 |
to jakiś żart czy co ty kurwa robisz
jak mam odciąć się od przeszłości kiedy ona ciągle staje na mojej drodze
wypierdalaj bo chce iść spac
|
|
 |
nie pozwalać się niszczyć, chyba że samemu- tylko to jest dozwolone! wszystko co ma zamiar nam dopierdolić trzeba zabijać zanim stanie się na tyle silne żeby móc faktycznie coś zdziałać. akceptować zmiany i nowe sytuacje, nie bać się zupełnie zmieniać otoczenia i odcinać się od tego co kochamy. szukać nowych rzeczy, które podbiją nasze serce! szukać inspiracji, ale nie w człowieku, a na pewno nie tak odległym bo zwyczajnie jej nie odnajdziemy. poczuć się kimś bez kogoś, samemu ze sobą. być cokolwiek wartym dla siebie nie dla innych. widzieć wszystko, myśleć rozsądnie, podejmować słuszne decyzje i być szczęśliwym
|
|
 |
coś we mnie jednak umarło, mimo wszystko. nie wiem czy to niebo jest mniej niebieskie czy to po prostu coś, co ciągle miałam przed oczami, musiało przenieść się, aby zatruwać życie komuś innemu. nie mam żadnych durnych postanowień, które i tak przynoszą odwrotne skutki. jestem tylko trochę sfrusrowana i po prostu zwyczajna, ale przecież to nic złego. i czuję się tak bardzo wolna! że aż mnie to powoli wykończy
nie chce tam kurwa wracać!
|
|
 |
chce powiedzieć wszystko, ale wiem że nie powinnam. jestem silna bo moją siłą są kłamstwa. nigdy nie chciałam być tym czym musze się stać. może ten fałsz wcale nie jest taki zły? pewnie świetnie się w tym odnajdę. odwracam wzrok, obracam głowę i ignoruje wszelkie przejawy istnienia. jestem bardzo neutralna. to takie wspaniałe uczucie kiedy emocji zwyczajnie nie ma. to się nazywa szczęście.
|
|
 |
czasem nawet coś wychodzi, jestem szczęśliwa! mimo wszystko to nadal ta chora rywalizacja, wszędzie i w każdej dziedzinie. moi rywale są zbyt mocni. zresztą zabijam się nimi na własne życzenie dostarczając ich sobie w zbyt dużych ilościach. musiałam kiedyś źle ocenić swoje możliwości. nigdy z tym nie wygram. co nie zmienia faktu, że dziś śmieję się sama do siebie, z siebie też.
|
|
 |
"odciski naszych palców na życiu innych nie znikają"
|
|
 |
pamiętam, jakby to było wczoraj. spotykałam się z Nim. próbowaliśmy kolejny raz. niestety, nie potrafiłam mu zaufać po zdradzie. skończyłam to. mimo tego, iż byłam z przyjaciółmi odłączyłam się od nich. poszłam nad jezioro, usiadłam na górce. siedział tam. zaskoczona spojrzałam w jego kierunku. płakał. mimo tego, że wolał kolegów i ćpanie uronił łzę, za kogoś takiego jak ja. miałam ochotę przytulić go, przycisnąć jego główkę do mojego serduszka, lecz nie mogłam. kiedy padał przede mną na kolana, zdałam sobie sprawę, że nie wybaczę mu tego wszystkiego. odeszłam. dzisiaj siedzę sama, patrzę przez okno, życie wali mi się na łeb. on dawno zapomniał, a ja tęsknię jak idiotka.
|
|
 |
wiesz, ona nadal Cię kocha. oddałaby życie by choć na chwilę znaleźć się w Twoich ramionach. zdaje sobie sprawę, iż jesteś pierdolonym ćpunem, ale nie odtrącaj jej. zrobiłaby dla Ciebie wszystko, rozkruszałaby Twoje zielsko, rozkładała kreskę na stole, zdjęłaby gwiazdkę z nieba, bylebyś był.
|
|
 |
kiedy kłócimy się, pierdolę bez sensu farmazony, wypominam Ci błędy, a Ty zamiast odepchnąć mnie, wyrzucić gdzieś w ciemny kąt, całujesz mnie bym skończyła gadać głupoty, które najzwyczajniej w świecie Cię ranią.
|
|
|
|