 |
- kaśka, a może jeszcze balony kupić? - nie.. po co tam! - nie no jakoś łyso, wiesz. - a tam, gadasz. jest dobrze - a w carrefourze są? - no nie wiem. chyba ostatnio byłam i nie było. - mmmm. ale chodź - niee - podjedziemy. no samochodem tak na szybko - ale podjedziemy? - no tak - wiesz, mamo, chyba je jednak widziałam // szeeejk + mama :D
|
|
 |
naprawdę nie musisz zmieniać statusu na 'nie przeszkadzać' , gdy wchodzę na gadu. lepiej byłoby gdybyś po prostu napisała 'nie mam ochoty z tobą gadać, nie lubię cię, nie pisz'.. serio. zrozumiałabym. ale zachowujesz się jak gówniara // szeeejk
|
|
 |
jasne. zawsze wszystkiemu winna jestem ja. czemu zawsze wina spada na mnie, skoro ty też nie jesteś święty? // szeeejk
|
|
 |
To chwila w której całkowicie zapomnisz o strachu jak samobójca robiący krok, z krawędzi dachu / jebacszmaty
|
|
 |
byłeś. no byłeś. ale byłeś kurwa tak krótko, że nawet nie zdążyłam przyzwyczaić się do twojej obecności. // szeeejk
|
|
 |
jest jakieś 250 km ode mnie. ale co z tego? oddychamy tym samym powietrzem. to tylko dla niego codziennie wstaję, to dla niego nie skończyłam jeszcze ze sobą, to dla niego śmieję się, płacząc. i wiem, że wytrwamy. razem. ty i ja. // szeeejk
|
|
 |
wiesz.. naprawdę chciałabym wiedzieć co ci to daje, że innych tak ranisz. jara cię to? a może bawi cię cierpienie innych? // szeeeeejk
|
|
 |
zrobiłeś totalny rozpierdol w moim życiu i teraz odejdziesz? no tak, to w twoim stylu // szeeejk
|
|
 |
To uczucie, kiedy rozmawiasz ze starym przyjacielem i zdajesz sobie sprawę, jak bardzo twoje życie się zmieniło.
|
|
 |
Z poziomu "przyjaciele" spadliście na poziom pt. "fałszywe szmaty i chuje".
|
|
 |
Są takie dni, że mam ochotę nakleić sobie na plecy kartkę z napisem: "zostawić w spokoju".
|
|
 |
Nie będę Grubsonem i nie zaśpiewam Ci, że to naprawimy, bo kurwa tego już się nie da naprawić i chuj.
|
|
|
|