 |
|
W głębi duszy nadal była małą dziewczynką. Zachwycała się kolorowymi światełkami na ulicach, kochała lizaki i pluszowe misie. Może właśnie dlatego nie potrafiła ogarnąć tego wszystkiego co się dzieje, była jeszcze zbyt młoda, by zrozumieć prawdziwe życie.
|
|
 |
|
.Masz w sobie to cholerne coś.
|
|
 |
|
jeszcze nikt nie doprowadził mnie do tak głębokiego stanu marazmu, jak on. wraz ze swoim odejściem sprawił, że nic nie miało znaczenia, nie chciało mi się nawet oddychać. to nonsens, że osoba, dzięki której przeżywałam najpiękniejsze chwile, z upływem czasu rani tak bardzo, że niemalże pozbawiam się życia.
|
|
 |
|
lekarz przepisał mi leki na podwyższone ciśnienie. chyba nie zdał sobie sprawy, że po prostu się zakochałam.
|
|
 |
|
kiedy patrzyłam w jego oczy, mój świat wywracał się do góry nogami. wszystko wydawało się szalone i cholernie nierzeczywiste. biała czekolada potrafiła zmieniać się w ciemnobrązową, w środku nocy na niebie ot tak pojawiało się słońce, miałam nieodpartą chęć na rozwiązywanie zadań z matematyki. łudziłam się nawet, że jestem szczęśliwa. czysta abstrakcja.
|
|
 |
|
zabrałam się do ubierania cudownie pachnącej choinki. wygrzebałam z lodówki moje ulubione, białe wino i wypełniłam kieliszek do pełna. nucąc pod nosem zmyśloną piosenkę, wyjmowałam ozdoby z pudełka. upajałam się zapachem drzewka. niemiłosiernie się pokułam, kiedy rozprowadzałam po gałązkach lampki mieniące się kolorami tęczy. upiłam łyk słodkawego napoju, po czym wzięłam do ręki przezroczyste opakowanie z bombkami, które najbardziej podobały się mojej mamie. były niczym niewielkie, okrągłe lusterka – odbijały wszystko wokół. kiedy w zamyśleniu wyciągnęłam jedną z nich nieco ponad głowę, zobaczyłam w niej jego postać. upuściłam bezradnie szklaną kulę na podłogę. rozbiła się na setki małych kryształków. nieśmiało obejrzałam się za siebie. wrócił. znowu jest.
|
|
 |
|
- Kocham cię! -coooo?! -w googlach sobie wpisz jak nie rozumiesz !
|
|
 |
|
Spojrzała na niego, po tak długim czasie i mimo, że oboje mieli już swoje rodziny, doszło do niej, że tak silne kiedyś uczucie nadal nie wygasło. Dostrzegła, że on także ja poznał, i może nawet czuł to samo, co ona. Wpatrywał się w nią takim samym wzrokiem jak kiedyś, pełnym ciepła, miłości. Zauważyła w nich coś jeszcze: tęsknotę. Wstała ze swojego miejsca i ruszyła w kierunku wyjścia. Wiedziała, że jeżeli nie chcę popełnić największego błędu w życiu, nie powinna tam być.
|
|
 |
|
Twoja mała dziewczynka ponownie się zakochała. Już nie płacze za każdym razem, gdy widzi cię z inną, nie tęskni i nie pragnie byś wrócił. Jest szczęśliwa.
|
|
 |
|
uwielbiam ten stan kiedy nie liczy się nic więcej, prócz tego, że jesteś obok.
|
|
 |
|
uspokajam rozkołatane serce nikotynowym dymem. wycieram łzy jego szalikiem, przepełnionym intensywnym zapachem perfum. wstrząsa mną cichy szloch. nie zwracam uwagi, że popiół upada na mój ulubiony koc. tęsknię.
|
|
 |
|
Drogi Panie. To co Pan ma po lewej stronie klatki piersiowej to serce. I tego czasami należy używać.
|
|
|
|