 |
|
żyję w kraju, gdzie najważniejszy człowiek, nie potrafi pisać - BÓLU (bulu) i NADZIEI (nadzieji), pozdrowionka Polacy!
|
|
 |
|
może gdybym była ładniejsza, bardziej elokwentna, może wtedy byłabym Twoja. ale jak to mówi moja, kochana mamusia - morze jest głębokie i szerokie, a Ty jesteś głupi, niestety.
|
|
 |
|
trzecia nad ranem, kolejna pospolita noc. księżyc, gwiazdy, a ja sama. siedzę na parapecie mego okna, znajdującego się na wysokim, pierwszym piętrze, macham nagimi stopami, pokazuję nogi w króciutkich szortach. popijam kawę, mocną, bez cukru. marzę, wspominam, tęsknię. znowu nie spałam.
|
|
 |
|
kolejny dzień bez Ciebie. powoli niknę, ginę w stosie pospolitych twarzy, niczym nie wyróżniających się duszy. wracam ze szkoły, rzucam plecak, przesypiam kilka godzin, a potem wspominam nocą. tęsknię do naszych pocałunków, przesyconych erotyzmem. wiesz, wygłupiłam się cholernie, myślałam, iż poradze sobie, myliłam się. oddałabym miliony złotych byś wrócił, ba, nawet miliardy, lecz Ty nie chcesz. życie, a raczej chora egzystencja jest utrudniona, bo nie kochasz mnie już, a ja Ciebie owszem.
|
|
 |
|
całuj mnie, namiętnie, jak najlepiej potrafisz, dotykaj nieidealne ciało swojej księżniczki, rozbierz mnie, pozbaw wstydu, pomóż zaakceptować siebie. no zrób to, Kochanie.
|
|
 |
|
Podniósł wzrok i patrząc mi prosto w oczy zapytał, bawiąc się kosmykiem moich kruczo-czarnych włosów. 'a teraz byś mi uwierzyła?'. I z powrotem Jego wzrok powędrował na chodnik. Staliśmy długo, tak w milczeniu, bo nie byłam w stanie wykrztusić z siebie ani słowa. Zniecierpliwiony, przytulił mnie mocno do siebie, po czym widząc, że waham się z decyzją, gwałtownie chwycił mnie na ręce, podniósł i zaczął kręcić dookoła. 'co ty robisz? zwariowałeś!?' krzyknęłam, obejmując rękami mocno Jego szyję. Trzymał mnie w swoich silnych ramionach. Dobiegliśmy tak do parku. Postawił mnie na jednej z ławek, kazał zamknąć oczy, nie podglądać i chwilę na Niego zaczekać. Zrobiłam jak kazał. Po chwili na chodniku zauważyłam wielkie, narysowane serce, a pośrodku napis; 'UWIERZ.' Zeskoczyłam i pocałowałam Go w policzek, a On obejmując mnie w tali, wyszeptał zadowolony; 'mam to traktować jako odpowiedź ;tak' i odwzajemnił pocałunek. Czułam jak serce niemalże wyskakuje mi z tej radości. |imagine.me.and.you|
|
|
 |
|
zaparzę herbatę, usiądę na różowym fotelu, wezmę małego łyczka, założę nogę na nogę, jak prawdziwa dama, zapomnę o kłopotach, wiecznym niezdecydowaniu i chorych mężczyznach.
|
|
|
|