 |
|
i te dziwne uczucie, kiedy jesteś obok.
|
|
  |
|
liczę się tylko wtedy, gdy zawodzą kumple, pogoda, temperatura, rodzina i reszta świata.
|
|
 |
|
Bawimy się w jakiś pieprzony teatrzyk, zakładamy maski i udajemy emocje. To cholerstwo tak weszło nam w krew, że nie potrafimy być szczerzy nawet wobec najbliższych.
|
|
  |
|
przecież wiem, że muszę zniknąć. boję się jedynie tego, że nie będę miała do czego wracać. że po kilku miesiącach mojej nieobecności nawet nie zareagujesz na to, jak nagle zmienię status, jak napiszę do Ciebie nawet najprymitywniejszą wiadomość. że nie będziesz w stanie przypomnieć sobie, kim tak właściwie jestem. że stracimy kontakt na dobre. brakowałoby mi Ciebie cholernie. brakowałoby mi każdej sekundy, którą przegadałam, bądź prześmiałam z Tobą. Twoich chamskich odzywek, Twoich humorów, Twojego wszystkiego. niech to się nie kruszy, proszę.
|
|
 |
|
pamiętaj, że kobieta szczęśliwa uśmiecha się całkiem inaczej, niż kobieta udającą szczęśliwą
|
|
 |
|
zapalę kolejnego papierosa, potem skuszę się na jeszcze jedną kawę. żeby jeszcze trochę porozmyślać jak najdłużej zatrzymać Cię przy sobie.
|
|
 |
|
[CZ.2] wybuchnęła płaczem, szybko zadzwoniła po karetke, w szpitalu powiedziano że jej chłopak ma marne szanse na przeżycie, poszła do jego sali, przytuliła się do jego klatki piersiowej, słyszała jak wolno bije mu serce, wtedy podniosła głowę, spojrzała na niego i powiedziała "kocham cię, na prawdę!" pocałowała go usta, w tym momencie usłyszała pisk kardiomonitora.. umarł, nie dowiedział się prawdy.
|
|
 |
|
[CZ.1] pokłócili się, o jakąś głupią błahostkę, ich kłótnie słyszało całe osiedle, w końcu on wykrzyczał "mam już kurwa dość!" w jej oczach pojawiły się łzy, odwróciła się i biegła przed siebie, biegła jak najszybciej mogła, chciała uciec przed problemem, przed tym wszystkim, on nie wiedział co robić, w końcu jakaś laska mu krzyknęła, żeby biegł za nią, pobiegnął. w końcu ją dogonił złapał ją za rękę, spojrzał na jej rozmazane oczy od płaczu i powiedział "zrozum, że Cię kocham do cholery jasnej!" przytulił ją, nie chciała w to wierzyć, wyrwała się z jego uścisku i powiedziała "a ja mam dość twoich kłamstw! zostaw mnie!" wkurwił się na maxa, wbiegł na ulicę gdzie jechało właśnie rozpędzone auto z pijanym kierowcą, potrącił go..
|
|
  |
|
dziwnie jest czekać na koniec świata i rozczarować się, gdy go nie było.
|
|
|
|