|
mam dla kogo być, dla kogo walczyć, dla kogo zostać tu by razem móc znów marzyć. /metrowy
|
|
|
twoje oczy są takie zimne. niebieskie tęczówki do złudzenia przypominają wzburzony ocean. co mogę zrobić by znów zalśnił w nich ten radosny promyk słońca, który uspokoi rozszalałe fale? /fufuflufcia
|
|
|
każdy twój uśmiech jest strzałą prosto w moje serce. twój śmiech boli. twoje wesołe oczy przelewają wszystkie swoje smutki i łzy w moje. a jednak chcę tego. jeśli moje cierpienie ma opłacić twoje szczęście to niczego więcej nie pragnę. chcę wziąć na siebie ciężar twoich smutków i łez. chcę być twoim aniołem stróżem. /fufuflufcia
|
|
|
a w sercu dziura, którą załatać może tylko jedna jedyna osoba. /fufuflufcia
|
|
|
jedyne czego mi trzeba, to na zawsze zatracić się w muzyce. /fufuflufcia
|
|
|
dlaczego tak jest? dlaczego tak trudno jest utrzymać przy sobie osobę, na której najbardziej nam zależy? dlaczego tak ciężko jest mu to uświadomić? to wszystko stało się tak nagle i niespodziewanie, ze nawet nie zdążyłam krzyknąć 'stój, nie odchodź, potrzebuję cię' a ciebie już nie było. /fufuflufcia
|
|
|
byłeś kiedyś na karuzeli, prawda? znasz to uczucie, kiedy pęd powietrza kuje cię w twarz, wyciska łzy z oczu, bawi się twoimi włosami? kiedy cały świat wiruje ci przed oczami? kiedy masz wrażenie, że zaraz wypadniesz? że karuzela nigdy się nie zatrzyma? tak właśnie wygląda moje życie. wszystko pędzi z zawrotną prędkością. wszystko jest rozmyte, niedostępne. kurczowo trzymam się poręczy by nie wypaść, lecz jedyny sposób by się zatrzymać to wyskoczyć. zamykam więc oczy, biorę głęboki oddech i... boję się podjąć ryzyko. /fufuflufcia
|
|
|
nie martw się tym co będzie jutro. nie przejmuj się, ciesz się dniem i korzystaj z życia i tego co los ci dał póki możesz, bo nawet nie masz pojęcia jak szybko wszystko może się spierdolić /fufuflufcia
|
|
|
chciała tylko spróbować. myślała, że nic się nie stanie. znudzi jej się, skończy to. tak po prostu. a teraz? bała się na niego spojrzeć. klęczała oparta o ścianę. uderzył ją. po raz pierwszy chłopak na prawdę ją uderzył. zagryzła wargi. dostała w drugi policzek. 'dość' pomyślała. podniosła wzrok. spojrzała mu głęboko w oczy. wstała. zamachnął się jeszcze raz. złapała go za nadgarstek, ani na sekundę nie odwracając wzroku. patrzyła w jego błękitne tęczówki. -nie mówię, że cię zniszczę, nie jestem taka. nie chcę cię skrzywdzić, nie potrafię ci porządnie przypierdolić, ale chcę, żebyś pamiętaj jedno: nigdy mi na tobie nie zależało, byłeś tylko eksperymentem, próbą, niczym więcej. nigdy nic dla mnie nie znaczyłeś, a teraz znaczysz jeszcze mniej. żegnam więc, a ty żałuj, bo straciłeś bezpowrotnie coś, na czym ponoć tak bardzo ci zależało.- jeszcze chwilę patrzyła mu w oczy, a potem tak po prostu odeszła. /fufuflufcia
|
|
|
moje tak zwane 'przyjaciółki' pozdrawiam serdecznie środkowym palcem. /fufuflufcia
|
|
|
on ją kochał a ona jego nie. koniec historii. /fufuflufcia
|
|
|
|