulić, porozmawiać, pośmiać, popłakać. To dziwne. Trudne do pojęcia.
|
|
|
|