|
A gdybym wiedział, że tak ciężko będzie puścić Twoją dłoń, nigdy bym się za nią nie złapał.
|
|
|
cz1. - Co robisz? Zapytała swoim delikatnym zachrypniętym głosem. - Piję, nie widzisz? Rzuciłem na nią tak, jakby to Ona była wszystkiemu winna. Wtedy nie myślałem, nie zastanawiałem się nad wypowiadanymi słowami. - Może grzeczniej? Już oburzona obróciła się szybkim krokiem w stronę drzwi. Myślałem, że nie wyjdzie, po czym usłyszałem głośny trzask. 'Zaczekaj, potrzebuję Cię teraz' , pomyślałem nie wypowiadając już ani słowa. Zamieszany wstałem z łóżka kierując się w stronę drzwi. Wyszedłem za nią, lecz jej sylwetka oddalała się co raz bardziej. 'Mała, poczekaj', myślałem, ale wciąż nie mogłem wydusić tego na głos. Przyspieszyłem za nią, chcąc jeszcze ją zatrzymać. Zabłąkałem się wzrokiem, gdzieś na boku. 'Cholera, zgubiłem ją'. Zniknęła już tuż za rogiem. - Straciłem ją? Pytałem sam siebie, nie znając nawet odpowiedzi na pytanie. Po czym obracając się szybkim ruchem wpadłem na piękną kobietę, która patrzyła na mnie tak, jak by chciała mnie zabić. To była Ona.
|
|
|
cz2. Najcudowniejsze 170cm stąpające po ziemi. 'Kochanie, to Ty!' Powiedziałem przytulając ją do siebie. 'Idź Ty, śmierdzisz wódą'. Odepchnęła mnie tak, jakby zaraz miała wbić w serce nóż. Nawet ją rozumiałem. Zacząłem zmieniać się w złym kierunku, a Ona tego nie akceptowała. I zawsze denerwowały ją moje wybryki. 'Skarbie przepraszam', powiedziałem kierując wzrok w jej śliczne oczy. Wiedziałem, że jej przejdzie, bo zawsze tak było. 'Jesteś pijany!' . Krzyknęła, ale już widziałem jej wzrok, który pokazywał jak bardzo mnie kocha. 'Jestem, ale zawsze kocham Cię tak samo.' Dodałem, łapiąc jej drobniutką dłoń, przysuwając do siebie. Uśmiechnęła się już tylko, mrucząc pod nosem, że jestem głupi. 'Ale Twój kochanie, na zawsze Twój'. Wziąłem ją za dłoń, i razem skierowaliśmy się w stronę naszego mieszkania. - Nie wyobrażam sobie, by w nim mogłoby kiedyś jej zabraknąć. Ona jest całym moim światem, bez niej istnienie, nie miało by nawet najmniejszego sensu. Kocham Cię mała.
|
|
|
|
Pytasz dlaczego Cię uwielbiam? Po prostu widzę w Tobie to, czego nie potrafię dostrzec w nikim innym.
|
|
|
Dziś wiem, że nie chcę już niczego szukać. Wiem, że to 'wszystko', na które tak długo czekałem mam przy sobie. Moje jedyne szczęście, który wypełnia cały mój świat. Szczęście przepełnione blaskiem i pełnią radości. - Kocham ją. Jak nikogo nigdy nie kochałem. Dałem jej miłość niewyobrażalnie mocną, taką jakiej jeszcze nigdy nie doświadczyła. Dałem jej w zamian za jej delikatne serduszko, które bije z każdym dniem coraz mocniej. Oddałem jej całego siebie, za bijące dla mnie serce. Oddałem jej wszystko, każdą chwilę którą dzisiaj spędzamy razem. Każdy skrawek siebie, każdy kawałek serca. Jestem dla niej, bo kocham Ją tak, że nigdy nie wyobraziłbym sobie, że aż tak bardzo można kogoś kochać. Jest dla mnie Tym, czego potrzebuję. Jest kimś, dla kogo potrafiłbym oddać cały świat, życie oddałbym byle Ona byłaby szczęśliwa. Bo nie wyobrażam sobie jej łez,nie mógłbym dopuścić, by choć jedną uroniłaby przez smutek. Nigdy nie dopuszczę,by kiedykolwiek przestała się uśmiechać. Za bardzo ją kocham.
|
|
|
- Miej wyjebane i się śmiej. (śmiech) - Z czego Ty się cieszysz? - No wyjebane mam. / hahaha Aluś chyba pamietasz :D
|
|
|
Chodź do mnie.Złap moją dłoń i nie puszczaj jej.Przybliż się na tyle,żebyś czuła się bezpieczna. Trzymaj się mnie,a zabiorę Cię tam gdzie tylko będziesz chciała.Zabiorę Cię na koniec świata,a nawet i dalej.Pokażę Ci świat,nie taki zwykły,świat w którym wszystko wygląda inaczej.Tak nasz mały świat,w którym wszystko staje się realne.Świat,w którym za pewnie Ci bezpieczeństwo jakiego nigdy nie miałaś.Dam Ci tyle szczęścia,ilekroć będziesz potrzebowała.Ale proszę,chodź ze mną.Chodź ze mną na koniec świata,może i dalej.Chodź ze mną tam,gdzie nasza miłość nie będzie w stanie się rozpaść.Proszę,chodź.Ze mną,przy mnie.Bądź gdzieś,nawet jak najdalej.Jak najdalej od syfu tych brudnych ulic,bądź .Nie na chwilę,zostań .Skoro już się pojawiłaś,nie odchodź.Chodź ze mną w przyszłość,chodź ze mną robić kolejne kroki w przód,nie patrząc na przeszłość.Chodź ze mną jedną drogą,naszą wspólną.Chodź,bo tylko Ciebie chcę mieć przy sobie,tylko Ciebie chcę widywać do końca swojego życia a nawet i po.
|
|
|
Oddałem Ci serce jak na dłoni, Ty go nie chciałaś. Odrzuciłaś je. Następnie zgniatając jak kartkę papieru wyrzuciłaś do kosza twierdząc, że nie nadaje się ono do kochania, nie nadaje się by bić. - To jak strzał prosto w serce, zabiłaś mnie tym, zabiłaś mnie , bo nie potrafisz pokochać kogoś takiego jak ja.
|
|
|
|
I tu nie chodzi o to, że nie mogę bez Ciebie żyć, bo mogę - ale nie chcę.
|
|
|
To ona jest moim Aniołem. Jest kimś z kim chcę spędzić resztę swoich dni, kimś przy kim rano chcę budzić się i wieczorem kłaść się koło niej spać. Tylko jej zapach chcę czuć, gdy wtula się w moje ramiona i powtarza, że nikogo tak bardzo jeszcze nie kochała. To ją chcę widzieć, gdy wracam z pracy, witać się z nią namiętnie, a potem razem odpoczywać po całym męczącym dniu przed telewizorem oglądając dobrą komedię romantyczną, przy tym popijając ciepłym kakaem, takim jakie najbardziej lubi. To koło niej w ciepłe wieczory chcę leżeć pod gołym niebem, wskazując palcem gwiazdy wybierając najładniejszą i największą tak zwaną naszą gwiazdę. Potem wtulać się w nią, i razem zasypiać, budzić się kolejnego dnia przy niej. I zaczynając dzień od nowa, tylko z nią. Zaczynać wszystko jak w bajce, tak jakby dzień za dniem nie mógł dobiec końca. Tak jakby wspólne dni nigdy się nie kończyły. Bo one nie skończą się, nie mogą. Nie pozwolę na to, żeby cokolwiek poszło nie tak. Bo za bardzo ją kocham.
|
|
|
|