 |
Szłam przez opustoszałe miasto, które zasnęło jakąś godzinę temu. Garstka ludzi przeszywała jedną z bocznych ulic. Poza tym ani śladu pary rąk i nóg. Z słuchawek wydobywały się słowa którejś z piosenek Adamsa. Usiadłam na pierwszej z ławek po lewej stronie. Oparłam się lekko, zamknęłam oczy, opuszkami palców przejeżdżałam po gładkiej, drewnianej powierzchni. Nagle wyczułam jakąś chropowatość. Otworzyłam oczy, wyjęłam telefon, by oświetlić nim ten fragment ławki. Wyryte były na niej nasze inicjały. Tak. To ta ławka. Tutaj obiecaliśmy sobie po raz pierwszy, że nasza miłość przetrwa wszystko.
|
|
 |
Nikt nie będzie mi mówił jak mam żyć bo nikt za mnie nie umrze. / ponia.patka
|
|
 |
Dziękuje Ci za wszystko co mi dałeś , za te chwile spędzone razem , za te wieczorne spacery w świetle księżyca i nawet za te kłótnie , które tak bardzo nauczyły mnie jaki jesteś dla mnie ważny i że nie poradzę sobie bez Ciebie. Czasem mi coś odpierdala i robię różne głupie rzeczy i za to przepraszam. Musisz wiedzieć że to przez Ciebie się uśmiecham. Jeśli powiem Ci kiedyś coś głupiego to zrozum mnie bo jestem trochę zwariowana. Ale to dzięki Tobie straciłam resztki zdrowego rozsądku.
|
|
 |
moja miłość jest słodka i prawdziwa kochanie. ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
|
|
 |
ciekawa jestem czy o mnie tez tak bedziesz mowił nastepnej dziewczynie 'było, mineło, nie worci..' pamietam jak za kazdym razem kiedy tak o nich mowiłes, nie chciałes nic mowic, bo wtedy to one Cie zraniły, tylko tak nie dokonca. z polowa nie byłes, tylko pisałes, a one Cie perfidnie olewały. no coz. mam nadzieje, ze mnie nie opisz w 3 słowach, tylko powiesz cos wiecej. chociazby ' ze Cie bardzo kochałam, mimo tych wszystkich kłotni i problemow. nigdy nie zamieniłabym Cie na kogos innego, bo dla mnie byłes ideałem chodzacym obok mnie. miałam wredny charakter, ale podobało Ci sie to.' tyle wsytarczy, wiecej nie musisz jej juz o mnie mowic.
|
|
 |
jeżeli facet na prawdę się zakocha , to jedna dziewczyna przysłoni mu cały świat . nie będzie chciał posmakować innych ust nawet w marzeniach - te jedne mu wystarczą . nie obejrzy się za inną , bo najważniejsza dla niego będzie szła obok . każdego dnia będzie ściskał dłoń dziewczyny tak , jakby ta miała mu zaraz uciec . będzie ją bronił nie pozwalając na zranienie w jakikolwiek sposób . z jego warg nie będzie schodziło czułe wyznanie , które będzie chciał deklarować co dziesięć sekund . przy najbliższej okazji nie zerwie z niej bielizny . będzie zastanawiał się czy dobrze zrobił subtelnie zesuwając jej jedno ramiączko . zakochany jest w stanie biec w deszczu do oddalonego o kilka km sklepu , bo ukochanej akurat zabrakło ciastek do ulubionej herbaty . pójdzie z nią na zakupy , obejrzy nawet komedię romantyczną i pobawi się z jej młodszą siostrą . taki facet , gdy go o to się poprosi , przytuli i będzie z tobą milczał zostawiając jedynie ślad swoich ust na twoich włosach .
|
|
 |
'odejdę, tak będzie łatwiej dla nas obojga.' bo lepiej tego się ująć nie dało, prawda ?
|
|
 |
bo trzeba zapomnieć i iść dalej - tak będzie lepiej.
|
|
 |
|
przysięgam, że już teraz skoczyłabym z tego cholernego dziesiątego piętra. skoczyłabym, gdyby tylko ktoś mi obiecał, że zobaczę Twój wyraz twarzy i wrzący z Ciebie żal, kiedy dowiesz się o mojej śmierci.
|
|
 |
cz.2. dotarliśmy. nadeszła chwila zwana 'ostatnim pożegnaniem'. do trumny podeszłam jako ostatnia. na jego ustach widoczny był uśmiech, 'zawsze był radosny' powiedziałam sama do Siebie. 'pośpiesz się.' poganiał mnie ksiądz. złapałam go mocno za rękę i przytuliłam, ostatni już raz. rodzice odciągnęli mnie na bok. grabarze zaczęli zamykać trumnę.' nie, błagam, nie róbcie tego.. on tak bardzo nienawidzi ciemności, tak bardzo ich nienawidzi..' opadłam z sił, mój organizm pochłoną zbyt wielka dawkę bólu. msza i uroczystość na cmentarzu były czymś w stylu tortur. mój rozum i serce powoli umierały z tęsknoty za ukochanym..'nigdy nie zrozumiem dlaczego właśnie nas to spotkało kochanie, nigdy.' mówiłam siedząc przed Twoim grobem już jako jedyna i puszczając z telefonu naszą piosenkę.
|
|
|
|