 |
|
liczyłam, iż te doświadczenie zahartuje mnie, stało się inaczej. przemiana z twardej, dzielnej dziewczyny, na przeraźliwie kruchą i delikatną zmieniło wszystko. znajomi uważali, by nie zranić mych uczuć, przyjaciele traktowali mnie jak jajko. niepotrzebnie. umierałam. umierałam w środku, bez niego nic nie miało sensu.
|
|
 |
|
oddać życie za kogoś, kogo kocham - śmierć najidealniejsza, bezapelacyjnie. umrzeć dla niego, by był szczęśliwy, sprawą szlachetną, zdecydowanie.
|
|
 |
|
pamiętasz ten wpis na moblo? wiesz, o którym myślę? chodzi mi o ten, w którym stwierdziłeś, że o dziewczynę trzeba dbać, dawać jej miłość, opiekować się nią, chyba o tym zapomniałeś, wiesz. a nie minęły lata, a miesiące.
|
|
 |
|
- nie chcę do liceum, nie i już! - dlaczego? - przyjaciółka zaniepokoiła się, pomyślała, iż może wybiorę inną szkołę. - znowu codziennie, co przerwę, będę widywała Jego, nie zniosę świdrowania przez te niebieskie tęczówki. - zapomnij, zapomnij. - nie potrafię, pierwszej miłości nie zapomina się, nigdy. zobaczysz gdy zakochasz się na śmierć i życie.
|
|
 |
|
związek partnerski? w naszym przypadku polega on na obustronnej miłości, jednostronnym zainteresowaniu, jednostronnych korzyściach, obustronnej samotności.
|
|
 |
|
wiadomość - wybieramy się do pewnej szkoły w moim mieście, reakcja - zobaczę kilka ciasteczek, słowa koleżanek - Aduś, jesteś zajęta przecież, masz chłopaka, odpowiedź - zajęta byłabym, gdybym miała dzieci i męża, nie mam chłopaka, nikt nie może być czyjąś własnością, ja jestem z chłopakiem, to znaczna różnica, ich miny - bezcenne.
|
|
 |
|
jeszcze trzy miesiące temu, było idealnie. każdego dnia, odliczałam sekundy, minuty, godziny do spotkania z Tobą. codziennie budził mnie słodki esemes na dzień dobry, regularnie opisywałeś szkolne sytuacje. 30 minut przed godziną X, stałam w łazience, czesząc włosy, tuszując rzęsy i poprawiając ubranie, zupełnie niepotrzebnie. gdy słyszałam pukanie lub dzwonek do drzwi, biegłam do nich, szybciej niż mistrz olimpijski. na przywitanie przytulałeś mnie mocno, resztę czasu spędzałam wyłącznie w Twoich ramionach, słuchając komplementów. powiedz Kochanie, co z nami będzie? dlaczego nie jest tak jak wcześniej? dlaczego traktujesz mnie jak powietrze, a mój dom jak kawiarenkę internetową? no dlaczego kurwa.
|
|
 |
|
[cz.2.] . Niemo wpatrująca się dziewczyna o długich blond włosach nie zamierzała już tego dnia z nikim rozmawiać. nie miała już najmniejszej ochoty nawet iść na imprezy i poznawać nowych ludzi. nie chciała już zmieniać swojego życia, które i tak przecież już dawno straciło sens, wraz z Jego odejściem. Wraz z odejściem faceta, który za wszelką cenę chciał ją odzyskać. -hmm.. jak zawsze małomówna. powiedział, a ona spojrzała z niedowierzaniem. siedział obok niej i patrzył jak nie ma najmniejszej ochoty i siły by dalej prowadzić to nędzne ziemskie życie. patrzył na nią i nie potrafił powiedzieć nawet 'przepraszam', co wcale jej nie dziwiło. 'nienawidzę cię! rozumiesz!?' krzyczała, wybiegając z autobusu. on i tak nigdy nie zrozumie, jak wiele bólu jej zadał i spieprzył jej świat. ten egzemplarz tak widocznie miał. |imagine.me.and.you|
|
|
 |
|
[cz.1.]Niemalże każdy Jego ruch wprawiał ją w zakłopotanie, a każde słowo wypowiedziane z Jego ust mąciło w głowie jeszcze przez długi czas. Wyszła na autobus w pośpiechu pochłaniając kubek gorącej kawy i poprawiając każdy mankament swojej nieskazitelnej urody. Postanowiła zacząć zmieniać swoje życie na lepsze. Począwszy od wyjścia do szkoły, później ze znajomymi na imprezę, a skończywszy za jakiś czas na poznaniu nowego, cudownego faceta, który nie będzie miał tego co On, będzie miał znacznie więcej. Usiadła opierając głowę o szybę i przykuwając słuch do ulubionego bitu płynącego z słuchawek. -cześć. wolne? Zapytał jakiś chłopak o nieziemsko czekoladowych oczach, na którego nie była w stanie nawet spojrzeć. Wzięła na kolana torebkę i skinęła głową, nadal będąc nie obecna zatapiała wzrok w opadających na szybę srebrnych kropelkach porannego deszczu. -znów pada, co?nie wiem jak Ty ale ja już mam tego dość. próbował nawiązać rozmowę. bezskutecznie.
|
|
|
|